Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Berek pisze:Taaa...
Wszyscy ludzie z których historiami się zapoznałam byli PEWNI że znaleźli osobę kochającą koty / psy...
![]()
W wielu przypadkach były to osoby z najbliższej rodziny...
Blue pisze:....
I czy naprawdę sądzisz że znalezienie kogoś kto zaoferuje się zaopiekować Twoim zwierzęciem w zamian za wysokie wynagrodzenie gwarantuje Twojemu kotu cokolwiek dobrego?
To może być złudna nadzieja i w sumie nie wiem czym poparta.
.....
" wszystkie przypadki, z którymi się zapoznałaś skończyły się tragicznie dla zwierząt?
To chyba jednak zapoznałaś się z wybraną grupą przypadków."
Berek pisze:...
Rozumiem jednak, że ponieważ w innym wątku Casica pisze o czymś tam, a ja o czymś tam..., co się nie podoba - należy koniecznie na te same tory zwekslowac także i ten.
.
PcimOlki pisze:Deponujesz w banku znaczną kwotę. W testamencie zapisujesz, że odsetki z depozytu mają być dożywotnio wypłacane danej osobie, w wysokości 5000zł miesięcznie na sztukę zwierzaka. Dożywotnio zwierzaka, nie beneficjenta. Oczywiście osoba wybrana według kryteriów przedstawionych przez Blue.
Pomijam drobne kwestie techniczne, jako nieistotne.
Agneska pisze:PcimOlki pisze:Deponujesz w banku znaczną kwotę. W testamencie zapisujesz, że odsetki z depozytu mają być dożywotnio wypłacane danej osobie, w wysokości 5000zł miesięcznie na sztukę zwierzaka. Dożywotnio zwierzaka, nie beneficjenta. Oczywiście osoba wybrana według kryteriów przedstawionych przez Blue.
Pomijam drobne kwestie techniczne, jako nieistotne.
Drobne kwestie techniczne.![]()
Straszliwie duża kwota musi zostać zdeponowana, co by z tego 5000 zł miesięcznie wyszło.
mpacz78 pisze:Co nie zmienia faktu, że uśpienie zdrowych kotów, tak na wszelki wypadek gdyby miały się w razie co stresować i cierpieć jest raz niezgodna z prawem, dwa niezgodna z moimi poglądami.
Blue pisze:I taka mała uwaga - jeśli ktoś postanowi działać i jednak zabezpieczyć byt swojego zwierzęcia, to warto - poza notarialnie potwierdzoną zgodą na jego przejęcie przez kogoś zaufanego w razie śmierci lub utraty świadomości czy ciężkiej choroby (to ważne) - zawiadomić od razu najbliższą rodzinę oraz sąsiadów oraz podać im numer telefonu do tej osoby.
Bo bywa tak że osoba ta dowiaduje się o śmierci właściciela kota po kilku dniach, tygodniach - a wtedy może być już po ptokach, sprawa kocia może być już "załatwiona" przez najbliższych.
PcimOlki pisze:Berek pisze:...
Rozumiem jednak, że ponieważ w innym wątku Casica pisze o czymś tam, a ja o czymś tam..., co się nie podoba - należy koniecznie na te same tory zwekslowac także i ten.
.
No tak, ale casica zweksluje kazdy wątek. Nie mamy na to wpływu.
felin pisze:casica ma dziś kiepski dzieńTo już chyba trzeci wątek, który wykorzystuje jak wentyl do spuszczania pary...
casica pisze:... bo przecież to jest watek o moich OTach![]()
....
casica pisze:A nie bierzesz pod uwagę osób zupełnie samotnych? Są przecież i takie. Co wtedy?
Blue pisze:casica pisze:A nie bierzesz pod uwagę osób zupełnie samotnych? Są przecież i takie. Co wtedy?
One zapewne muszą zastosować sposoby szczególne, często za wielkiego wyboru nie mają.
Ale gdy ten wybór jest - warto wybrać wyjście najlepsze dla kotów.
casica pisze:I dlatego niezmiernie mnie dziwi szok czy też oburzenie będące odpowiedzią na stwierdzenie - że gdybym nie była w stanie zapewnić swoim kotom właściwej opieki (takiej, jaką ja rozumiem pod określeniem właściwa), wolałabym je uśpić niż skazywać na bardzo niepewny los. Zwracam też uwagę oburzonych/zszokowanych, iż istotą tej wypowiedzi są słowa "gdybym nie była w stanie".
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 98 gości