Zbieraj znaczki, nie koty. DO ZAMKNIĘCIA!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 18, 2011 16:55 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Zofia&Sasza pisze:Chciałabym zwrócić uwagę, że chyba odbiegamy od tematu... To nie jest wątek o poglądach poszczególnych osób z forum. I nie o sterylkach/eutanazji, choć to też ważne.


Może i nie jest.
Ale rozwiązywanie problemu zbieractwa, to tak naprawdę rozwiązywanie kwestii bezdomności zwierząt w tym kraju. Ten wątek może nie jest o poglądach poszczególnych osób na temat eutanazji/sterylek, ale zdążył się już przekształcić w wątek o poglądach niektórych osób z forum na temat tego, kto jest zbieraczem na forum, tudzież stał się litanią kolejnych `kwiatków`, z którymi nie bardzo wiadomo, kto i co ma zrobić.

Nie ruszy się kwestii zbieraczy bez rozwiązania kwestii - co zrobić z `kolekcją`.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lut 18, 2011 17:02 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

casica pisze:Problem konkretnych żyjących zwierząt w żaden sposób nie rozwiązuje ogólnego problemu bezdomności.
A kto nawołuje do masowej eksterminacji bez wyjatków 8O
Ja pisząc o eksterminacji, mam na myśli ogromne skupiska cierpiących zwierząt. Boguszyce, Korabiewice i podobne. Masz pomysł co z takim problemem zrobić? Nie masz. Nie rozdasz zdziczałych psów ludziom. Więc? Co konkretnie proponujesz? Kto da pieniądze na właściwe zaopiekowanie się stadem kilkuset psów?
[...]
Masz pomysł na zdziczałe stado psów z Boguszyc? Jaki on jest?


Ta kwestia jest rozwiązywana w ramach tego prawa, które funkcjonuje obecnie. Takie psy się przecież obecnie usypia. Ale nie odbywa się to na zasadzie: przyjechało 15 psów/kotów od zbieraczki X - wszystkie do eutanazji.
O to ostatnie, podawane jako rozwiązanie problemu zbieractwa jest właśnie nawiązywaniem do masowych eutanazji. Bo skoro nie ma gdzie wszystkich umieścić, to należy je wszystkie uśpić. Bo lepiej, jak zostaną wszystkie uśpione, niż miałyby żyć u zbieraczki. Przeciwko takiemu sformułowaniu problemu protestuję. Bo te jest zła alternatywa. I jej proponowane tu rozstrzygnięcia są wg mnie krótkoterminowe.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lut 18, 2011 17:16 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

rambo_ruda pisze:. I czasem szczerze się dziwię, że w kota który nie ma żadnych szans pakuje się grube pieniądze, zamiast pogodzić się z porażką, nie męcząc go pozwolić mu odejść a pieniądze które były przeznaczone na kolejne badania, leki i wizyty przeznaczyć na kota któremu faktycznie można pomóc.

zaraz będzie afera, ale takie moje zdanie.

Moje tez
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt lut 18, 2011 17:56 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Agn pisze:casica - vice versa - też zdaje się nie rozumiesz o czym piszę.
Dla mnie uśpienie zdrowego, ślepego miotu nie jest 'rozwiązaniem problemu'. Jest wyrazem mojej bezsilności. Dlaczego to robię? Bo jest na takie działanie 'furtka' prawna - jest to dopuszczalne. Co więcej, w grupie społecznej, w której uczestniczę i chcę uczestniczyć jest to działanie aprobowalne.
Usypiam ślepe mioty z bezsilności, ale dla mnie rozwiązaniem jest ciągle to, żeby się nigdy nie urodziły.
Dlaczego walczę o te, które są, żyją mimo beznadziejnego stanu? Bo przede wszystkim nie należą już do kategorii 'ślepy miot', żebym mogła z bezsilności je uśpić. A poza tym, takie a nie inne mam podejście do tego, co robię - to kwestia przekonań etycznych, z którymi można się nie zgadzać, można mieć inne, ale jako takie nie podlegają one niczyjej ocenie i nie są dyskutowalne w racjonalnej perspektywie [tu nie ma 'dowodu' na to, kto ma rację i czyje przekonania są 'lepsze']

Nie o to mi chodziło, że masz u siebie okaleczone i dorosłe koty. Chodziło mi o kocięta. Otóż ja naprawdę nie rozumiem sensu w ratowaniu małego kotka bez wykształconego odbytu, znalezionego na ulicy. Takiego kociaka bym uśpiła. Bo jaki ma sens przedłużanie jego życia? Albo mała Io? Dla mnie to są niepotrzebnie przysparzające cierpień działania, które nie prowadzą do niczego, bo wiadomo, że takie zwierzę nie wyzdrowieje, wiadomo, że umrze. To to, co zacytowała mpacz78.

Co do ocen – nie masz racji, wszelkie upublicznione działania podlegają ocenie i jest to niezależne od Twojej woli.

Agn pisze:Instytucjonalne zaakceptowanie masowej eutanazji jako rozwiązania problemu bezdomności spowoduje wg mnie również takie działania, jak usypianie pojedynczych, zdrowych, dorosłych, domowych kotów z jakiegoś wydumanego [wg nas], a konkretnego [wg opiekuna kota] powodu. No bo po co ma powęszyć pulę bezdomnych? Poza tym, w schronisku i tak go uśpią, jak przez miesiąc nikt go nie adoptuje.

To akurat kłóci mi się zupełnie (a propos spójności poglądów) z tym co kiedyś napisałaś – że jeśli coś się stanie, uśpisz swoje koty, nie będziesz się starała znaleźć im domów. Więc? Nie wiem kiedy byłaś/jesteś szczera.
Ale ja mogę z całym przekonaniem powiedzieć tak – gdybym wiedziała, że coś się ze mną stanie, a nie zapewniłabym dobrych domów swoim kotom, owszem, wolałabym je uśpić niż ryzykować, że będą się gdzieś poniewierać i cierpieć. I może to okrutne, ale wydaje mi się bardziej humanitarne niż ryzyko skazania wypieszczonych domowych kotów na niepewny los.
Agn pisze:Piszesz o terapii szokowej dla 'szarych mas' - no proszę, Cię, casica...
'Szara masa' jak miała, tak będzie miała problem bezdomności zwierząt 'gdzieś'. A to, że [metaforycznie] uśpisz wszystkie zwierzęta z Korabiewic, będzie świadczyło o Tobie i o mnie [gdy nie wyrażę sprzeciwu na takie działania] - nie spowoduje nagłego przebudzenia ludzkiej świadomości.

Wierzę, że jest jakiś sposób, żeby te masy poruszyć, wstrząsnąć żeby zajarzyły. Na akcje edukacyjne są odporni co widać. A problem trzeba jakoś rozwiązać, jak?
I nie mówię o usypianiu wszystkich psów w przykładowych Korabiewicach. Ale część z nich niewątpliwie do uśpienia się kwalifikuje. Nawet zakładając urządzenie tego wszystkiego od nowa, rozdzielenie tych sfor, świetne warunki sanitarne, właściwą opiekę oraz dożywocie w godziwych warunkach dla zwierząt niemożliwych do zsocjalizowania – czy wyobrażasz sobie skąd wziąć na to pieniądze? Bo chyba wyobrażasz sobie koszt takiej operacji? Na to nie ma co liczyć więc alternatywą jest (niestety) selekcja albo wegetacja w tym koszmarze. Problem polega na tym, żeby nie było przyzwolenia dla takich miejsc. I co? I nic bo jak się okazuje wszyscy kryją wszystkich, a problem zamiatają pod dywan.
Agn pisze:Co do przekonywania twoich znajomych karmicielek.
Gdyby nakaz sterylizacji był obligatoryjny - nie potrzeba byłoby ich zgody.

Obligatoryjny nakaz sterylizacji i? jeśli to będzie tylko nakaz, to będzie to martwy przepis, jak wiele innych. Za nakazem musi iść pomoc – np. darmowe sterylizacje. Bo jak inaczej? I o to się wszystko rozbija – o pieniądze.
Agn pisze:[O to ostatnie, podawane jako rozwiązanie problemu zbieractwa jest właśnie nawiązywaniem do masowych eutanazji. Bo skoro nie ma gdzie wszystkich umieścić, to należy je wszystkie uśpić. Bo lepiej, jak zostaną wszystkie uśpione, niż miałyby żyć u zbieraczki. Przeciwko takiemu sformułowaniu problemu protestuję. Bo te jest zła alternatywa. I jej proponowane tu rozstrzygnięcia są wg mnie krótkoterminowe.

Jeśli mają żyć tak, jak żyją w Boguszycach to nie wiem co lepsze, ale prawdopodobnie eutanazja.
Agn pisze:casica - Twoja alternatywa: 'rozstrzelanie' vs. 'eutanazja' - też było demagogiczne.
No cóż - licentia poetica - moja i Twoja...

Z tym jednak wyjątkiem, że ten przykład jest prawdziwy. A takie działania widziałam na własne oczy, bo tak się załatwia ten problem w krajach gdzie nie ma pieniędzy na inne sposoby walki z bezdomnością zwierząt (w zasadzie to dotyczy psów), zresztą tam się z tym nie walczy, po prostu się strzela.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 18, 2011 18:34 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Kompletnie na na temat, ale nerwa dostałam ...

casica pisze: (...) Ale ja mogę z całym przekonaniem powiedzieć tak – gdybym wiedziała, że coś się ze mną stanie, a nie zapewniłabym dobrych domów swoim kotom, owszem, wolałabym je uśpić niż ryzykować, że będą się gdzieś poniewierać i cierpieć. I może to okrutne, ale wydaje mi się bardziej humanitarne niż ryzyko skazania wypieszczonych domowych kotów na niepewny los. (...)


Przeczytałam tego posta casica i jestem w szoku - jak osoba zajmująca się od lat opieką nad kotami pisze, że po swoim najdłuższym życiu pozwoli na uśmiercenie swoich kotów 8O Sorry - rozważa taką możliwość, ale rozważa :twisted: :twisted: :twisted:

Przecież to jest niezgodne z żadnymi przepisami prawa - żaden weterynarz nie ma prawa uśpić zdrowego kota. Jeżeli to zrobi i zostanie mu to udowodnione starci prawo do wykonywania zawodu :!:

Podobno to ma być wątek edukacyjny, a casica wskazuje drogę wszystkim tym którzy borykają się ze spadkiem w postaci kotów - skoro osoba aktywna na forum miau dopuszcza taką możliwość: to co ja mam się przejmować kotami po śmierci: babci, taty, mamy, brata, siostry ...... Schronisko złe, zakocony zbyt mocno dom zły - to uśpimy zdrowego kota ...........
Casica - gratuluję edukacynego podejścia i dalszych sukcesów edukacyjnych życzę .........

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt lut 18, 2011 18:46 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

casica pisze:
Agn pisze:Instytucjonalne zaakceptowanie masowej eutanazji jako rozwiązania problemu bezdomności spowoduje wg mnie również takie działania, jak usypianie pojedynczych, zdrowych, dorosłych, domowych kotów z jakiegoś wydumanego [wg nas], a konkretnego [wg opiekuna kota] powodu. No bo po co ma powęszyć pulę bezdomnych? Poza tym, w schronisku i tak go uśpią, jak przez miesiąc nikt go nie adoptuje.

To akurat kłóci mi się zupełnie (a propos spójności poglądów) z tym co kiedyś napisałaś – że jeśli coś się stanie, uśpisz swoje koty, nie będziesz się starała znaleźć im domów. Więc? Nie wiem kiedy byłaś/jesteś szczera.(...)

To chyba niezupełnie tak było.
pixie65 pisze:(...)
Dla uspokojenie Pań Troskliwych napiszę tylko, że zawsze jest jakieś WYJŚCIE z sytuacji.

Z racji pewnej odległości zapewne nie będę mogła pomóc osobiście ani Mirce ani Agn w przypadku jakieś sytuacji kryzysowej, chociaż nie wykluczam takiej możliwości.
Natomiast jeśli chodzi o koty (tylko, czy aby o KOTY tu chodzi...) to mogę obiecać, że wszystkie one mają jak w banku, że zasponsoruję im morbital.
Zwłaszcza te u Agn.
Bo te ładniejsze od Mirki - na pewno trafią we właściwe ręce.

viewtopic.php?p=6207358#p6207358
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt lut 18, 2011 18:47 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Aleksandra59 leć do TOZ z donosikiem, adres Ci podać na pw? :kotek:
Przebiegnij się też do wątku dla wnerwionych, przecież lubisz od czasu do czasu puścić tam smrodek dydaktyczny.

Pozostałych przepraszam za OT
A więc teraz EOT.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 18, 2011 18:47 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

W "cywilizowanych" krajach po prostu się zwierzaczki usypia, i tyle.
Śmiech przez łzy budzą we mnie np. wypowiedzi ludzi zachwyconych propagandowymi programami z Animal Planet o rozmaitych Strażach Dla Zwierząt; ach, jak tam wspaniale, jak tam to wszystko się kontroluje, jak tam wyglądają schroniska, a u nas...?

Wiele zalezy od organizacji prowadzącej daną placówkę, ale mało jest takich ktore programowo nie stosują eutanazji.

Dlaczego te schroniska takie nieprzepełnione, takie wyczyszczone i spełniajace normatywy?
Ano, mamy schron na 50 psów & 50 kotów, to tyle w nim się znajduje - i ani jednego więcej.
:?
A jak się to-to osiąga...? No...?
Jak myślicie?

Ostatecznie liczba 6 milionów (!) psów rocznie usypianych w schroniskach w USA skądś się bierze.
I to, dodajmy, w "cywilizowanym" kraju gdzie bardzo szeroko jest propagowana sterylizacja i kastracja.
Jak widac, nawet to niezbyt pomaga.

Oczywiście że w filmikach możemy pośledzić walkę o socjalizację i zdrowie jednego, wybranego pieska czy kotka - w tym czasie na zapleczu uśpiono dziesięć zwierzaków, taki lajf. :cry:

Mnie wkurza hipokryzja bijaca z tych programów - ale też i doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że w sumie trudno znaleźć alternatywę w pewnych przypadkach.

Tzn. pamiętam takie przytuliska, gdzie szefostwo było ogromnie humanitarne, nie usypiało, bo przeciez to nieludzkie..., przyjmowało kazdego psa i kazdego kota, bo przecież od tego placówka jest..., a rano po prostu przychodził pracownik i wyciągał z zagęszczonych klatek zwłoki pozagryzanych, pokaleczonych psiaków.
Ot, selekcja naturalna. :twisted:
Oczywiście opcja p.t. chrzanimy, nie przyjmujemy więcej zwierząt bo schronisko jest pełne - nie wchodzi w grę (podejrzewam że i na tym forum wiele osób by wyraziło najgłębsze oburzenie taką postawą).
Opcja "no jednak trzeba schron rozgęścić przy pomocy morbitalu" jest wstrętna, paskudna i nieludzka.

No to pozostawała ta najbardziej naturalna.
Patrzcie, jak fajnie - jestesmy dobrutcy, rączek se nie pobrudzilismy, a miejsca w schronie się ciągle same robią!
8O

Berek

 
Posty: 150
Od: Śro gru 31, 2008 0:12

Post » Pt lut 18, 2011 18:49 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

pixie65 pisze: ...ciach...

Nie o Twoją wypowiedź pixie65 mi chodziło, to była wypowiedź Agn. Ale wybacz, chyba nie chce mi sie teraz przeszukiwać forum.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 18, 2011 19:02 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

:(
popłakałam się czytając to, na koniec całkiem dobrego dnia
wiem ,że dla Was wszystkich-nie chodzących do schronisk to są obce koty, jakieś tam

wiecie-to są dokładnie takie same koty jak te co są u Was w domach, takie same
tylko przerazone, bo straciły dom
nie ma różnicy między nimi
jedyna to taka, że ich nie znacie :( i nie macie do nich stosunku emocjonalnego

dlaczego usypiać schroniskowce
może w takim razie każdego Waszego domowego kota uśpimy, powiedzmy dlatego ,że np skończył 7 lat- zwolnią się miejsca , można będzie adoptować nowe
matko-jak mnie to zabolało
to tak jakby ktoś kazał Wam uśpić swoje własne koty, bo jest przekocenie w kraju
poczujcie to, spróbujcie to sobie wyobrazić

piszę u usypianiu bez przyczyn zdrowotnych

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lut 18, 2011 19:07 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

casica pisze:Aleksandra59 leć do TOZ z donosikiem, adres Ci podać na pw? :kotek:
Przebiegnij się też do wątku dla wnerwionych, przecież lubisz od czasu do czasu puścić tam smrodek dydaktyczny.

Pozostałych przepraszam za OT
A więc teraz EOT.


Casica - chyba brak Ci argumentów na temat Twojej akcji edukacyjnej związanej z eutanazją zdrowych kotów, po najdłuższym życiu właściciela skoro tak piszesz. Ja na wnerwionych nie bywam, tak wyjaśnię.

Po poście Berek wydaje mi się, że kwestia eutanazji zdrowych kotów powinna być również na tym wątku poruszona.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt lut 18, 2011 19:09 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Mała1 pisze::(
popłakałam się czytając to, na koniec całkiem dobrego dnia
wiem ,że dla Was wszystkich-nie chodzących do schronisk to są obce koty, jakieś tam

wiecie-to są dokładnie takie same koty jak te co są u Was w domach, takie same
tylko przerazone, bo straciły dom
nie ma różnicy między nimi
jedyna to taka, że ich nie znacie :( i nie macie do nich stosunku emocjonalnego

dlaczego usypiać schroniskowce
może w takim razie każdego Waszego domowego kota uśpimy, powiedzmy dlatego ,że np skończył 7 lat- zwolnią się miejsca , można będzie adoptować nowe
matko-jak mnie to zabolało
to tak jakby ktoś kazał Wam uśpić swoje własne koty, bo jest przekocenie w kraju
poczujcie to, spróbujcie to sobie wyobrazić

piszę u usypianiu bez przyczyn zdrowotnych


To przeczytaj jeszcze raz dokładnie i zamiast płakać spróbuj zrozumieć o czym było :roll:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 18, 2011 19:14 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Aleksandra59 pisze:
casica pisze:Aleksandra59 leć do TOZ z donosikiem, adres Ci podać na pw? :kotek:
Przebiegnij się też do wątku dla wnerwionych, przecież lubisz od czasu do czasu puścić tam smrodek dydaktyczny.

Pozostałych przepraszam za OT
A więc teraz EOT.


Casica - chyba brak Ci argumentów na temat Twojej akcji edukacyjnej związanej z eutanazją zdrowych kotów, po najdłuższym życiu właściciela skoro tak piszesz. Ja na wnerwionych nie bywam, tak wyjaśnię.

Jakich argumentów? Powiedziałam co bym zrobiła gdybym nie mogła z jakichś powodów zapewnić moim kotom tego, co im zapewniam. Widziałam wiele osieroconych zwierząt, które umarły z rozpaczy bo pomoc nie nadeszła w porę. Nie chciałabym, żeby moje koty spotkało coś takiego.
I to by było na tyle.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 18, 2011 19:15 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

casica pisze:
Mała1 pisze::(
popłakałam się czytając to, na koniec całkiem dobrego dnia
wiem ,że dla Was wszystkich-nie chodzących do schronisk to są obce koty, jakieś tam

wiecie-to są dokładnie takie same koty jak te co są u Was w domach, takie same
tylko przerazone, bo straciły dom
nie ma różnicy między nimi
jedyna to taka, że ich nie znacie :( i nie macie do nich stosunku emocjonalnego

dlaczego usypiać schroniskowce
może w takim razie każdego Waszego domowego kota uśpimy, powiedzmy dlatego ,że np skończył 7 lat- zwolnią się miejsca , można będzie adoptować nowe
matko-jak mnie to zabolało
to tak jakby ktoś kazał Wam uśpić swoje własne koty, bo jest przekocenie w kraju
poczujcie to, spróbujcie to sobie wyobrazić

piszę u usypianiu bez przyczyn zdrowotnych


To przeczytaj jeszcze raz dokładnie i zamiast płakać spróbuj zrozumieć o czym było :roll:


A między innymi było o tym, że rozważasz eutanazję własnych zdrowych kotów jak Ciebie spotka coś złego, jako lepsze rozwiązanie niż sytuacja gdy " (...) będą się gdzieś poniewierać i cierpieć (...)".

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt lut 18, 2011 19:16 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Berek - ja nie bardzo rozumiem.... jaka opcja jest wg. Ciebie tą właściwą?

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: anulka111, kasiek1510 i 80 gości