Mnie wzieło na całego ...... Katar kaszel gorączka ból gardla .......
Ale nie mam szansy poleżeć jutro z Tequilą pojutrze z Mufasą po pojutrze też wet .....
Pies sam się nie wyprowadzi ......
Jakoś to będzie
Mufasek dostaje co 12 godzin zastrzyk przeciwbólowy......
Słabiutki jest i bardzo smutny.
Je ale nie za dużo sporo pije
Koopa była wczoraj
Siku też ..
Nie wyznaje zasady że zwierzęta po zabiegach operacyjnych nie muszą dostawać leków ........
Ból wcale nie powoduje szybszego gojenia i rekonwalescencji - a wręcz odwrotnie ...... spowalnia powrót do zdrowia.......
A hasło pt. Że jak boli to zwierzę się nie będzie nadmiernie poruszać to za króla Ćwieczka było ..
Są inne sposoby na to ....
Za jakieś 3-4 tygodnie czeka nas rehabilitacja łapki - on nie używał łapki prawidłowo i miał zaniki a unieruchomienie to spotęguje ......
Nic to damy radę
Tequila jak nastroszona wrona odgania od siebie koty i psice najchętniej leży na kolanach i koło kaloryfera - ból się zmniejsza przy wygrzewaniu . Dostaje no-spe i leki zapobiegające zaleganiu ..
Całą dokumentacje Tequili mam już spakowaną
Boje się to jej druga operacja w ciągu 12 miesięcy ...
Nala rujkuje od wczoraj uduszę wypcham i postawię u siostry na kominku
Drze się jak upiór .......
Psica w miarę nadal mamy wielomocz patologiczny apetyt zapalenie gruczołu ogonowego i brzydką sierść .......
Niestety jej badania muszę odłożyć na później ...
Okropnie się czuję że nie mam pieniędzy ech czuje się jak jakiś nieudacznik .......