Kussad miłego wypoczynku i wracaj do nas
Sunshine-tego ślepcia z działek nie wzięłam bo znalazł w międzyczasie DS u jakiejś pani(wet mu znalazła-ja jej nie znam)
Sz.Kocie-ile by kiciów nie było musimy się starać ogarnąć ile się da chociaż mam nadzieję że może pod koniec Twojego(bo chyba nie mojego) życia nie będzie juz niechcianych,nadprogramowych kiciów-będa tylko te chciane a spoleczenstwo będzie wyedukowane i odpowiedzialne...to takie marzrenia i zyczę sobie aby się spełniły z okazji Światowego Dnia Kota!
marzenia11-cudowne i wspaniałe te objęcia-najsłodsze
Z okazji wspomnianego Swiatowego Dnia Kota zyczę wszystkim kotom świata aby były tak święte i szanowane jak w Egipcie albo tak uwielbiane jak w Grecji..
..a z aktualności -
druga kroplówka podana-prawie idealnie-moze troszkę za plytko weszła nam igła ale nic z kota nie przeciekało,a u mojej wetki nie raz widziałam jak z kicia wycieka jak z durszlaka
Carlito jest przy kroplówce grzeczny jak trusia-nigdy nie wyjdę z podziwu skąd w tych kiciach tyle madrości...
no i uświadomiłam sobie że zawsze ,mając już swoje 6 kiciow mówiłam do Tż-ta że marzę o jeszcze jednym-takim czarnym ale z bialymi wąsikami i w białych noskach od butków...no i mam-Carlito jest moim przeznaczeniem-tym kotem którego mi jeszcze brakowało i o którym marzyłam...już obmysliłam całą jego przyszłość-wiem gdzie w sypialni stanie jego kuweta i gdzie będzie stał na stałe stojak do kroplówek-jak tylko Melcia znajdzie dom to wykąpie Carlita (on niezle capi

) i wędruje na pokoje-czyli do naszej sypialni i chyba już na stałe

(wszystko to przy załozeniu że się nie wyleczy na tyle aby byc kiciem adopcyjnym

)
Devi i Fionkę lada dzień przenosze do Trisi-dośc juz samotności.
Muszę tez wreszcie zrobić test Promysiowi aby mógł,mam nadzieje, dołaczyć do laseczek
Dziś mój zaprzyjażniony "dostarczacz kiciów" wet.Kamil zadzwonił z radosną widomością że:
Państwo,bardzo prozwierzęcy kupili dziecku persiczkę,urodzoną w listopadzie.
dziecko okazało sie tak potwornie uczulone że aktualnie wyladowało w szpitalu z obrzękiem czegostam.
Tym samym persiczka ląduje u weta a zaraz potem u mnie-panstwo musza ja oddac no i to jestem w stanie zrozumieć.
i tu pyt do Bianki jako hodowczyni kiciów błękitnokrwistych

-jak najlepiej postąpic?
to podobno 100% rasowa persiczka z papierami-może Ty Bianka dasz jej domek-pasowałaby Ci do stadka tak ślicznie
jesli nie masz warunków to
wet ją wysterylizuje jak przyjedzie czas i dopiero potem szukamy domku,bo nikomu "obcemu" nie możemy jej chyba oddać przed sterylką,prawda?
Taki rasowy kot i już czuje się oniesmielona i przestraszona odpowiedzialnością(tyle okropnych historii się słyszy..)...choć akurat persy mają dla mnie zbyt płaskie pysie..
chyba jutro maja być zdjęcia.
trzeba iśc spać-poprzednią noc całą meczył mnie sen że daję kotu(ale nie był to Carlitko) kroplówke i go przelewam straszliwie a potem jak go dotykam to wszystko z niego spływa tak jak z przekłutego balonika robi się taki jak zegary Dalego.....dalej opowiadac nie bedę...koszmar..
dlatego dzis musze się wyspać..
Miłych snów wszystkim futrzatym i ich Duzym :ok:
