wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 16, 2011 17:27 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Maleńka ma teraz ciężkie życie, bo co chwila zaglądam jej w pieluchę :roll: Więcej takich skrzepów nie było, pojawiają się natomiast malutkie, ze 2 mm średnicy. A przynajmniej wydaje mi się, że to skrzepy. Pęcherz opróżniłysmy chyba do spodu. Coś czuję, że dzisiaj to ja nie zasnę :mrgreen:

Zadziwia mnie niekonsekwencja organizmu. Takie ostre zapalenie pęcherza z jednej strony, a z drugiej normalny apetyt, humorek i ruchliwość 8O I nóżęta coraz lepiej się sprawują. Teraz mała wisi u mnie na ramieniu i nawet nie muszę jej trzymać, bo podpiera się tylnymi łapkami 8O Pierwszy raz tak robi, łapki stawiają zdecydowany opór :ok:
Powinno się zapalać jakieś czerwone światełko, kiedy dzieje się coś złego :evil:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro lut 16, 2011 18:08 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Dopiero zajrzałam na miau, zobaczyłam ten skrzep z pęcherza i aż mi się zrobiło ciemno przed oczami... Szczęście, że już wiadomo co to... Oby teraz już było coraz lepiej :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Chyba też wypiję dzisiaj za zdrowie Niusi :piwa:
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro lut 16, 2011 19:12 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

kamari pisze:Maleńka ma teraz ciężkie życie, bo co chwila zaglądam jej w pieluchę :roll: Więcej takich skrzepów nie było, pojawiają się natomiast malutkie, ze 2 mm średnicy. A przynajmniej wydaje mi się, że to skrzepy. Pęcherz opróżniłysmy chyba do spodu. Coś czuję, że dzisiaj to ja nie zasnę :mrgreen:

Zadziwia mnie niekonsekwencja organizmu. Takie ostre zapalenie pęcherza z jednej strony, a z drugiej normalny apetyt, humorek i ruchliwość 8O I nóżęta coraz lepiej się sprawują. Teraz mała wisi u mnie na ramieniu i nawet nie muszę jej trzymać, bo podpiera się tylnymi łapkami 8O Pierwszy raz tak robi, łapki stawiają zdecydowany opór :ok:
Powinno się zapalać jakieś czerwone światełko, kiedy dzieje się coś złego :evil:

Jak to dobrze, że czuwasz na Niusią. Jesteś prawdziwym Aniołem, Kamari :aniolek:

:1luvu:

Camille

 
Posty: 31
Od: Pon sty 24, 2011 0:10

Post » Śro lut 16, 2011 19:17 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Myślę, że już chyba byłaby pora podłożyć pod brzuszek dlugi szalik i podnosić troszke pupę, żeby zaczęła się opierać na nożkach. Tak, zeby znów poczuła jak to jest na 4 łapkach, bo pewnie już zapomniała.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lut 16, 2011 19:35 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Lidka pisze:Myślę, że już chyba byłaby pora podłożyć pod brzuszek dlugi szalik i podnosić troszke pupę, żeby zaczęła się opierać na nożkach. Tak, zeby znów poczuła jak to jest na 4 łapkach, bo pewnie już zapomniała.


Właśnie, musimy jak najszybciej stanąć na nogi. Ćwiczymy chodzenie, ale jeszcze nie ma odruchu stawania no nogi, stoi, kiedy ja ją postawię. Wzmacnia się natomist opór łapek, już nie są takie bezwładne, no i raczkowanie jest już świetne.
Tłumaczę dzisiaj Niusi cały dzień, że musi ćwiczyć nóżynki, mam nadzieję, że zrozumie, bo to mądra dziewczynka :1luvu:

Nie macie pojęcia jak się dzisiaj wystraszyłam. Gdyby coś jej się stało...będą jej pilnować całą noc. Mam leki, więc jak tylko mrugnie nie tak, to nie będę czekać z ich podaniem do jutra :roll:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro lut 16, 2011 19:38 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Niusia masz tak cudowną opiekunkę!
Nie mogłaś lepiej trafić! :ok:

KAsia Amy

 
Posty: 3728
Od: Nie sty 03, 2010 21:17
Lokalizacja: P-ń

Post » Śro lut 16, 2011 19:41 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Trzymam kciuki za zdrówko Niusi :) :ok: :ok: :ok: :ok:
I za twoją ogromną cierpliwość i poświęcenie Kamari :1luvu:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 16, 2011 19:44 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Annaa pisze:Trzymam kciuki za zdrówko Niusi :) :ok: :ok: :ok: :ok:
I za twoją ogromną cierpliwość i poświęcenie Kamari :1luvu:


To żadne poświęcenie, już się po prostu przyzwyczaiłam, że taki mały potworek plącze się pod nogami :roll:
Więc ma być zdrowa i plątać się dalej :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro lut 16, 2011 19:59 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

:ok: :ok: mnóstwo

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Śro lut 16, 2011 21:34 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

kamari pisze:
jhet pisze:A to nie jest rujka po prostu..?


Za wcześnie, ona nie ma jeszcze 4 miesiecy. Siedzę jak na szpilkach, do kliniki mam 5 minut, a czynne dopiero od 12-stej.
Zrobiłam zdjęcia, zaraz wstawię, może ktos będzie wiedział co to.


moja Bella dostała rujki jak miała 3,5 miesiąca :twisted:
Tż myslał, że sobie coś naciągnęła i ją masował :ryk:
Urwis [*] 01.03.2014 r.; Franek [*] 07.11.2014 r.; Młody zaginął 24.09.2019 r.; Adek [*] 08.03.2020 r.; Morf [*] 02.06.2021 r.; Kotka Polka zaginęła w lipcu 2022 r. - kiedyś się spotkamy

isabell36

 
Posty: 10542
Od: Pt gru 25, 2009 17:56
Lokalizacja: Rewal

Post » Śro lut 16, 2011 22:27 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

kamari, don't panic, bo to Cię wykończy, a jesteś kotom potrzebna jak powietrze!
Nie wiem, czy już możesz, ale ja za Twoje zdrowie łyknę sobie łyczek derenióweczki. Jak Ty będziesz zdrowa, to i koty będą.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 16, 2011 23:34 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Ufff... całe szczęście że to nic poważniejszego bo ten skrzep wyglądał dziwnie... takie regularne brzegi, owalny... no nie wiem, jak dla mnie dziwny... Mam nadzieję że to się szybko wyleczy i będzie dobrze. Zaglądam tu codziennie razem z moim kociastymi i wszyscy trzymamy kciuki :ok:

Morgiana

 
Posty: 206
Od: Sob mar 15, 2008 1:36
Lokalizacja: Łódż

Post » Czw lut 17, 2011 9:38 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Megana pisze:kamari, don't panic, bo to Cię wykończy, a jesteś kotom potrzebna jak powietrze!
Nie wiem, czy już możesz, ale ja za Twoje zdrowie łyknę sobie łyczek derenióweczki. Jak Ty będziesz zdrowa, to i koty będą.


Bardzo dziękuję :1luvu: ja sobie nie chlupnęłam na wypadek, gdyby trzeba było jechać do lekarza :roll: Panika okazała się niepotrzebna, ale wolę popanikować, niż potem żałować, że czegoś nie dopatrzyłam :mrgreen:
To i tak było swojego rodzaju szczęście, bo skrzep mógł wypaść w trakcie kąpieli i bym go nie zauważyła 8O

W czasie ostatnich perturbacji Niusia zaczęła ruszać ogonkiem, który do tej pory podwijała pod siebie lub ciągnęła bezwładnie. Od dwóch dni merda jej 10 cm końcówki ogona. Spróbuję to sfotografować alebo nakręcić.

Jutro mija miesiąc, jak Niusia do nas trafiła. Trochę się nadziało przez ten czas :roll:

Dziękuję za waszą obecność, dobre słowo i kciuki :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw lut 17, 2011 9:45 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Dzięki Tobie nadziały się dla kotów same najlepsze rzeczy!!!!! :1luvu: Za niusine łapeczki i ogonek cały czas wielkie :ok: :ok: :ok: - tak jak i za zdrówko wszystkich innych kocich bied pod Twoją opieką!!! :ok: :ok: :ok:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Czw lut 17, 2011 11:45 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

U Milutka trochę ponad miesiąc minęło. No to czas już najwyższy zacząć stawać.

Miluś potrafi już (w czerwcu będzie 2 lata) podnieść ogon całkiem do góry i ostatnio przebiegł przez całe mieszkanie. Może to nie jest taki spektakularny skces ale do tej pory jak biegał to tylnymi łapkami zaczynał sie w pewnym momencie odbijać jak zając z dwóch lapek. A teraz przebiegł stawiając łapki na przemian i to biegł dość szybko. Wiem, ze to może troche głupie ale ciesze się z tego, bo wciąż są jakieś postępy:)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, MB&Ofelia i 140 gości