Zbieraj znaczki, nie koty. DO ZAMKNIĘCIA!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 16, 2011 15:56 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

MariaD pisze:
Wg mnie takie domy powinny istnieć, oficjalnie i legalnie, jako alternatywa do schorniska. Ale też powinny byc rejestrowane, podlegać kontroli IW i spełniać określone wymogi. W tym m.in. wymóg dotyczący pomieszczeń, zapewnienia kwarantanny, utrzymania higieny i określenia maksymalnej liczby zwierząt dorosłych przebywających jednoczesnie w DT.


Przeraża mnie takie myślenie.
Jednym słowem, chciałabyś - na gruncie prawa - ZRÓWNANIA schronisk i domów tymczasowych i jednoczesnego nałożenia jednego przepisu więcej dla DT (w stosunku do schronisk).
Zaszkodzić temu, co najcenniejsze w naszym kraju dla zwierząt.
Po to, by odebrać jednej czy dwóm "zbieraczkom" koty, by móc w nie uderzyć, chcieć zaszkodzić wszystkim, którzy zwierzętom prywatnie pomagają?

Domy tymczasowe (dajmy na to: pan Tomasz, lat 65, znajduje kotkę z maluchami w piwnicy i zabiera ją do domu), miały by mieć OBOWIĄZEK zorganizowania w domu kwarantanny ( w dwupokojowym mieszkaniu 8O ). Pan Kaziu musiałby nie tylko zająć się tymi kotami (oczywiście oferując pracę za darmo), płacić na ich utrzymanie (oczywiście z własnej emerytury), ale jeszcze musiałby biec do urzędu, by rejestrować jakiś fikcyjny byt. Potem pan Tomasz musiałby podpisać z rodziną ze wsi (gdzie kociakom znalazł domy) podpisać umowę adopcyjną, której wzór znalazłby w urzędzie :ok: Potem przechowywał by 5 lat dokumentację, kupując na ten cel segregator.
Urząd miasta musiałby zatrudnić dodatkowego urzędnika, który by owe DT rejestrował i jeszcze dwóch, którzy by pukali od czasu do czasu do pana Tomasza, ewentualnie do jego rodziny na wsi, by sprawdzić, czy kotów nikt (zgodnie z umową) nie wypuszcza.
A gdyby pan Tomasz wziął o jednego kota za dużo, wtedy powinien jeszcze zapłacić karę lub oddać nadprogramowego kociaka do schroniska, gdzie czule zajmą się nim wykwalifikowani opiekunowie i będzie na niego czekał pokoik - kwarantanna, a po dwóch tygodniach znajdzie wspaniały dom :ok:

Mario, stań na ziemi. Psy zagryzające się w ciasnych boksach, epidemie chorób wirusowych, zero polityki adopcyjnej, jedzenie fatalnej jakości, niedostosowane do potrzeb zwierząt, brak szczepień przeciwko chorobom wirusowym, "znikające zwierzęta", wielokrotne (!) przegęszczenie. TO jest obraz wielu polskich schronisk. A przepisy przecież SĄ. Może lepiej byłoby zacząć od egzekwowania ich tam, gdzie wszystko widać czarno na białym, gdzie wszyscy pracownicy są ZATRUDNIENI za nasze podatki, zamiast tworzyć coś nierealnego?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro lut 16, 2011 16:05 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Zofia&Sasza pisze:Właśnie czytam o DT jednej z organizacji ratującej koty w USA. Wymogi w stosunku do tych DT są takie, że u nas nie przeszłyby w stosunku do DS. Na przykład należy wykazać się pisemną rekomendacją swojego lekarza weterynarii :wink: Bo o banałach w stylu pytań o możliwość kwarantanny czy formę własności zajmowanego lokalu to nawet wspominać nie warto. Naturalnie obowiązuje umowa na DT.
Oczywiście w tym momencie w Polsce takie podejście jest mało realne, ale IMO należy do takiego stanu dążyć, a nie upierać się, że dobrze jest jak jest, a wszelka kontrola DT od złego jest...
Maryla, to naturalnie nie do Ciebie!
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 16, 2011 16:08 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

ryśka, nie o Pana Kazia z jedną kotkę mi chodzi.

Chodzi mi o eliminację takich Violett, Wahl czy innych Pań, ktorym sprawy "jeszcze jedna kotka więcej" nie robi różnicy. I eliminajcę kocich gett, gdzie w imie źle pojętej miłości do zwierząt gromadzi się bez kontroli koty i psy.

Nikt nikogo nie zmusza do bycia DT z 30+ kotami, ale jeżeli się chce takim być, miec wsparcie finansowe - od fundacji, gminy, schroniska, osób prywatnych - taka osoba MUSI - wg mnie - podlegać kontroli.

Pan Kazio, Pani Irenka nadal może sobie pomagać jednemu czy kilku nawet kotom wg swoich możliwości. Chwała im za to.

Nie rozumiem natomiast totalnego braku jakiejkolwiek kontroli nad DT istniejącymi ze składek osób prywatnych.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39296
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro lut 16, 2011 16:12 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

MariaD pisze:ryśka, nie o Pana Kazia z jedną kotkę mi chodzi.

Chodzi mi o eliminację takich Violett, Wahl czy innych Pań, ktorym sprawy "jeszcze jedna kotka więcej" nie robi różnicy. I eliminajcę kocich gett, gdzie w imie źle pojętej miłości do zwierząt gromadzi się bez kontroli koty i psy.

Nikt nikogo nie zmusza do bycia DT z 30+ kotami, ale jeżeli się chce takim być, miec wsparcie finansowe - od fundacji, gminy, schroniska, osób prywatnych - taka osoba MUSI - wg mnie - podlegać kontroli.

Pan Kazio, Pani Irenka nadal może sobie pomagać jednemu czy kilku nawet kotom wg swoich możliwości. Chwała im za to.

Nie rozumiem natomiast totalnego braku jakiejkolwiek kontroli nad DT istniejącymi ze składek osób prywatnych.

Zwłaszcza powinno się to odnosić do DT współpracujących z fundacjami. Bo jedna taka fundacja Maja wspierająca bezkarnie zbieraczkę "robi gębę" wszystkim prozwierzęcym NGO-som.
W podanym powyżej przykładzie z USA, to FUNDACJA narzuca standardy DT, a nie prawo krajowe lub stanowe. U nas fundacje i stowarzyszenia wspierają zbieraczy.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 16, 2011 16:26 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

ryśka pisze:Mario, stań na ziemi. Psy zagryzające się w ciasnych boksach, epidemie chorób wirusowych, zero polityki adopcyjnej, jedzenie fatalnej jakości, niedostosowane do potrzeb zwierząt, brak szczepień przeciwko chorobom wirusowym, "znikające zwierzęta", wielokrotne (!) przegęszczenie. TO jest obraz wielu polskich schronisk. A przepisy przecież SĄ. Może lepiej byłoby zacząć od egzekwowania ich tam, gdzie wszystko widać czarno na białym, gdzie wszyscy pracownicy są ZATRUDNIENI za nasze podatki, zamiast tworzyć coś nierealnego?
Dokładnie. Zgadzam się w 100%, co więcej, to jest obraz znakomitej większości schronisk. I od nich tak naprawdę trzeba zacząć. Choćby po to, by było gdzie przenosić odbierane zbieraczom zwierzęta i by nie trafiały z deszczu pod rynnę.

Co do kontroli dt dotowanych ze składek prywatnych - ona jest. Tylko niestety, bardzo wybiórcza. W niektórych miejscach egzekwowana do granicy absurdu, podczas gdy w innych - o wiele gorszych, dramat zwierząt nie budzi zbytniego zainteresowania.
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Śro lut 16, 2011 16:34 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Przeraża mnie ten wątek. Jestem przeciwna zbieractwu, ale rozumiem je jako kolekcjonowanie kotów poprzez niewyadoptowywanie kotów, które mogłyby iść do adopcji. Toczę na ten temat z kilkoma zbieraczkami spory, a raczej staram się rozmawiać i uświadamiać, że w ten sposób nie działają dla dobra kotów.

I do tego momentu - wszystko jest OK, pełna zgoda.

Ale widzę, że jest tu kilka osób (skądinąd bardzo przeze mnie lubianych i szanowanych), które chcąc przeciwdziałać zbieractwu postulują zmiany w prawie, które bardzo utrudniłyby działanie domów tymczasowych.

Ja nie twierdzę, że w momencie gdy miałam w domu 21 kotów zajmowałam się nimi optymalnie. Ale dążyłam do jak najszybszego rozdysponowania zwierzaków, przekazania ich w mniej zakocone ręce. Ale taki stan przez jakiś czas trwał. I co - gdyby w tym czasie ktoś mnie skontrolował miałabym płacić kary? zakończyć działalność?

Odpowiecie, że chodzi o stan gdy w domu STALE jest dużo kotów. U mnie jest. Czasem mniej, czasem więcej. Zdarzają się takie zwierzaki, które mieszkają u mnie rok zanim znajdzie się ktoś dla nich odpowiedni. Jak długo potrwa zanim znajdę dobry dom dla Uterusa? A bywa, że mimo szybiej rotacji - tak czy inaczej na stałe mam 10-15-20 kotów.

Nie zatrzymuję ich, wyadoptowuję. Ale jeśli ktoś sprawdzałby np. co miesiąc liczbę kotów w domu - to zawsze byłaby duża.

Czy ja te koty krzywdzę?

Zgaduję, że parę osób tak myśli - przykro mi. Pozostałe - pewnie zaraz odpiszą o stole i nożycach, że to nie do mnie i nie o mnie. Ale pomysły zmian w prawie uderzyłyby również we mnie. I w kilka współpracujących ze mną osób.

Proponuję takie pomysły odłożyć do momentu, gdy w Polsce będzie działała sieć niewielkich, dobrze zarządzanych schronisk, w którym każde zwierzę będzie mogło liczyć na porządną opiekę weterynaryjną, prawidłową socjalizację i adopcję. Wówczas - chętnie poddam się ograniczeniom jako DT.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 16, 2011 16:38 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Liwia_ pisze:
ryśka pisze:Mario, stań na ziemi. Psy zagryzające się w ciasnych boksach, epidemie chorób wirusowych, zero polityki adopcyjnej, jedzenie fatalnej jakości, niedostosowane do potrzeb zwierząt, brak szczepień przeciwko chorobom wirusowym, "znikające zwierzęta", wielokrotne (!) przegęszczenie. TO jest obraz wielu polskich schronisk. A przepisy przecież SĄ. Może lepiej byłoby zacząć od egzekwowania ich tam, gdzie wszystko widać czarno na białym, gdzie wszyscy pracownicy są ZATRUDNIENI za nasze podatki, zamiast tworzyć coś nierealnego?
Dokładnie. Zgadzam się w 100%, co więcej, to jest obraz znakomitej większości schronisk. I od nich tak naprawdę trzeba zacząć. Choćby po to, by było gdzie przenosić odbierane zbieraczom zwierzęta i by nie trafiały z deszczu pod rynnę.

Co do kontroli dt dotowanych ze składek prywatnych - ona jest. Tylko niestety, bardzo wybiórcza. W niektórych miejscach egzekwowana do granicy absurdu, podczas gdy w innych - o wiele gorszych, dramat zwierząt nie budzi zbytniego zainteresowania.

Liwia_ przecież jedno nie wyklucza drugiego. I nikt chyba nie twierdzi, że teraz, już, natychmiast trzeba wprowadzać jakieś przepisy. Jednak choćby historia z IKĄ 6 dowodzi, że DT też powinny być "pod lupą". A to co piszesz w ostatnim akapicie, to najlepszy dowód, że jakieś uregulowania na szczeblu centralnym jednak mogłyby być przydatne.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 16, 2011 17:05 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Zofia&Sasza pisze:Liwia_ przecież jedno nie wyklucza drugiego. I nikt chyba nie twierdzi, że teraz, już, natychmiast trzeba wprowadzać jakieś przepisy. Jednak choćby historia z IKĄ 6 dowodzi, że DT też powinny być "pod lupą". A to co piszesz w ostatnim akapicie, to najlepszy dowód, że jakieś uregulowania na szczeblu centralnym jednak mogłyby być przydatne.
Widzisz, według mnie właśnie na modelu Iki świetnie widać, że taka kontrola to utopia. Ona uderzyłaby tylko w mocniej zakocone, dobre dt - jak choćby jopop, z której postem całkowicie się zgadzam. Sposób działania Iki uniemożliwiłby wyegzekwowanie czegokolwiek. Za dużo kotów? Było już u niej prawie 30, a w ciągu 2 dni - pogłowie nagle zmalało do 18 i Ika nasłała kontrolę sama na siebie. Ciekawe, co się z nimi stało. Działki są dość rozległe i rotacja tam jest spora, więc bez końca można wyrzucać tam nadprogramowe zwierzęta. Maluchy? Wystarczy dać ogłoszenie i rozdawać je każdemu, kto chce, bez żadnych pytań - przecież tak to właśnie wygląda (vide - kocięta rozdawane w Wigilię). Kot choruje, źle wygląda, jest zabiedzony, kontrola mogłaby wykazać zaniedbanie? Wystarczy go "wypuścić", jak miało się stać z matką zabiedzonych, nieżyjących już kociąt.

Na przykładzie Iki widać też, że zbieracz nie zawsze odnosi się niechętnie do wydawania kotów. Ika robi to aż zbyt chętnie, wydając koty byle jak i je wyrzucając.

Na takie osoby jedynym skutecznym batem mógłby być zakaz posiadania zwierząt.
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Śro lut 16, 2011 17:17 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Liwia_ pisze:
Zofia&Sasza pisze:Liwia_ przecież jedno nie wyklucza drugiego. I nikt chyba nie twierdzi, że teraz, już, natychmiast trzeba wprowadzać jakieś przepisy. Jednak choćby historia z IKĄ 6 dowodzi, że DT też powinny być "pod lupą". A to co piszesz w ostatnim akapicie, to najlepszy dowód, że jakieś uregulowania na szczeblu centralnym jednak mogłyby być przydatne.
Widzisz, według mnie właśnie na modelu Iki świetnie widać, że taka kontrola to utopia. Ona uderzyłaby tylko w mocniej zakocone, dobre dt - jak choćby jopop, z której postem całkowicie się zgadzam. Sposób działania Iki uniemożliwiłby wyegzekwowanie czegokolwiek. Za dużo kotów? Było już u niej prawie 30, a w ciągu 2 dni - pogłowie nagle zmalało do 18 i Ika nasłała kontrolę sama na siebie. Ciekawe, co się z nimi stało. Działki są dość rozległe i rotacja tam jest spora, więc bez końca można wyrzucać tam nadprogramowe zwierzęta. Maluchy? Wystarczy dać ogłoszenie i rozdawać je każdemu, kto chce, bez żadnych pytań - przecież tak to właśnie wygląda (vide - kocięta rozdawane w Wigilię). Kot choruje, źle wygląda, jest zabiedzony, kontrola mogłaby wykazać zaniedbanie? Wystarczy go "wypuścić", jak miało się stać z matką zabiedzonych, nieżyjących już kociąt.

Na przykładzie Iki widać też, że zbieracz nie zawsze odnosi się niechętnie do wydawania kotów. Ika robi to aż zbyt chętnie, wydając koty byle jak i je wyrzucając.

Na takie osoby jedynym skutecznym batem mógłby być zakaz posiadania zwierząt.

Liwia_, ale ja nie mówię o kontroli "interwencyjnej" jak w tym przypadku. Mówię o stałej współpracy z organizacją. W przywoływanym amerykańskim przykładzie DT po prostu co tydzień-dwa przywozi kota do kontroli wet. Kot jest oglądany, ważony etc. Oczywiście organizacja ponosi koszty opieki wet.
Ja wiem, nie dojdziemy do takiego stanu ani za rok, ani za 10 lat, ale chyba warto do tego dążyć?
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 16, 2011 17:31 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Na temat gówny tej dyskusji już kilka razy sie wypowiadałam, ale co tam.
Też uważam ,że nie tędy droga -w skrócie.
Fundacje tez bywają beznadziejne, warunki w nich panujące tez bywają żenująco złe.
Nie papierek tworzy dobry dla kotów dom, ani nie ich liczba.
Tylko jakość opieki. Niejeden dom tymczasujący jednego tylko kota, zapewnia mu gorsze warunki niż dom tymczasujący ich 20 czy więcej
Tylko mniej się rzuca w oczy.

Ja w zasadzie nie o tym- może to trochę nie na temat, ale

dzisiaj do katowickiego schroniska trafiły dwa koty
oba spoza miasta ( takie sytuacje są nagminne)
Obu nie powinno schronisko przyjąć, przyjęło, bo akurat nie ma przepełnienia
Oboje oddający powiedzieli ,że jak schronisko nie przyjmie kotów wyrzucą je za drzwiami.
Oboje dzwonili do swoich urzędów w swoich miastach-nie uzyskali pomocy.
Kierowniczka mnie zapytała
-dlaczego wszyscy ( net, media, org. prozwierzęce, my) szukają sensacji, często atakują, krytykują przepełnione schroniska.
Dlaczego nie skupią się te osoby na naciskach w każdym mieście prowadzących do powstania fajnych małych dobrze prowadzonych schronisk.
muszę przyznać ,że dała mi do myślenia
Czy ktoś z nas o to walczy?
Takie miejsca pomogłyby i zwierzętom i przekoconym DT i przepełnionym schroniskom

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lut 16, 2011 17:35 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Mała1 pisze:każdym mieście prowadzących do powstania fajnych małych dobrze prowadzonych schronisk

Bo gminom się nie opłaca/nie mają kasy, by je tworzyć. Np. alternatywa dla Palucha w W-wie. Także przykłady gmin okołowarszawskich.
Tam gdzie urzędnicy rozkładają ręce, że nie ma kasy, tam kończy się pole do dyskusji. :roll:

Choć, że trzeba próbować - pod tym się podpisuję.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro lut 16, 2011 17:38 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Mała1 pisze:Na temat gówny tej dyskusji już kilka razy sie wypowiadałam, ale co tam.
Też uważam ,że nie tędy droga -w skrócie.
Fundacje tez bywają beznadziejne, warunki w nich panujące tez bywają żenująco złe.
Nie papierek tworzy dobry dla kotów dom, ani nie ich liczba.
Tylko jakość opieki. Niejeden dom tymczasujący jednego tylko kota, zapewnia mu gorsze warunki niż dom tymczasujący ich 20 czy więcej
Tylko mniej się rzuca w oczy.

Ja w zasadzie nie o tym- może to trochę nie na temat, ale

dzisiaj do katowickiego schroniska trafiły dwa koty
oba spoza miasta ( takie sytuacje są nagminne)
Obu nie powinno schronisko przyjąć, przyjęło, bo akurat nie ma przepełnienia
Oboje oddający powiedzieli ,że jak schronisko nie przyjmie kotów wyrzucą je za drzwiami.
Oboje dzwonili do swoich urzędów w swoich miastach-nie uzyskali pomocy.
Kierowniczka mnie zapytała
-dlaczego wszyscy ( net, media, org. prozwierzęce, my) szukają sensacji, często atakują, krytykują przepełnione schroniska.
Dlaczego nie skupią się te osoby na naciskach w każdym mieście prowadzących do powstania fajnych małych dobrze prowadzonych schronisk.
muszę przyznać ,że dała mi do myślenia
Czy ktoś z nas o to walczy?
Takie miejsca pomogłyby i zwierzętom i przekoconym DT i przepełnionym schroniskom

Tak naprawdę trzeba się skupić na sterylizacji/kastracji, bez tego żadne schroniska małe czy duże nie załatwią sprawy... W warszawie był projekt jednej z fundacji utworzenia systemu takich właśnie mniejszych, "dzielnicowych" schronów z centralą (wyspecjalizowana lecznica wet, te sprawy) w dotychczasowym schronisku na Paluchu. Przetarg czy konkurs (zabij, nie pamiętam co to było) wygrała niejaka Dejnarowicz Wanda. I jest jak jest.
Ada, razem pisałyśmy...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 16, 2011 18:06 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Zofia&Sasza pisze:Tak naprawdę trzeba się skupić na sterylizacji/kastracji, bez tego żadne schroniska małe czy duże nie załatwią sprawy... W warszawie był projekt jednej z fundacji utworzenia systemu takich właśnie mniejszych, "dzielnicowych" schronów z centralą (wyspecjalizowana lecznica wet, te sprawy) w dotychczasowym schronisku na Paluchu. Przetarg czy konkurs (zabij, nie pamiętam co to było) wygrała niejaka Dejnarowicz Wanda. I jest jak jest.
Ada, razem pisałyśmy...


Był pomysł utworzenia schroniska dla W-wy po prawej stronie Wisły, by odciążyć Paluch. I co? I kasy brak. Ale za to mamy Stadion Narodowy! :roll:
(nie pamiętam, czy już wtedy wiadomo było, że będziemy mieć Euro2012, mimo to świadczy to o priorytetach w głowach urzędników)
Sorry za OT. Już kończę.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro lut 16, 2011 19:14 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

MariaD pisze:ryśka, nie o Pana Kazia z jedną kotkę mi chodzi.

Chodzi mi o eliminację takich Violett, Wahl czy innych Pań, ktorym sprawy "jeszcze jedna kotka więcej" nie robi różnicy. I eliminajcę kocich gett, gdzie w imie źle pojętej miłości do zwierząt gromadzi się bez kontroli koty i psy.

Nikt nikogo nie zmusza do bycia DT z 30+ kotami, ale jeżeli się chce takim być, miec wsparcie finansowe - od fundacji, gminy, schroniska, osób prywatnych - taka osoba MUSI - wg mnie - podlegać kontroli.

Pan Kazio, Pani Irenka nadal może sobie pomagać jednemu czy kilku nawet kotom wg swoich możliwości. Chwała im za to.

Nie rozumiem natomiast totalnego braku jakiejkolwiek kontroli nad DT istniejącymi ze składek osób prywatnych.

Ok, rozumiem. Myślałam, że piszesz o każdym DT.

Widzę nadal kłopot z ustaleniem tej "górnej" liczby. No i jeszcze większy kłopot z egzekwowaniem takiego prawa. A największe znaczenie dla prewencyjnej roli kary ma nie tyle jej wielkość co nieuchronność.

Obecne prawo pozwala odbierać zwierzęta, które przebywają w warunkach narażających je na cierpienie. Większy kłopot w tym, że nie ma gdzie ich dać po odebraniu. W praktyce to wygląda tak, że w prosty sposób można takie koty przejąć, ale potem "przejmujący" musi z nimi coś zrobić i dopiero wtedy zaczynają się prawdziwe wyzwania. To tak jak z tymczasowaniem - przyjęcie kota do DT to dopiero początek drogi. I dlatego organizacje tak rzadko odbierają zwierzęta. Nie dlatego, że nie da się tych zwierząt odebrać, tylko dlatego, że nie ma ich gdzie umieszczać, tak, by w rzeczywisty sposób polepszyć ich sytuację.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro lut 16, 2011 19:26 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Mała1 pisze:(...) Czy ktoś z nas o to walczy?

Próbowałam przez kilka lat, naiwnie wierząc w siłę argumentów i deklaracje urzędników. Na kilkanaście gmin żadna nie miała swojego schroniska. Walczyłyśmy o poparcie radnych, urzędników, posłów, rad osiedli, a nawet kół łowieckich. Udało nam się przygotować duże spotkanie, z burmistrzami i wójtami i dziennikarzami, wcześniej każdy urząd mógł się zapoznać z projektem, propozycjami. Tylko JEDNA gmina była w ogóle ZAINTERESOWANA partycypowaniem w kosztach utrzymania schroniska międzygminnego (żadna z gmin nie chciała SWOJEGO schroniska). Komentarz jednego z wójtów tuż po naszym wyjściu: "ja bym wolał bar z chińszczyzną otworzyć".

Jednak prawda ma dwie strony medalu: jedno, to brak odpowiedniej infrastruktury i środków finansowych. Drugie, to kadra schronisk, nie przygotowana do zarządzania schroniskiem, często są to ludzie zupełnie przypadkowi.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], MruczkiRządzą, nfd, puszatek i 328 gości