kamari pisze:![]()
![]()
![]()
Trzeba zobaczyć, żeby uwierzyć, że one nie są grubeWeterynarze zawsze zaczynają (właściwie zaczynali
) od tekstu "o matko jaki gruby"
![]()
A one są po prostu wielkie i mają grubą, w większości dłuższą sierść (Niunia też będzie z dłuższą). I do tego strasznie gruby podszerstek. Trzeba się nieźle naszczotkować.
Na najgrubszego wygląda Ignac, a on ma oprócz gęstego misiowego futra, grubą kość. Kolega powiedział, że to taki PudzianIgnaś, moje maleństwo, ma średnicę ogona 1,5 cm, a z sierścią 7 cm
i do tego fantastycznie grube łapy.
Kiedy zobaczyłam na zdjęciach Omisię, myślałam, że to co najwyżej roczny kociak, a ona ma około trzech latMisiu też taki drobiazg, z króciutką sierścią. Ale się nad nim popracuje
![]()
Zrobię kiedyś dokładne pomiary i przedstawię dowody
W obu stadach jest jedna gruba kotka - Mała Czarna. Przytyła w ciągu 2-ch tygodni po sterylizacji. Lekarz stwierdził, że źle u niej zadziałały hormony. Przestawiliśmy ją nawet na bardzo drogą i bardzo weterynaryjną karmę odchudzającą, ale jadła tego trzy razy więcej niż normalnego jedzenia i tyła jeszcze szybciejDo tego jeszcze jako jedyna mało się rusza
Troche teraz denerwuje ją Amelka, więc się czarna znowu wzięłą za ganianie.
Nie stosuję żadnych specjalnych diet. Wychodzę z założenia, że koty to drapieżniki, które w naturze żywią się mięsem. Dostają głównie - przemrożone lub sparzone - filety z kurczaka, indyka lub wołowinę. Rozmawiałam z lekarzem na temat żywienia i powiedział mi, że mięso indycze i kurze jest "składem" najbardziej zbliżone do mięsa myszy. Chrupki dostają jako uzupełnienie do ćwiczenia i oczyszczania zębów i odkłaczające. Ran na jakiś czas dostają wątróbkę, ale je ją tylko Pysiu, Amelka i Misiek. Reszta świństwa nie tyka![]()
Wszyscy, poza Amelką która nie toleruje wogóle laktozy, dostają raz w tygodniu śmietanę, bielucha lub masełko. I to generalnie wszystko.
Są jeszcze dziwactwa - zielony groszek dla Kitłasia, ugotowane ziemniaczki dla Amelki, tuńczyk dla Filipka.
Gonię wszelkie podjadanie z talerza, ale założę się, że za moimi plecami i tak się czasem odbywa
Znam ten ból




Był czas po sterylizacji, że trochę przybrała na wadze, ale już wróciła do normy.
Wrażenie puchatości jednak pozostało. Moim zdaniem wygląda normalnie..
Mam jeszcze taka słodziutką chudzinkę Amisię. Waży zaledwie 3,5 kg, a wygląda, jak mały
puchacz. Zauważyłam, że jest ogromnie nieśmiałą koteczkę, która zawsze odchodzi od
miseczki, gdy inny z kotków wsadza tam nosek.
Muszę więc pilnować, aby jadła więcej i to najlepiej bez towarzystwa.
Czasem uda mi się dac jej dodatkowo coś po kryjomu...

Wystarczy, żeby któryś z Gufinskich usłyszał szelest saszetki, otwieranie puszki lub lodówki
i już biegnie do kuchni cały peleton na czele z trójłapkiem Fifim



W poniższym filmiku Amiko jest na początku, a Tamisia na końcu:
http://www.youtube.com/watch?v=DqWs5oLK4jg

