Hanulka pisze:a teraz? viewtopic.php?f=20&t=124211przepraszam.. nie znam się za bardzo...
Hanulko już podaję link do bazarku w wątku sreberkowym.
Moderator: Estraven
Hanulka pisze:a teraz? viewtopic.php?f=20&t=124211przepraszam.. nie znam się za bardzo...
Hanulka pisze:a teraz? viewtopic.php?f=20&t=124211przepraszam.. nie znam się za bardzo...
Mulesia pisze:Wątek sreberkowy jest tu:
viewtopic.php?f=1&t=124213
Proszę o sprawdzenie danych![]()
Ewentualne rady, uwagi itp. chętnie przyjmę.
Zaraz zamówię banerek.
Jana pisze:Zagłosowałam oczywiście na Koterię. A dlaczego oczywiście?
Bo Koteria jest mi bardzo bliska. Nie dlatego, że korzystam z jej usług szaleńczo, ani dlatego, że byłam przy jej powstawaniu. Dlatego, że jej działalność jest taka ważna dla karmicielek i łapaczek.
Kiedy kilka lat temu zetknęłam się z problemem bezdomnych płodnych kotów, z kilkoma miotami w piwnicy, niedożywionymi i chorymi, nie było Koterii. A ja natknęłam się na kilkanaście płodnych kotek (kocurów już nie liczę). I po prostu nie bardzo wiedziałam co z tym zrobić. Talony z gminy nie załatwiały sprawy, bo w lecznicy było tylko kilka miejsc jednocześnie na całą dzielnicę i ciężko było się wcisnąć. Miałam wtedy cholerne szczęście, że zaprzyjaźniona lecznica zgodziła się ciąć kotki za pół ceny i przetrzymywać je trzy dni po zabiegu (dziś ta lecznica już nie ma takich możliwości). Musiałam prosić o finanse na sterylki, tutaj na forum. Dowozić jedzenie dla kotek po rekonwalescencji do lecznicy. Miałam cholerne szczęście, że kotki robiła moim zdaniem najlepsza wet chirurg w Warszawie, więc cięcia były minimalne i kotki bez problemu wracały tak szybko (3 dni) do piwnicy.
Pamiętam jak to było. I wiem jak mają karmicielki dziś. Albo pełnopłatna sterylka (w Warszawie to ceny 200,00 - 300,00 zł.) bez rekonwalescencji po zabiegu, a w sezonie talony do lecznicy, która obsługuje całą dzielnicę mając zazwyczaj tylko kilka klatek do przetrzymania. Ileż talonów się marnuje, bo nie da rady ich wykorzystać przed zakończeniem współpracy lecznicy z gminą! Można też wyrobić sobie układ z lecznicą i ciąć za pół ceny (co i tak jest sporo) - ale rekonwalescencja jest zawsze problemem i wąskim gardłem tych działań. Zresztą z jakiegoś powodu Koteria od wiosny do późnej jesieni przeżywa oblężenie...
Zaraz marzec. Zaraz zaczną się ruje i marcowanie. Temperatury się podniosą - zacznie się sezon na łapanie i sterylki. Trzeba będzie łapać jak najwięcej, przed ciążami i miotami. A Koteria nie ma pieniędzy, w tym trudnym momencie nie ma nawet dofinansowania od miasta http://koteria.org.pl/ograniczymy-dzial ... -zabiegow/
Wygrana w krakvecie to karma za ponad 10 000,00 zł.! Gdyby Koteria wygrała i dostała tę karmę, mogłaby przesunąć swoje środki finansowe na inne potrzeby (kastracje - leki, wynagrodzenie wetów i pielęgniarzy, środki czystości i dezynfekcyjne, opłaty za media itp.). To pomogłoby Koterii przetrwać wiosnę i nie ograniczać swojej działalności.
Proszę o pomoc dla Koterii.
OKI pisze:Hanulka pisze:a teraz? viewtopic.php?f=20&t=124211przepraszam.. nie znam się za bardzo...
A ja, cham i świnia, zamiast podziękować, to pretensje zgłaszam![]()
![]()
![]()
Przepraszam i dziękuję
OKI pisze:aaaa, i może nick w tytule przelewu poprosić?
OKI pisze:aaaa, i może nick w tytule przelewu poprosić?
Rakea pisze:OKI pisze:aaaa, i może nick w tytule przelewu poprosić?
O tak, to koniecznie - łatwo namierzyć wpłaty i wpisać je tu!
Rakea pisze:OKI pisze:aaaa, i może nick w tytule przelewu poprosić?
O tak, to koniecznie - łatwo namierzyć wpłaty i wpisać je tu!
[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=123682][img]http://img827.imageshack.us/img827/2246/kot03a.jpg[/img][/url]
[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=123682][img]http://meow.strefa.pl/KoteriaKrakWet.gif[/img][/url]
OKI pisze:Mulesia pisze:Wątek sreberkowy jest tu:
viewtopic.php?f=1&t=124213
Proszę o sprawdzenie danych![]()
Ewentualne rady, uwagi itp. chętnie przyjmę.
Zaraz zamówię banerek.
Może lepiej podmienić tę stertę moich cytatów na ten:Jana pisze:Zagłosowałam oczywiście na Koterię. A dlaczego oczywiście?
Bo Koteria jest mi bardzo bliska. Nie dlatego, że korzystam z jej usług szaleńczo, ani dlatego, że byłam przy jej powstawaniu. Dlatego, że jej działalność jest taka ważna dla karmicielek i łapaczek.
Kiedy kilka lat temu zetknęłam się z problemem bezdomnych płodnych kotów, z kilkoma miotami w piwnicy, niedożywionymi i chorymi, nie było Koterii. A ja natknęłam się na kilkanaście płodnych kotek (kocurów już nie liczę). I po prostu nie bardzo wiedziałam co z tym zrobić. Talony z gminy nie załatwiały sprawy, bo w lecznicy było tylko kilka miejsc jednocześnie na całą dzielnicę i ciężko było się wcisnąć. Miałam wtedy cholerne szczęście, że zaprzyjaźniona lecznica zgodziła się ciąć kotki za pół ceny i przetrzymywać je trzy dni po zabiegu (dziś ta lecznica już nie ma takich możliwości). Musiałam prosić o finanse na sterylki, tutaj na forum. Dowozić jedzenie dla kotek po rekonwalescencji do lecznicy. Miałam cholerne szczęście, że kotki robiła moim zdaniem najlepsza wet chirurg w Warszawie, więc cięcia były minimalne i kotki bez problemu wracały tak szybko (3 dni) do piwnicy.
Pamiętam jak to było. I wiem jak mają karmicielki dziś. Albo pełnopłatna sterylka (w Warszawie to ceny 200,00 - 300,00 zł.) bez rekonwalescencji po zabiegu, a w sezonie talony do lecznicy, która obsługuje całą dzielnicę mając zazwyczaj tylko kilka klatek do przetrzymania. Ileż talonów się marnuje, bo nie da rady ich wykorzystać przed zakończeniem współpracy lecznicy z gminą! Można też wyrobić sobie układ z lecznicą i ciąć za pół ceny (co i tak jest sporo) - ale rekonwalescencja jest zawsze problemem i wąskim gardłem tych działań. Zresztą z jakiegoś powodu Koteria od wiosny do późnej jesieni przeżywa oblężenie...
Zaraz marzec. Zaraz zaczną się ruje i marcowanie. Temperatury się podniosą - zacznie się sezon na łapanie i sterylki. Trzeba będzie łapać jak najwięcej, przed ciążami i miotami. A Koteria nie ma pieniędzy, w tym trudnym momencie nie ma nawet dofinansowania od miasta http://koteria.org.pl/ograniczymy-dzial ... -zabiegow/
Wygrana w krakvecie to karma za ponad 10 000,00 zł.! Gdyby Koteria wygrała i dostała tę karmę, mogłaby przesunąć swoje środki finansowe na inne potrzeby (kastracje - leki, wynagrodzenie wetów i pielęgniarzy, środki czystości i dezynfekcyjne, opłaty za media itp.). To pomogłoby Koterii przetrwać wiosnę i nie ograniczać swojej działalności.
Proszę o pomoc dla Koterii.
Może bez przedostatniego akapitu?
Mulesia pisze:Według mnie, ostatni akapit może zostać, bo idealnie pasuje do pory roku.
OKI pisze:Mulesia pisze:Wątek sreberkowy jest tu:
viewtopic.php?f=1&t=124213
Proszę o sprawdzenie danych![]()
Ewentualne rady, uwagi itp. chętnie przyjmę.
Zaraz zamówię banerek.
Może lepiej podmienić tę stertę moich cytatów na ten:Jana pisze:Zagłosowałam oczywiście na Koterię. A dlaczego oczywiście?
Bo Koteria jest mi bardzo bliska. Nie dlatego, że korzystam z jej usług szaleńczo, ani dlatego, że byłam przy jej powstawaniu. Dlatego, że jej działalność jest taka ważna dla karmicielek i łapaczek.
Kiedy kilka lat temu zetknęłam się z problemem bezdomnych płodnych kotów, z kilkoma miotami w piwnicy, niedożywionymi i chorymi, nie było Koterii. A ja natknęłam się na kilkanaście płodnych kotek (kocurów już nie liczę). I po prostu nie bardzo wiedziałam co z tym zrobić. Talony z gminy nie załatwiały sprawy, bo w lecznicy było tylko kilka miejsc jednocześnie na całą dzielnicę i ciężko było się wcisnąć. Miałam wtedy cholerne szczęście, że zaprzyjaźniona lecznica zgodziła się ciąć kotki za pół ceny i przetrzymywać je trzy dni po zabiegu (dziś ta lecznica już nie ma takich możliwości). Musiałam prosić o finanse na sterylki, tutaj na forum. Dowozić jedzenie dla kotek po rekonwalescencji do lecznicy. Miałam cholerne szczęście, że kotki robiła moim zdaniem najlepsza wet chirurg w Warszawie, więc cięcia były minimalne i kotki bez problemu wracały tak szybko (3 dni) do piwnicy.
Pamiętam jak to było. I wiem jak mają karmicielki dziś. Albo pełnopłatna sterylka (w Warszawie to ceny 200,00 - 300,00 zł.) bez rekonwalescencji po zabiegu, a w sezonie talony do lecznicy, która obsługuje całą dzielnicę mając zazwyczaj tylko kilka klatek do przetrzymania. Ileż talonów się marnuje, bo nie da rady ich wykorzystać przed zakończeniem współpracy lecznicy z gminą! Można też wyrobić sobie układ z lecznicą i ciąć za pół ceny (co i tak jest sporo) - ale rekonwalescencja jest zawsze problemem i wąskim gardłem tych działań. Zresztą z jakiegoś powodu Koteria od wiosny do późnej jesieni przeżywa oblężenie...
Zaraz marzec. Zaraz zaczną się ruje i marcowanie. Temperatury się podniosą - zacznie się sezon na łapanie i sterylki. Trzeba będzie łapać jak najwięcej, przed ciążami i miotami. A Koteria nie ma pieniędzy, w tym trudnym momencie nie ma nawet dofinansowania od miasta http://koteria.org.pl/ograniczymy-dzial ... -zabiegow/
Wygrana w krakvecie to karma za ponad 10 000,00 zł.! Gdyby Koteria wygrała i dostała tę karmę, mogłaby przesunąć swoje środki finansowe na inne potrzeby (kastracje - leki, wynagrodzenie wetów i pielęgniarzy, środki czystości i dezynfekcyjne, opłaty za media itp.). To pomogłoby Koterii przetrwać wiosnę i nie ograniczać swojej działalności.
Proszę o pomoc dla Koterii.
Może bez przedostatniego akapitu?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Doris2, Google [Bot], Paula05 i 340 gości