Ależ oczywiście,że tak.
Gdy przyniosłam Zuzię do domku to u Sonci była zazdrość,ale afery nie było,bo Zuzka miała 4 tygodnie.
Za to gdy znalazłam Megi w grudniu,podczas izolacji przez pierwsze dni Sonia stawała pod drzwiami sypialni i się jeżyła.
Potem gdy Megi wyszła na salony Sonia była obrażona,że kolejne futro w domu.Po dwóch,trzech dniach było małe spięcie.Sonia chciała ją powąchać na początek.Megi ją pacnęła łapą w pysk,więc Sonia chciała ja capnąć.No kilka razy tak było,ale bez uszczerbku megi,za to Soncia dostała po nosie.
Oczywiście wszystko było pod kontrolą i w ciągu tygodnia wróciło do normy.
Teraz się zachowują jakby wychowały się razem od małego.
Suni potrzeba po prostu czasu na akceptację sytuacji i przede wszystkim musi poczuć,że kotka nie odbierze tej miłości,którą miała ona.
Powodzenia
P.s.
Piękne zwierzaki masz i jakie podobne umaszczeniem-skarpetuchy bieluchne obie mają
