» Wto lut 15, 2011 21:09
Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-43 koty-Bydgoszcz.
Julcia to grubaska i tak jak kiedyś lubiła kurczaczka gotowanego czy surową pierś teraz surowego nie ruszy.Bardzo przymilna i cwana kicia.Cień Mikiego i nic w kuchni bez niej dziać się nie może.Podczas śniadania siedzi na rogu stołu, na samym brzeżku i dziwię się,że ten tłusty tyłeczek nie spadnie - włącza się w niej gadułka co zawsze rozśmiesza mnie i męża tymi swoimi minkami...Czeka cierpliwie kiedy podam jej na palcu troszkę serka do smarowania, ale tylko edamski smakuje.Inne są fuj a szyneczka jest pomemlana 15 razy i wypluwana na moją dłoń :- sama jedz ja już tobie pociumciałam- chyba wie,że mało zębów ma babcia Jagoda czyli ja. Jak się guzdram to łapcią mi przypomni o sobie ale tak delikatnie i patrzy mi w oczy miaukając...Mikiego trzeba wołać kilka razy bo przecież on ma czas i hrabia zdąży a Julcia w mig melduje się i...na hasło chowamy się - wtula się do mnie pod kocyk i śpimy.Nocuje u mnie i przychodzi jako mruczanka dopiero gdy gaszę światło.Usypia mnie w mig chociaż tak hałasuje mrucząc niezmordowanie i domaga się drapania za uszkiem.Bardzo kochana koteczka pełni codzienny dyżur w łóżku mojego chorującego męża, a on uważą ją za swoją koteczkę.Mirka dobrała nam wyjątkowo trafnie te dwa kociaki - dziękuję Mirko.