Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob lut 12, 2011 17:05 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

taizu pisze:Z rękawa swetra to pewnie wyjdzie zanim wejdzie :mrgreen:

Ale robi się otwory na łapki, więc może tak szybko nie wpadnie na pomysł jak wyjść ;)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob lut 12, 2011 18:04 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Właśnie taki kubraczek zrobiłam z bandaża. Taka opaska z dziurami na łapki.
Nie sprawdza się zbyt dobrze, bo bandaż okazał się zbyt wąski do tego celu, ale lepsze to niż nic.
Poza tym Astuś skupia teraz swoje wysiłki na sterczących z bandaża niteczkach, które skutecznie odwracają jego uwagę od własnego karku.
Dziś już mu się nie sączy. Jest strupek. Musi jednak kilka dni w kubraczku pochodzić, co oznacza że będę te kubraczki szyć chyba codziennie, bo wczorajszy ledwo się już trzyma.
Kaszmirek zakręcony po zabiegu jest jeszcze bardzo, co jednak nie przeszkadza mu dreptać za mną do kuchni i drzeć dzioba o jakieś żarcie.
Koty zniesmaczone są wprowadzonym dziś konsumpcyjnym rygorem. W nocy michy nie było.Teraz jak Kaszmir wrócił, michy znowu nie ma.
Trudno. Dziś mają w tej dziedzinie przechlapane.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 13, 2011 9:09 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

dopiero doczytuję.
To co to Astuś sobie wyhodował? grzybka? alergię?

a Kaszmirek dobrze po kastracji?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 13, 2011 9:52 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Kaszmierk ma się dobrze. :D
Z utęsknieniem czekał północy, kiedy to dałam wreszcie jedzonko.
Bidulek nie jadł całą dobę i chyba właśnie z tego powodu cierpiał najbardziej.
Teraz zjadł śniadanko bardzo pięknie /on zawsze je bardzo pięknie :lol: / i zaczepia koty.
Silence już go osyczała, Noise przed nim nawiał, reszta się pochowała.
Chyba wspominają wczorajszy dzień z pewną nostalgią :wink: - :kotek: "a tak było wczoraj spokojnie!"

Astuś nie ma grzybka ni alergii, tylko wyskubał sobie sierść i wylizał się w tym miejscu do krwi.
Dziś ranka jest też zupełnie sucha. Łanie się goi.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 13, 2011 13:47 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Iwonka, ja to się fotek nie mogę doczekać :oops:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 13, 2011 13:56 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

To Anetka musi nas odwiedzić. :1luvu:
Tylko dzień musi być dłuższy, bo światła to u mnie nie uświadczysz.
Albo obie musimy wziąć tego samego dnia urlop. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 13, 2011 14:10 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

A na jaką stronę świata okna?
Ja mam na wschód, słońce też tylko rano.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 13, 2011 18:32 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

A ja na zachód. :roll:
Słońce po południu o ile wcześniej nie zajdzie.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 13, 2011 19:08 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:lol:
Robienie zdjęć u Selene to nie lada wyzwanie...
Najlepsze wychodziłyby w kuchni, bo tam najwidniej. Co z tego, skoro w kuchni wszystkie footra wiercą się, jakby owsiki miały i smęcą o żarełko :roll: Utrzymać je w pozycjach "statecznych" to sztuka niemal nie do osiągnięcia :lol:
Ale będziemy próbować :ok: :mrgreen:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23793
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 13, 2011 19:16 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Dacie radę :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 14, 2011 12:46 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Tak, tak - czekamy na zdjęcia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Duuuuużo zdjęć, plisss.
Ciotki stęsknione się dopraszają 8)

Iwonko Kochana, dopiero doczytałam, że Kaszmirek już po kastarcji 8O Ciekawa jestem czy się trochę pieszczoch uspokoi :wink:
Wycałuj go proszę baaaardzo zapamiętale i resztę Ukochań również!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mam nadzieję, że wreszcie będę mogła Was potarmosić osobiście :wink: :D :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Pon lut 14, 2011 18:05 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:D Wszelkie czułości już przekazuję.
Byłoby mi bardzo miło, gdybyś przy jakiejś okazji /albo bez :wink: / zechciała nas odwiedzić. :mrgreen:

Koty ukradły mi dziś rzodkiewkę z suszarki. Jestem pewna, że to sprawka Episi, bo głównie ona jest zlewozmywakowa. :wink:
Zgodnie bawiły się zdobyczą wszystkie. :mrgreen:
Biedactwa! Piłeczek w domu za mało. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 14, 2011 18:32 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Bo piłeczek zawsze jest za mało :mrgreen:
u mnie wszystkie piłeczki zostały powpychane w jakieś czarne dziury :roll:
a biedne koteczki wczoraj bawiły się kradzionymi surowymi ziemniakami
które miałam naszykowane do wrzucenia do zupy :roll: i to była wspaniała zabawa :lol:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 14, 2011 19:27 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Zdobyczne zabawki są zawsze najfajniejsze :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 15, 2011 0:10 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Surowe ziemniaki to zawsze sprawka Miodka. :mrgreen:
Właśnie szaleje jak opętany.
Przedwczoraj zdejmowałam go z kuchennej szafki, bo nie chciałam żeby skakał. :roll:
Wczoraj spadł z parapetu, bo mu się doopka omsknęła. :roll:
Jemu ciągle się coś omyka.
No i jak on ma nie kuleć?
W klatce go trzymać mi przyjdzie :? , bo inaczej nigdy nie wydobrzeje. :roll:

A wracając do ziemniaków, to Noisik zadawala się obierkami.
Dla Niosa i Miodka obieranie pyrków, to jakaś magiczna czynność przy której zawsze mi asystują.
Dla mnie nie ma w niej żadnej magii, no chyba że wziąć pod uwagę znikanie obranych kartofli z garnka.
Obieram, obieram i ciągle mało. :roll:
Potem znajduję te brakujące w dziwnych miejscach w chałupie.
Hm... chyba nie wszystkie jednak udało mi się odnaleźć. :roll:
Pewnie niektóre czekają świątecznych porządków. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 9 gości