Jedyne takie Dranie. Życie wariata to nie bułka z masłem ;)

[genowefa]

Wielbłądziu zrób sobie najlepsze lekarstwo:
- pół cytryny wycisnąć,
- 4 ząbki czosnku rozdziabać,
- 3 łyżeczki miodu
zalej to wszystko letnią wodą, nie wolno gorącą, dobrze rozmieszaj i co parę godzin po dużej łyżce do buźki

Moi rodzice zawsze mi to poroponują w wersji z mlekiem zamiast wody i bez cytryny.
Długo się przed tym broniłam, na samo wyobrażenie tego "wspaniałego" smaku czując się mocno niekomfortowo.
Raz to sobie zapodałam i to coś skończyło ostatecznie w kiblu.

Wielbłąd, kciuki za zdrówko Leczone 7 dni, nie leczone tydzień, albo odwrotnie

[bubor]

Dokładnie , do tego okłady z mruczących futer powinny przyspieszyć leczenie

[*anika*]

Leczone 7 dni, nie leczone tydzień, albo odwrotnie

u mnie ostatnie trwało 2 tygodnie
i nadal pokasłuję

[genowefa]

Leczone 7 dni, nie leczone tydzień, albo odwrotnie

u mnie ostatnie trwało 2 tygodnie
i nadal pokasłuję

Może to była jednak grypa? A kaszel ma prawo utrzymywać się do trzech m-cy To też przerabiłam, bo strasznie długo kasłałam po chorobie

[*anika*]

E tam, nie była to grypa. Tylko trochę kataru i nieco zainfekowane gardło, nic strasznego. Tylko przejść szybko nie chciało. Fakt, że niczym tego nie leczyłam (tylko wit. C "na katar").

[MalgWroclaw]

Wielbłądziu Chory, zdrowiej szybko. Leż i wygrzewaj się.
I zobacz taki wątek, proszę - mam do oddania cudną dziewczynę.
viewtopic.php?f=13&t=124127&p=7084394#p7084394

[Patmol]

specjalnie dla chorego Wielbłąda

[Wielbłądzio]

Dzięki Kochani.
Leżę. Wygrzewam się. Obkładam naturalnymi kocimi skórkami
Cytryny miałam tylko dwie, więc już wyszły, pozostaje mi picie samej wody/mleka z miodem i płukanie podrażnionego gardła naparem z szałwii. Może przeżyję
Ale gdyby nie - gdybym nie pojawiła się tu np. do jutra oraz nie odpowiadała na telefony, będzie to niechybnie oznaczało, że zeszłam. Poproszę wtedy o BARDZO szybką interwencję, albowiem zaistnieje ogromne ryzyko, iż rodziciel mój zechce pozbyć się stąd Drani jeszcze szybciej niż mojego znękanego, zapyziałego truchła Ciocia Marcelibu jest w posiadaniu kluczy do naszej sadyby - prosiłabym o jak najszybszą wizytę i ewakuację wszystkich moich dzieci w bezpieczne miejsca (taak, wiem, że MOŻE być problem z odłowieniem Duńki dlatego przyda się też ktoś z podbierakiem ), a następnie o rozparcelowanie ich jako następuje:
Liluś - wiadomo
Norysia - do *aniki*, bo tylko Ją oprócz mnie kocha (hmm... kocha jeszcze podobno swojego wujka-wybawcę... ale jednak pozostańmy przy Anecie)
Plupluń - do gattarki
Maciej Kot - do bubora
Dunieczka - do genowefy (preferowane własnoręczne odłowienie )

Do dyspozycji pozostają: Spaślunio, Doryś, Glamurek, Wytrzeszcz zwany Dziuńką oraz Księżniczka (przed ostatecznym zamknięciem mojej trumny i pochówkiem uprasza się o DOKŁADNE sprawdzenie, czy nie została w środku!!!).

[Patmol]

10 kotów
dobrze policzyłam?

[Wielbłądzio]

Ano niestety dobrze.
10 kotów + smętna, zgnuśniała 30-letnia stara panna podająca się za wielbłąda

[Patmol]

30-letnia młoda panna -jeśli już

albo bardzo, bardzo młoda, urocza 30 -letnia czarownica i jej 10 wielbicieli

stara to będziesz, jak skończysz 96 lat

[Alienor]

Lecz się i zdrowiej a nie przejmuj głupotami Bycie chudą tyką też nie jest fajne, zapewniam. A jak się chce utyć a nie może to też nie jest fajne, wcale to a wcale

[Patmol]

i nie denerwuj starszawych czarownic które już nie są 30-letnimi młodymi pannami

[kinga w.]

Ano niestety dobrze.
10 kotów + smętna, zgnuśniała 30-letnia stara panna podająca się za wielbłąda

Wielbłąd! Znajde i wleję. Albo dobiję, zależnie od stanu zdrowia. Gdzie 30 lat i stara? A co ja mam powiedzieć? Że ludzie tak długo nie żyją??

[Wielbłądzio]

Dobij Kinia, dobij proszę, to jest jedyne mądre rozwiązanie
Tylko znajdźcie potem wspólnymi siłami dobre nowe Domy dla wszystkich moich dzieci...
Na przykład dla takiego małego, chudego Wytrzeszcza, który nałogowo wskakuje mi na kolana, ugniata i każe się głaskać

Idę kontynuować moje umieranie.