Ale on jest głeboko w takiej narożnej szafce na garnki,musiałabym go wyjąc na siłę, a widać że się boi.I ten pierun mi się dobija do drzwi , wisi na klamce miauczy i hałasuje

Ok wsadziłam tam głowę i na kolanach go misiałam i dało radę, wyszedł do mnie

Podałam leki, tzn antybiotyk i kropelki.
Mam nadzieję że miałam rozrobić wszystko co było w tej białej "kapsułce", napisałaś że jest poporcjowane więc rozrobiłam całe to.Już nie chciałam dzwonić po nocy.
Timi przyszedł do Łaciatego a ten jak już byli metr od siebie troszkę tak dziwnie skamlo-warknął,i Timi powolutku się wycofał i sobie poszedł do kuchni, do szafeczki.
Timuś zjadł też puszeczke Animonda Carny i mu bardzo smakowało:)
Jest bardzo delikatny i kochany <3<3<3
Wieści z nocyIch spotkanie przebiegało chyba nie tak źle

W pewnej chwili obudziłam się a Timi stał kolo mnie po lewej stronie łózka, a skulony Łaciu po drugiej

Większosć nocy robili podchody,nie było fukania.Łaciu trochę warczał i jakby troszkę poskomliwał, a Timi posykiwał.
Rano znalazłam Timiego znowu w szafce,ale po paru miziankach wyszedł,przyszedł za mna do pokoju i barankował:) Ocierał sie o wszystko i nawet skakał główką do ręki

No a Łaciu zniknął

nigdzie go nie moge znaleść.Wszystkie okna miałam pozamykane,i nawet drzwi do dwóch innych pokojów zamknęłam, a jego nigdzie nie ma i nie odpowiada na wołanie:( Nie ma tu aż tylu miejsc na schowanie się , boję się o niego , ale nie moge go nigdzie znaleść, czy on mógł się obrazic i teraz nie chcieć wyjsć?