Prue była bardzo dobrze przygotowana na przyjęcie kota, tylko dlatego zdecydowałam się na zawiezienie jej już wczoraj. Plan był taki, że gdyby co to zabiorę go do domu, ale nie było takiej potrzeby. Łaciatek od razu poczuł się jak u siebie, wskoczył na stół, na blat w kuchni i w ogóle nic sobie nie robił z tego, że nowe miejsce i osoba. Ten kot jest niesamowicie bezstresowy.
Trzymam kciuki za dzisiejszy przyjazd Timonka, na pewno będzie dobrze!!
Prue dziękuję Ci za miłe przyjęcie i za Twój entuzjazm nawet przy sprzątaniu śmierdzącej kupy

Buziaki dla Łaciatego!