Podróż z czterema kotami

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 10, 2011 20:02 Podróż z czterema kotami

Witajcie ponowinie,
kotki, które przygarneliśmyz mężem już baaaaaaaaaaardzo urosły :) z czergoś się cieszymy, ale zbliżają się wakacje i zaczynamy myśleć o wyjeździe. Nie mamy z kim ich zostawić, więc muszą pojechać z nami. Mamy problem jak się zabrać z całą ferajną i może coś podpowiecie. Mamy w tej chwili dwa transporterki
Trixie Capri 3 o Wymiarach : 40 (szerokość) × 38 (wysokość) × 61 cm (długość). Kotki się w nich niestety nie zmieszczą, gdyż dwa z nich to kluchy :) (6 i 7 kg) a dwa powiedzmy średniaki (tak po 5 kg). Koty rosną i obawiam się, że za chwilę wszystkie będę większe. Po ich wstawieniu do samochodu zostanie przestrzeń 61 (długość) x 57 cm (szerokość) i dowolna wysokość.
Pomyśleliśmy, żeby te większe koty umieścić, każdy w oddzielnym transporterku, a na dwa mniejsze kupić jeden duży. Czy dobrze myślimy? Czy znacie jakiś model transportera, który by się nadawał na dwa kotki takie po 5-6 kg? Chciałbym, żeby się nie męczyły, bo podróż będzie trwać minimum 5 godzin. Chodzi też o to, żeby był dobrze wykonany, żeby się nie rozleciał itd. W grę wchodzi też kupienie 4 mniejszych transporterów, ale obawiam się, że jeśli chodzi o te dwa największe koty, to biorąc pod uwagę to, że jeszcze rosną, te transportery, które mamy są dla nich ok.
Czy uważacie, że dwa koty mogą podróżować razem? Jak wy rozwiązujecie ten "problem"?

Kalia88

 
Posty: 12
Od: Wto sie 10, 2010 20:02

Post » Czw lut 10, 2011 20:14 Re: Podróż z czterema kotami

A cała ta wyprawa po dojechaniu na miejsce da kotom również fajne, bezpieczne wakacje?
Bo jeśli nie - to może udałoby się jednak znaleźć dla nich jakąś opiekę na czas wyjazdu?
5 godzin w jedną stronę to kawał drogi a koty naprawdę różnie takie atrakcje znoszą.
I jeśli wakacje nie będą również dla nich frajdą - to naprawdę lepiej dla futer byłoby gdyby zostały na miejscu.
Gdyby jednak musiały jechać - to ja jestem zwolennikiem osobnych kontenerków - chyba że jest już sprawdzone na krótszych trasach że koty dobrze znoszą swoje towarzystwo w takiej sytuacji.
Bo i tak bywa - ale bywa że w stresie koty odreagowują na towarzyszu podróży a to może skończyć się poważnymi obrażeniami.

Blue

 
Posty: 23943
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lut 10, 2011 20:18 Re: Podróż z czterema kotami

Ja mam taki transporter na dwa koty.
Przypinam go pasami samochodowymi.

Koty jeździły już z nami w kilkugodzinne podróże. Nie było z tym żadnych problemów.
Na dno transporterka zawsze kładę podkład higieniczny ( tak na wszelki wypadek , choć jak dotąd wpadek nie było ). Drugi podkład mam w samochodzie na zmianę.

Zawsze zabieram wodę dla kotów. W czasie podróży ich nie karmię, ale co jakiś czas poję ( uwaga na otwarte drzwi na postojach, niejeden właściciel pożegnał się w ten sposób ze swoim pupilem )

Jak wrócę do domu, to sprawdzę model.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw lut 10, 2011 22:40 Re: Podróż z czterema kotami

Blue, mam nadzieję, że bezpieczne. Nie wiem czy jest wogóle takie miejce. W domu też staramy się im zapewnić max bezpieczeństwa, ale wypadki się zdarzają.
Chcemy jechać do miejca, gdze 4 koty są mile widziane. Znaleźliśmy takie. NIkt nie może wchodzić do pokoju. OKien nie będziemy otwierać. Będą miały pokój dla siebie, bo wynajmujemy "apartament" składający się z dwóch pokoi i łazienki. Pod nieboceność naszą zamierzamy zamykać je dodaktowo w tym jedynm pokoju na klucz, żeby już absolutnie nikt nie wszedł. Ale wisz, to jest na takiej samej zasadzie jak w domu. Jak ktoś zbije mi szybę lub się włamie to kotki też mogąż czmychnąć :( Mają wpradzie czipy, ale... No boję się, bo to pierwsze wakacje z nimi, ale co mam zrobić? Są dość ciekawskie i pogodne, może będzie to dla nich fajna przygoda: nowe miejsce do zwiedzenia. Oczywiście bierzemy podstawowe leki, kontakt do weta itp.
Nie wiem czy nie większym stresem byłoby pozostawienie ich na 10 dni w naszym domu z kimś obcym, komu nie ufają i się boją (Bo tak traktują obcych), kto będzie przychodził do domu raz dziennie dać im jeść i pić, sprzątnąć kuwety czy przemęczenie się kilka godzin w transporterkach (jeśli wogóle to jest męczenie) i bycie z nami w nowym miejscu. Ostatnio np. z jedną kotką jechaliśmy 3 godziny do weta i w jedną stronę to wogóle nie zaczaiła, że gdzieś jechała, bo tak smacznie spała :), a w drugą nawet nie pisnęła i też w końcu zasnęła. Dwa inne koty też jechały w miarę spokojnie, trochę się bały, ale po powrocie do domu nie zauważyłam żadnej traumy. Problem jest tylko z jednym kocurkiem, bo to straszny panikarz i w sumie tylko o niego się obawiam.
Faktycznie masz rację, że koty mogą chcieć odreagować stres. NIe wiem jak się zachowają bo nigdy tak nie jeździły, w sesie, ze wszystkie razem w samochodzi i dwa w kontenerku. Zawsze możemy zawrócić. DLatego też chcę wsadzić do jednego kontenerka dwa koty, które są spokoje i się lubią. Chcę też im 10 dni wcześniej zacząć podawać Kalm Aid, bo po tym są faktycznie spokojniejsze i nie panikują.
Jeśli chodzi o pozostawienie kotów w domu... to odpada. NIkt z nimi nie zostanie. Nie mogę ich zostawić na kilka dni! A co dopiero dłużej. Nawet na 2 dni bym się bała. Zazdroszczę ludziom, którzy mają rodzinę gotową zająć się pupilem. Ja nie mogę na nikogo liczyć, a myślę,że przesadą byłoby skazywać się na nie wyjeżdżanie z domu przez najbliższe 15 lat. Przygarnęłam je z dobroci serca wszystkie 4 (cała rodzina), choć tego nie planowałam, kocham je, zajmuję się nimi każdego dnia i dostają wszystko co najlepsze. Zmieniłam dla nich całe swoje życie , ale myślę, że po całym roku pracy należy mi się też kilka dni wypoczynku, więc ufam, że jednak przyzwyczają się do jazdy i wszystko będzie ok.

Kalia88

 
Posty: 12
Od: Wto sie 10, 2010 20:02

Post » Czw lut 10, 2011 22:50 Re: Podróż z czterema kotami

Kalia88 pisze:Blue, mam nadzieję, że bezpieczne. Nie wiem czy jest wogóle takie miejce. W domu też staramy się im zapewnić max bezpieczeństwa, ale wypadki się zdarzają.
Chcemy jechać do miejca, gdze 4 koty są mile widziane. Znaleźliśmy takie. NIkt nie może wchodzić do pokoju. OKien nie będziemy otwierać. Będą miały pokój dla siebie, bo wynajmujemy "apartament" składający się z dwóch pokoi i łazienki. Pod nieboceność naszą zamierzamy zamykać je dodaktowo w tym jedynm pokoju na klucz, żeby już absolutnie nikt nie wszedł. Ale wisz, to jest na takiej samej zasadzie jak w domu. Jak ktoś zbije mi szybę lub się włamie to kotki też mogąż czmychnąć :( Mają wpradzie czipy, ale... No boję się, bo to pierwsze wakacje z nimi, ale co mam zrobić? Są dość ciekawskie i pogodne, może będzie to dla nich fajna przygoda: nowe miejsce do zwiedzenia. Oczywiście bierzemy podstawowe leki, kontakt do weta itp.
Nie wiem czy nie większym stresem byłoby pozostawienie ich na 10 dni w naszym domu z kimś obcym, komu nie ufają i się boją (Bo tak traktują obcych), kto będzie przychodził do domu raz dziennie dać im jeść i pić, sprzątnąć kuwety czy przemęczenie się kilka godzin w transporterkach (jeśli wogóle to jest męczenie) i bycie z nami w nowym miejscu. Ostatnio np. z jedną kotką jechaliśmy 3 godziny do weta i w jedną stronę to wogóle nie zaczaiła, że gdzieś jechała, bo tak smacznie spała :), a w drugą nawet nie pisnęła i też w końcu zasnęła. Dwa inne koty też jechały w miarę spokojnie, trochę się bały, ale po powrocie do domu nie zauważyłam żadnej traumy. Problem jest tylko z jednym kocurkiem, bo to straszny panikarz i w sumie tylko o niego się obawiam.
Faktycznie masz rację, że koty mogą chcieć odreagować stres. NIe wiem jak się zachowają bo nigdy tak nie jeździły, w sesie, ze wszystkie razem w samochodzi i dwa w kontenerku. Zawsze możemy zawrócić. DLatego też chcę wsadzić do jednego kontenerka dwa koty, które są spokoje i się lubią. Chcę też im 10 dni wcześniej zacząć podawać Kalm Aid, bo po tym są faktycznie spokojniejsze i nie panikują.
Jeśli chodzi o pozostawienie kotów w domu... to odpada. NIkt z nimi nie zostanie. Nie mogę ich zostawić na kilka dni! A co dopiero dłużej. Nawet na 2 dni bym się bała. Zazdroszczę ludziom, którzy mają rodzinę gotową zająć się pupilem. Ja nie mogę na nikogo liczyć, a myślę,że przesadą byłoby skazywać się na nie wyjeżdżanie z domu przez najbliższe 15 lat. Przygarnęłam je z dobroci serca wszystkie 4 (cała rodzina), choć tego nie planowałam, kocham je, zajmuję się nimi każdego dnia i dostają wszystko co najlepsze. Zmieniłam dla nich całe swoje życie , ale myślę, że po całym roku pracy należy mi się też kilka dni wypoczynku, więc ufam, że jednak przyzwyczają się do jazdy i wszystko będzie ok.


4 kotki w domu napewno dadzą sobie radę,wystarczy ze ktoś podejdzie ,nakarmi i da świeżej wody i posprząta kuwetkę,5 godzin to strasznie długo
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw lut 10, 2011 22:53 Re: Podróż z czterema kotami

Mam 8 kotów i suczkę, od wiosny do jesieni jeżdżą z nami na działkę.Mam tylko jeden kontener na 2 kociaste,reszta jezdzi w koszyczkach,zakładam im szelki.Jakoś dajemy radę bo nie wyobrażam sobie zostawić je choćby na dwa dni pod opieką znajomych.
A Ty jesteś bardzo dobrze przygotowana do tej podróży z kociakami.Wszystko będzie dobrze.Powodzenia i udanego urlopu :ok: :D
Obrazek

renatab

 
Posty: 4157
Od: Pt paź 08, 2010 19:58
Lokalizacja: Warszawa / Wola

Post » Czw lut 10, 2011 22:59 Re: Podróż z czterema kotami

teraz doczytałam ,ze to az 10 dni,więc powiem tak,przez te dziesiec dni bez kotów nie odpoczniesz ,nie zrelaksujesz sie,cały czas bedziesz o nich mysleć,a czy to a czy tamto,jak każdy kociarz ,ja moje futra zostawiłam najdłużej na trzy dni,na dłużej bym sie nie zdecydowała,do głowy mozna dodac,nie mówiac o tym ,że cały czas je słyszałam obok siebie 8O ,wiec szczęśliwej podrózy i wypoczywaj :ok:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt lut 11, 2011 0:13 Re: Podróż z czterema kotami

Jeśli macie odpowiednio duzy samochód to może klatka królicza.
Ja kupiłam taką dość sporą i tam daję też małą kuwetkę. Ale Bondzio to panikarz, kóry niemal zawsze sika w podróży a czasem i kupala strzeli. Te królicze klatki sa fajne bo składane i potem nie zajmują zbyt wiele miejsca. A w nowym miejscu mogą też stwarzać poczucie domu jak je wcześniej przyzwyczaisz do klatki.
Kupiliśmy taką:
http://allegro.onet.pl/super-klatka-dla ... 80295.html

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lut 11, 2011 1:20 Re: Podróż z czterema kotami

Kalia88 pisze:Blue, mam nadzieję, że bezpieczne. Nie wiem czy jest wogóle takie miejce. W domu też staramy się im zapewnić max bezpieczeństwa, ale wypadki się zdarzają.
Chcemy jechać do miejca, gdze 4 koty są mile widziane. Znaleźliśmy takie. NIkt nie może wchodzić do pokoju. OKien nie będziemy otwierać. Będą miały pokój dla siebie, bo wynajmujemy "apartament" składający się z dwóch pokoi i łazienki. Pod nieboceność naszą zamierzamy zamykać je dodaktowo w tym jedynm pokoju na klucz, żeby już absolutnie nikt nie wszedł. Ale wisz, to jest na takiej samej zasadzie jak w domu. Jak ktoś zbije mi szybę lub się włamie to kotki też mogąż czmychnąć :( Mają wpradzie czipy, ale... No boję się, bo to pierwsze wakacje z nimi, ale co mam zrobić? Są dość ciekawskie i pogodne, może będzie to dla nich fajna przygoda: nowe miejsce do zwiedzenia. Oczywiście bierzemy podstawowe leki, kontakt do weta itp.
Nie wiem czy nie większym stresem byłoby pozostawienie ich na 10 dni w naszym domu z kimś obcym, komu nie ufają i się boją (Bo tak traktują obcych), kto będzie przychodził do domu raz dziennie dać im jeść i pić, sprzątnąć kuwety czy przemęczenie się kilka godzin w transporterkach (jeśli wogóle to jest męczenie) i bycie z nami w nowym miejscu. Ostatnio np. z jedną kotką jechaliśmy 3 godziny do weta i w jedną stronę to wogóle nie zaczaiła, że gdzieś jechała, bo tak smacznie spała :), a w drugą nawet nie pisnęła i też w końcu zasnęła. Dwa inne koty też jechały w miarę spokojnie, trochę się bały, ale po powrocie do domu nie zauważyłam żadnej traumy. Problem jest tylko z jednym kocurkiem, bo to straszny panikarz i w sumie tylko o niego się obawiam.
Faktycznie masz rację, że koty mogą chcieć odreagować stres. NIe wiem jak się zachowają bo nigdy tak nie jeździły, w sesie, ze wszystkie razem w samochodzi i dwa w kontenerku. Zawsze możemy zawrócić. DLatego też chcę wsadzić do jednego kontenerka dwa koty, które są spokoje i się lubią. Chcę też im 10 dni wcześniej zacząć podawać Kalm Aid, bo po tym są faktycznie spokojniejsze i nie panikują.
Jeśli chodzi o pozostawienie kotów w domu... to odpada. NIkt z nimi nie zostanie. Nie mogę ich zostawić na kilka dni! A co dopiero dłużej. Nawet na 2 dni bym się bała. Zazdroszczę ludziom, którzy mają rodzinę gotową zająć się pupilem. Ja nie mogę na nikogo liczyć, a myślę,że przesadą byłoby skazywać się na nie wyjeżdżanie z domu przez najbliższe 15 lat. Przygarnęłam je z dobroci serca wszystkie 4 (cała rodzina), choć tego nie planowałam, kocham je, zajmuję się nimi każdego dnia i dostają wszystko co najlepsze. Zmieniłam dla nich całe swoje życie , ale myślę, że po całym roku pracy należy mi się też kilka dni wypoczynku, więc ufam, że jednak przyzwyczają się do jazdy i wszystko będzie ok.


te wczasy nie będą frajdą dla kotów-Blue pewnie chodziło czy nie jedziecie na wieś gdzie koty mogły by swobodnie sobie chodzić,takie przewiezienie je na 10 dni do pokoju hotelowego to robienie im niepotrzebnego stresu,nawet nie w imię dobrej kociej zabawy.
www.petsitter.pl -na tej stronie możecie znaleźć opiekuna który by do was do domu dochodził.
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 11, 2011 1:28 Re: Podróż z czterema kotami

Albo może taka:
http://allegro.onet.pl/trixie-transport ... 86049.html

4 koty, chyba by weszły :wink: Są różne rozmiary.
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lut 11, 2011 1:35 Re: Podróż z czterema kotami

Jeśli koty nie ufaja obcym to jednak raczej wolałabym je zabrać.
Kiedy wyjeżdżalismy na krótkie wyjazdy, np. dwa dni, zazwyczaj sąsiad schodził dac kotom jeść i troche ogarnąć kuwety. Przeważnie kotów nie widzial, to i nie wiedzial co sie z nimi dzieje.
Kilka lat temu wyjechaliśmy tylko na 2 dni i po powrocie nie mogliśmy znaleźć Maleńkiej. Przeszukałam całe mieszkanie w koncu znalazlam ją zaślinioną, obolałą w wersalce. Miała problem z zębem, był wykrzywiony jakis i strasznie ją wszystko bolało. Nie mogła jeść ani pic. Nie wiem co by sie z nią stało gdyby nie było nas dłużej.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lut 11, 2011 11:50 Re: Podróż z czterema kotami

te wczasy nie będą frajdą dla kotów-Blue pewnie chodziło czy nie jedziecie na wieś gdzie koty mogły by swobodnie sobie chodzić,takie przewiezienie je na 10 dni do pokoju hotelowego to robienie im niepotrzebnego stresu,nawet nie w imię dobrej kociej zabawy.
http://www.petsitter.pl -na tej stronie możecie znaleźć opiekuna który by do was do domu dochodził.[/quote]

ALe ja nie robię wczasów kotom, tylko sobie - to po pierwsze. Po drugie moje koty nie są wychodzące. Są w domu, mają do dyspozycji część domu, po której się poruszają . Lamem mąż zrobi im taki wybieg przy domu, żeby mogły być na powietrzu. Tak więc myślę, że jak dostaną oddzielny pokój to krzywdy im wielekiej nie zrobię. Nie rozumiem was trochę - a przynajmniej niektórych osób. Z jednej strony dopytujecie czy koty będą bezpieczne, co jest dla mnie również bardzo ważne i wszystko co robię podporządkowuję temu, czy będą bezpieczne, a z drugiej strony opowiadacie o jakiejś wsi, gdzie będą biegać samopas... ? Tego nie rozumiem. Jak zostaną w dużym pokoju na czas mojego wyjścia,(a jak wrócę to będą miały do dyspozycji oba pokoje), który jest zabezpieczony, to sugerujecie, że to złe. A jak je puszczę na wsi, żeby dorwały je inne psy i koty, ludzie i pojazdy (które mimo wsi też poruszają się ze zbyt dużymi prędkościami), to ok. Wiecie na wolności kotki wogóle byłyby pewnie super zadowolone, tylko nie wiem czy i jak długo by przeżyły, zwłaszcza, że teraz są już po kastracji. Milka pewnie już dawo byłaby w kolejnej ciąży...
Poza tym tak na prawdę to założyłam ten wątek, żeby się dowiedzieć od osób, które podróżują z kotami, jak to robią, na co zwrócić uwagę itd. oraz zapytałam o kontener dla dwóch kotów, żeby im było wygodnie. NIe pytam czy pojechać, tylko jak. Pisałam też wielokrotnie, że nie mam z kim zostawić kotów! Nie wiem czy to tak trudno zrozumieć. TO nie moja wina, że w rodzinie nikt się na to nie zgadza, albo mam alergię. Dla mnie to też problematyczne, ale to co, mam je wyrzucić na ulicę, czy na 15 lat zamknąć się w domu, bo kotki? NIe wiem może wy macie w sobie sydrom cierpiętników i poświęcicie wszystko dla kotów, ale ja chcę by one były szczęśliwe i zdrowe, ale uważam, że ja mam prawo do tego samego. Nie chcę im robić krzywdy, ale pojechać z nimi 300 km od domu (nie mówimy o zagranicy, bo to na razie odpada). A gdybym miała rodzinę, która mieszka to 300 km ode mnie to co, miałabym się z nią już nigdy więcej nie zobaczyć, bo mam koty? Chyba troszkę przesadzacie, to nie jest lot w kosmos. MIałam do wyboru 1)nie zwracać uwagi na to, że matka z małymi kręci się wokół mojego domu, 2) zabrać małe, 3) zabrać wszystkie koty, a potem szukać dla nich domu, 4) zabrać wszystkie koty i nie rozdzielać ich, ale bardzo zmienić tryb życia. Wybrałam 4. Ja zmieniłam dla nich całe życie, myślę, że one nie przeżyją wcale aż tak tego , że raz wroku pojadą w cztero-pięcio godzinną podróż. Zwłaszcza, że wszystkie wiedzą już co to samochód.

Kalia88

 
Posty: 12
Od: Wto sie 10, 2010 20:02

Post » Pt lut 11, 2011 12:19 Re: Podróż z czterema kotami

Kalia88 pisze:ALe ja nie robię wczasów kotom, tylko sobie - to po pierwsze.


I Twoje prawo :)
Ale jest to argument za tym żeby jednak w miarę możliwości zapewnić kotom opiekę na miejscu.
Bo są właściciele kotów dla których fajne wakacje obowiązują wszystkich domowników - i np. wyjeżdżają z kotami w miejsce gdzie będą mogli z nimi codziennie chodzić na spacery po polach, albo zamieszkają np. w dużym domu, gdy na codzień mieszkają w kawalerce.
I takie coś motywuje do tego żeby zabrać koty ze sobą - o ile sama droga nie jest dla nich koszmarem. Bo dla niektórych kotów jest i żadne fajne dwa tygodnie w lesie tego nie zmienią.

Nie zmienia to faktu że można i w innych okolicznościach zabrać koty ze sobą.
Człowiek też ma prawdo do wypoczynku a nie zawsze zostawienie kotów jest możliwe i dla nich dobre.

Tak więc myślę, że jak dostaną oddzielny pokój to krzywdy im wielekiej nie zrobię.


Wszystko zależy od tego jak drogę będą znosiły i jak odnajdą się w nowym miejscu.
Bo jeśli droga będzie ciężka a okres wakacyjny spędzą za łóżkiem - to raczej w kategoriach szczęścia nie da się tego rozpatrywać ;)
Ale i krzywda to też nie będzie. Co najwyżej doświadczenie dla Was na przyszłość.
Jednak wcale tak nie musi być.

a z drugiej strony opowiadacie o jakiejś wsi, gdzie będą biegać samopas... ? Tego nie rozumiem. Jak zostaną w dużym pokoju na czas mojego wyjścia,(a jak wrócę to będą miały do dyspozycji oba pokoje), który jest zabezpieczony, to sugerujecie, że to złe. A jak je puszczę na wsi, żeby dorwały je inne psy i koty, ludzie i pojazdy (które mimo wsi też poruszają się ze zbyt dużymi prędkościami), to ok.


Ale przecież nikt nie każe Ci kotów na wieś wywozić i wypuszczać!
8O
Są ludzie którzy w ramach wakacyjnych wyjazdów znajdują bezpieczne miejsca a koty w tym czasie mają możliwość wychodzenia.
Ich prawo.
Są to wakacje dla ludzi i dla kotów. I tylko o to chodziło.


Pisałam też wielokrotnie, że nie mam z kim zostawić kotów! Nie wiem czy to tak trudno zrozumieć.


Nie śledzę wszystkich wątków na forum, nie mam na to czasu, zajrzałam tylko do tego, nie widziałam wcześniej że wielokrotnie pisałaś o niemożności zapewnienia opieki na czas wakacji.

TO nie moja wina, że w rodzinie nikt się na to nie zgadza, albo mam alergię. Dla mnie to też problematyczne, ale to co, mam je wyrzucić na ulicę, czy na 15 lat zamknąć się w domu, bo kotki? NIe wiem może wy macie w sobie sydrom cierpiętników i poświęcicie wszystko dla kotów, ale ja chcę by one były szczęśliwe i zdrowe, ale uważam, że ja mam prawo do tego samego. Nie chcę im robić krzywdy, ale pojechać z nimi 300 km od domu (nie mówimy o zagranicy, bo to na razie odpada). A gdybym miała rodzinę, która mieszka to 300 km ode mnie to co, miałabym się z nią już nigdy więcej nie zobaczyć, bo mam koty?
Chyba troszkę przesadzacie, to nie jest lot w kosmos.


Myślę że to Ty troszkę przesadzasz z reakcją ;)
Nikt Ci nie pisze że nie możesz wyjeżdżać. Nikt nie pisze że nie możesz kotów wziąć ze sobą.
Myślę że niewiele osób zna Twoją rodzinną sytuację.
Ja np. absolutnie nie znam.
Za to sama dorabiałam dłuższy czas za pieniądze zajmując się kotami i psami ludzi którzy wyjeżdżali/szli do szpitala.
Więc wiem że ogólnie się da.
Tak samo jak się da zabrać koty ze sobą.
Można porozmawiać jak człowiek z człowiekiem, można się od razu unosić bo ktoś śmiał troszkę poza tematem pytania odpowiedzieć.

Ehhh - idę sobie :roll:

Blue

 
Posty: 23943
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt lut 11, 2011 12:36 Re: Podróż z czterema kotami

Koszmaria, piszesz " takie przewiezienie je na 10 dni do pokoju hotelowego to robienie im niepotrzebnego stresu", myślę, że na tym forum jest wiele osób, które na codzień trzymają po kilka kotów w kawalerce, bądź nie wielkim mieszkaniu. To jest normalne i ok? Poza tym ja nie mówię nic o pokoju hotelowym, tylko o 2 dużych pokojach w pensjonacie na kilka dni.
TYle w temacie. Dziękuję wszystkim, którzy udzielili mi konsturktywnych wskazówek dot. transporterka. A do pozostałych, nie mam zamieru sprzeczać się z wami czy robię krzywdę kotom zabierając je z domu na kilka dni, czy też nie. NA razie nie mam żadnych podstaw do tego by sądzić, że ta podróż będzie jakimś strasznym wydarzeniem w ich życiu. Podróżowały już samochodem. Będą z ludźmi, którzy je kochają i się nimi na codzień opiekują. Jak coś się stanie, to będziemy, żeby o nie dbać i żeby zobaczył je weterynarz. Gdyby zostały w domu, pewnie by do naszego powrotu umarły, bo obca osoba da jedzenia do misek i pójdzie.

Koszmaria podajesz mi adres stony z opiekunami do zwirząt... ok, nie mówię, że to złe. Ale chcesz, żebym powierzyła na kilka dni nad całą moją czwórką jakiejś obcej osobie, zastawiając jej klucze do domu?
Tak jest bezpieczniej? Dla kogo? TO pytanie retoryczne. Nie musisz odpowiadać. Koty boją się obcych, już to pisałam, ale chyba nie wyraźnie. Nie znam kogoś i mam mu powierzyć życie i zdrowie moich pupili, to jest odpowiedzialne. Super. O domu już nie wspomnę, bo to mniej ważne, ale jednak... NIe oszukujmy się, że to co mamy w domu nie jest dla nas ważne, no chyba, że ktoś faktycznie niczego w nim nie ma. Tak wiem, ktoś do mnie przyjdzie, pogadamy sobie i zobaczę, że to jest dobra, fajna, uczciwa osoba. Na jakim świecie żyjesz? Nawet gdybym się z taką osobą kilka razy spotkała, to niczego się o niej nie dowiem. Gdyby tak było to ludzie, którzy zatrudniają opiekunki do dzieci nie mieli by później z nimi problemów. NIe wiem czy masz dzieci? Jeśli tak, to zastanów się, czy zostawiłabyś z kimś obcym czwórkę swoich dzieci i pojechała na wakacje, a później dawaj takie dobre rady. Jeśli chodzi o mnie, to w tym wątku, to już wszystko, bo odnoszę wrażenie, że już niczego więcej się nie dowiem. Pozdrawiam

Kalia88

 
Posty: 12
Od: Wto sie 10, 2010 20:02

Post » Pt lut 11, 2011 12:42 Re: Podróż z czterema kotami

Hej, Kalia odbierz PW

joanina

 
Posty: 497
Od: Nie paź 25, 2009 8:26

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 71 gości