Kalia88 pisze:ALe ja nie robię wczasów kotom, tylko sobie - to po pierwsze.
I Twoje prawo

Ale jest to argument za tym żeby jednak w miarę możliwości zapewnić kotom opiekę na miejscu.
Bo są właściciele kotów dla których fajne wakacje obowiązują wszystkich domowników - i np. wyjeżdżają z kotami w miejsce gdzie będą mogli z nimi codziennie chodzić na spacery po polach, albo zamieszkają np. w dużym domu, gdy na codzień mieszkają w kawalerce.
I takie coś motywuje do tego żeby zabrać koty ze sobą - o ile sama droga nie jest dla nich koszmarem. Bo dla niektórych kotów jest i żadne fajne dwa tygodnie w lesie tego nie zmienią.
Nie zmienia to faktu że można i w innych okolicznościach zabrać koty ze sobą.
Człowiek też ma prawdo do wypoczynku a nie zawsze zostawienie kotów jest możliwe i dla nich dobre.
Tak więc myślę, że jak dostaną oddzielny pokój to krzywdy im wielekiej nie zrobię.
Wszystko zależy od tego jak drogę będą znosiły i jak odnajdą się w nowym miejscu.
Bo jeśli droga będzie ciężka a okres wakacyjny spędzą za łóżkiem - to raczej w kategoriach szczęścia nie da się tego rozpatrywać

Ale i krzywda to też nie będzie. Co najwyżej doświadczenie dla Was na przyszłość.
Jednak wcale tak nie musi być.
a z drugiej strony opowiadacie o jakiejś wsi, gdzie będą biegać samopas... ? Tego nie rozumiem. Jak zostaną w dużym pokoju na czas mojego wyjścia,(a jak wrócę to będą miały do dyspozycji oba pokoje), który jest zabezpieczony, to sugerujecie, że to złe. A jak je puszczę na wsi, żeby dorwały je inne psy i koty, ludzie i pojazdy (które mimo wsi też poruszają się ze zbyt dużymi prędkościami), to ok.
Ale przecież nikt nie każe Ci kotów na wieś wywozić i wypuszczać!
Są ludzie którzy w ramach wakacyjnych wyjazdów znajdują bezpieczne miejsca a koty w tym czasie mają możliwość wychodzenia.
Ich prawo.
Są to wakacje dla ludzi i dla kotów. I tylko o to chodziło.
Pisałam też wielokrotnie, że nie mam z kim zostawić kotów! Nie wiem czy to tak trudno zrozumieć.
Nie śledzę wszystkich wątków na forum, nie mam na to czasu, zajrzałam tylko do tego, nie widziałam wcześniej że wielokrotnie pisałaś o niemożności zapewnienia opieki na czas wakacji.
TO nie moja wina, że w rodzinie nikt się na to nie zgadza, albo mam alergię. Dla mnie to też problematyczne, ale to co, mam je wyrzucić na ulicę, czy na 15 lat zamknąć się w domu, bo kotki? NIe wiem może wy macie w sobie sydrom cierpiętników i poświęcicie wszystko dla kotów, ale ja chcę by one były szczęśliwe i zdrowe, ale uważam, że ja mam prawo do tego samego. Nie chcę im robić krzywdy, ale pojechać z nimi 300 km od domu (nie mówimy o zagranicy, bo to na razie odpada). A gdybym miała rodzinę, która mieszka to 300 km ode mnie to co, miałabym się z nią już nigdy więcej nie zobaczyć, bo mam koty?
Chyba troszkę przesadzacie, to nie jest lot w kosmos.
Myślę że to Ty troszkę przesadzasz z reakcją

Nikt Ci nie pisze że nie możesz wyjeżdżać. Nikt nie pisze że nie możesz kotów wziąć ze sobą.
Myślę że niewiele osób zna Twoją rodzinną sytuację.
Ja np. absolutnie nie znam.
Za to sama dorabiałam dłuższy czas za pieniądze zajmując się kotami i psami ludzi którzy wyjeżdżali/szli do szpitala.
Więc wiem że ogólnie się da.
Tak samo jak się da zabrać koty ze sobą.
Można porozmawiać jak człowiek z człowiekiem, można się od razu unosić bo ktoś śmiał troszkę poza tematem pytania odpowiedzieć.
Ehhh - idę sobie
