Mała czarna,co serca z lodu zmiękcza...Szelma,MÓJ skarb...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 11, 2011 10:27 Re: Mała czarna,co serca z lodu zmiękcza...Szelma,MÓJ skarb...

ogonia pisze:
zzuzu pisze:
ogonia pisze:biedulka kochana :( ale truskawka ma racje dzis powinno być znacznie lepiej :)

ja co prawda mam chlopaki wiec kastracja to pikuś, ale moj czarnuś miał operację rzepki to wiem co to znaczy noc przy wyjącym i jęczącym kociku po operacji :( horro to nie przedadzone słowo

Trzymajcie się dziewczyny z dnia na dzień będzie lepiej :ok: :ok: :ok:


a ja się zastanawiam co za truskawka ... a to turkawka się okazuje :mrgreen:
ale racje ma !
kciuki za małą :ok:

:oops: :oops: :oops: PRZERASZAM !!!!!!!!!! ale oczy takie jakies zaspane mam a i okulary gdzies sie zapodziały



Spoko, ta turkawka, to od truskawki jest :]

Żeby moje koty chciały wchodzić pod kołderkę i nogi grzać ;)
Obrazek Obrazek Obrazek

Wrocławskie Koty - polub nas na Facebook

turkawka

 
Posty: 2613
Od: Pon lut 01, 2010 12:43
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 11, 2011 10:43 Re: Mała czarna,co serca z lodu zmiękcza...Szelma,MÓJ skarb...

Nietoperrr... pisze:Myślałam,że nocka będzie nieprzespana,a ta bidulka spała ze mną całą noc pod kołderką... :) Tylko raz się poszamotała w nocy,jak do córy wstawałam.Rano już zaczęła chodzić,tylko strasznie jej ten kołnierz przeszkadza w utrzymaniu równowagi.
Taka słabiutka i chudziutka jest... :|



bidulcia :( ale bardzo dzielna :D

trzymamy pazurki i kciuki :ok: :ok:
Ludzi można podzielić z grubsza na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los. Oscar Wilde

ObrazekObrazekObrazekObrazek

ogonia

 
Posty: 1297
Od: Pon gru 06, 2010 12:46
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 11, 2011 12:23 Re: Mała czarna,co serca z lodu zmiękcza...Szelma,MÓJ skarb...

ogonia pisze:
Nietoperrr... pisze:Myślałam,że nocka będzie nieprzespana,a ta bidulka spała ze mną całą noc pod kołderką... :) Tylko raz się poszamotała w nocy,jak do córy wstawałam.Rano już zaczęła chodzić,tylko strasznie jej ten kołnierz przeszkadza w utrzymaniu równowagi.
Taka słabiutka i chudziutka jest... :|



bidulcia :( ale bardzo dzielna :D

trzymamy pazurki i kciuki :ok: :ok:

dobrze będzie !! :kotek:

zzuzu

 
Posty: 368
Od: Śro sie 04, 2010 12:31
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 11, 2011 12:34 Re: Mała czarna,co serca z lodu zmiękcza...Szelma,MÓJ skarb...

Nietoperrr... pisze:
Gibutkowa pisze:a szczurzak nie chapnął może? biedna mała... dostała przeciwbólowe?

Szczurak nie robi 3-centymetrowej rany,która wygląda jak po cięciu żyletką... :(
Co do leków,to dostała full serwis,mam bardzo zaufanego weta,który nie raz mi zwierzaki ratował i daje z siebie wszystko,nawet jak nie mam czasem jak zapłacić.

To masz wyjątkowo łagodnego szczurka. Bracia mojego chłopa mieli szczury, samiczka spokojniejsza ale samczyk - masakryczny gryzoń, wystarczyło że mu zapach nie odpowiadał. Mój chłop ma spore blizny na rękach :roll: :|
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 11, 2011 14:18 Re: Mała czarna,co serca z lodu zmiękcza...Szelma,MÓJ skarb...

Gibutkowa pisze:
Nietoperrr... pisze:Szczurak nie robi 3-centymetrowej rany,która wygląda jak po cięciu żyletką... :(

To masz wyjątkowo łagodnego szczurka. Bracia mojego chłopa mieli szczury, samiczka spokojniejsza ale samczyk - masakryczny gryzoń, wystarczyło że mu zapach nie odpowiadał. Mój chłop ma spore blizny na rękach :roll: :|

Tak właściwie,to nie przychodzi mi na myśl żadne zwierze,które zębem mogłoby zrobić tak precyzyjne cięcie...Chyba,że szczur ze skalpelem! :wink:
A co do szczurów...Te,które gryzą,mają albo problemy emocjonalne(np.mieszkają same,nie są wypuszczane z klatki)albo są z chowu wsobnego,przez co genetycznie "popaprane",albo mają nadmiar testosteronu i rozwiązuje się to kastracją.
Żaden z moich szczurasów nie jest i nigdy nie był agresywny,a już na pewno nie odważyłby się zawisnąć kotu na ogonie i zrobić coś takiego...Ale jak napisałam,rana była zbyt precyzyjna,jak na jakiekolwiek zwierzęce zęby i zbyt długa.

Nietoperrr...

 
Posty: 79
Od: Czw sty 27, 2011 12:02

Post » Pt lut 11, 2011 15:01 Re: Mała czarna,co serca z lodu zmiękcza...Szelma,MÓJ skarb...

Ten szczur mieszkał ze szczurzycą (swoją matką), był wykastrowany i przez większość czasu biegał po mieszkaniu. Co do pochodzenia z chowu wsobnego - to nie wiem, więc pewnie jak piszesz tak było i był "popaprany". Zszedł na raka :(
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 11, 2011 15:18 Re: Mała czarna,co serca z lodu zmiękcza...Szelma,MÓJ skarb...

Nietoperrr... pisze:
Gibutkowa pisze:
Nietoperrr... pisze:Szczurak nie robi 3-centymetrowej rany,która wygląda jak po cięciu żyletką... :(

To masz wyjątkowo łagodnego szczurka. Bracia mojego chłopa mieli szczury, samiczka spokojniejsza ale samczyk - masakryczny gryzoń, wystarczyło że mu zapach nie odpowiadał. Mój chłop ma spore blizny na rękach :roll: :|

Tak właściwie,to nie przychodzi mi na myśl żadne zwierze,które zębem mogłoby zrobić tak precyzyjne cięcie...Chyba,że szczur ze skalpelem! :wink:
A co do szczurów...Te,które gryzą,mają albo problemy emocjonalne(np.mieszkają same,nie są wypuszczane z klatki)albo są z chowu wsobnego,przez co genetycznie "popaprane",albo mają nadmiar testosteronu i rozwiązuje się to kastracją.
Żaden z moich szczurasów nie jest i nigdy nie był agresywny,a już na pewno nie odważyłby się zawisnąć kotu na ogonie i zrobić coś takiego...Ale jak napisałam,rana była zbyt precyzyjna,jak na jakiekolwiek zwierzęce zęby i zbyt długa.

Mając kota nie możesz zostawiać na wierzchu ostrych przedmiotów, bo to zwierzę ciekawskie, wszędzie wejdzie. Trzeba, żebyś się na nowo przyjrzała swojemu mieszkaniu, wszystkim pomieszczeniom do których kicia ma dostęp. Zwłaszcza kuchni - nie masz może wiszących noży?
Jak Mała dzisiaj?
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt lut 11, 2011 15:28 Re: Mała czarna,co serca z lodu zmiękcza...Szelma,MÓJ skarb...

Acha i kwiatki przede wszystkim przejrzeć - szczególnie draceny! Tzw. "bambusik" sprzedawany pod nazwą "lucky bamboo" to też dracena! Draceny są trujące dla kotów, skutki mogą być widoczne po długim czasie.
Uwaga tez na folię, gumki, koraliki. Ja jestem uczulona już na to bo moja kota jest "kozą" zjada wszystko, potrafi zeżreć nawet kawałek mojego ubrania :evil: no ale ona ewidentnie ma coś z głową nawet behawioryści wymiękają ;)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 11, 2011 15:53 Re: Mała czarna,co serca z lodu zmiękcza...Szelma,MÓJ skarb...

Ale ja mam tez dwójkę małych dzieci,2 i 5 lat i mieszkanie przystosowane do ich...pomysłów... :wink: Żadnych ostrych przedmiotów,nawet kabli na wierzchu...Kwiatów trujących też nie posiadam,właśnie ze względu na dzieci.
Noże na wierzchu nie wchodzą w rachubę!
Jedyne miejsce mi nie znane,a kotu tak,to przestrzeń pod kabiną prysznicową,może tam coś jest?Nie sposób tam zaglądnąć niestety,jedyne co mogłam zrobić,to zabezpieczyłam wejście tam i kicia już nie wejdzie.
Co do kici,to już z nią lepiej,tylko do kołnierza nie może się przystosować jeszcze.Już normalnie chodzi,trochę piła i ukradła dziecku kanapkę z masłem ze stołu,wiec chyba wraca do formy! :D

Nietoperrr...

 
Posty: 79
Od: Czw sty 27, 2011 12:02

Post » Pt lut 11, 2011 16:18 Re: Mała czarna,co serca z lodu zmiękcza...Szelma,MÓJ skarb...

Nietoperrr... pisze:Ale ja mam tez dwójkę małych dzieci,2 i 5 lat i mieszkanie przystosowane do ich...pomysłów... :wink: Żadnych ostrych przedmiotów,nawet kabli na wierzchu...Kwiatów trujących też nie posiadam,właśnie ze względu na dzieci.
Noże na wierzchu nie wchodzą w rachubę!
Jedyne miejsce mi nie znane,a kotu tak,to przestrzeń pod kabiną prysznicową,może tam coś jest?Nie sposób tam zaglądnąć niestety,jedyne co mogłam zrobić,to zabezpieczyłam wejście tam i kicia już nie wejdzie.
Co do kici,to już z nią lepiej,tylko do kołnierza nie może się przystosować jeszcze.Już normalnie chodzi,trochę piła i ukradła dziecku kanapkę z masłem ze stołu,wiec chyba wraca do formy! :D

Eeee.. to Ty "wyszkolona" jesteś ;)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 11, 2011 23:41 Re: Mała czarna,co serca z lodu zmiękcza...Szelma,MÓJ skarb...

Gibutkowa pisze:Eeee.. to Ty "wyszkolona" jesteś ;)

No tak jakby nie mam innego wyjścia...Dzieci,szczury...A to wszędzie wlizie,wszystkiego dotknie,wszystkiego spóbuje ugryźć... :roll: Kot najmniej szkodotwórczy z całego towarzystwa... :wink:

Nietoperrr...

 
Posty: 79
Od: Czw sty 27, 2011 12:02

Post » Pt lut 18, 2011 2:52 Re: Mała czarna,co serca z lodu zmiękcza...Szelma,MÓJ skarb...

Żeby nie było,że dostała kota i zacichła na amen! :wink:

Kociszcze po sterylizacji...żre...jak koci kombajn... :roll: Już dostałam instrukcje od weta,że przez pierwsze 3 miesiące trzeba uważać,żeby kota nie spaść jak świnki... :wink:I po kryjomu przed mężem kupujemy porządną karmę dla ciachanych kociambrów...Tylko ciii... :wink:
Uważamy i udajemy,że nie słyszymy i nie widzimy,kiedy dopomina się o papu 15 razy dziennie... :roll: Odwracamy uwagę myszką na sznurku,szklanymi kulkami puszczanymi po podłodze,dziecięcymi gonitwami za kocim ogonem i nawzajem - za dziecięcymi nóżkami kocimi łapencjami...i jakoś się udaje... :wink:
Nawet nie wiedziałam,że po sterylizacji trzeba tak uważać na karmienie...Chce się kotu dogodzić,bo to takie biedne,po operacji...Niech je!A tu nagle się okazuje,że to wcale nie tak... :roll:
Jejku,niby technik weterynarii ze mnie,a o kocich zachowaniach po-zabiegowych pojęcia nie mam... :oops:

Parę nowych zdjęć mojego lampionka :D Nawet mąż ostatnio śmiał się,że jak się ją w tym abażurku smyra,to tak jakby się żarówkę dokręcało! :wink: Jejku!MÓJ MĄŻ smyra kota!!!... 8O

Obrazek Obrazek Obrazek

No i walentynkowo też było! 8)

Obrazek Obrazek

A teraz coś na rozmiękczenie serduchów... :wink:
Sesja miłosna z moją córą...I weź tu odbierz dziecku kotka... :mrgreen: :1luvu:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

"O tiaaak moćno kochiam kotka!!!"

Obrazek

:ryk: :1luvu: :1luvu:

To małe,wstrętne :mrgreen: czarne kociszcze stało się częścią mojej rodziny i już nie wyobrażam sobie,że mogłoby być inaczej...
I nawet mąż miękki się robi,jak Szelma po zabiegu,reset mózgu zrobiwszy i wszelkie krzywdy zapomniawszy,przychodzi do niego beztrosko na kolana i dziko mruczy... :wink:

Nietoperrr...

 
Posty: 79
Od: Czw sty 27, 2011 12:02

Post » Pt lut 18, 2011 10:39 Re: Mała czarna,co serca z lodu zmiękcza...Szelma,MÓJ skarb...

Słodziszcza :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 18, 2011 13:41 Re: Mała czarna,co serca z lodu zmiękcza...Szelma,MÓJ skarb...

Nietoperku normalnie masz w domu Aniołki :ryk: :ryk: i do tego mąż smera kote 8O niemozliwe CUDA :D :D
Ludzi można podzielić z grubsza na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los. Oscar Wilde

ObrazekObrazekObrazekObrazek

ogonia

 
Posty: 1297
Od: Pon gru 06, 2010 12:46
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 22, 2011 12:45 Re: Mała czarna,co serca z lodu zmiękcza...Szelma,MÓJ skarb...

halo halo a co to taka cisza :?
Ludzi można podzielić z grubsza na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los. Oscar Wilde

ObrazekObrazekObrazekObrazek

ogonia

 
Posty: 1297
Od: Pon gru 06, 2010 12:46
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 288 gości