Chcialabym wziąć drugiego kota... i mam trzy: Lola&Pixi&Mila

[karola7]

tez jestem ciekawa a nie chce mi sie szukać w necie

Podają różnie m.in że trzeba odczekać 24h od chwili wybudzenia, ale to mi się wydaje jakoś strasznie długo. Pixi ostatnią michę dostała ok.18, do lecznicy jedziemy na 10, zabieg, wybudzenie - też to wszystko potrwa i co posiłek mogłaby dostać dopiero wieczorem następnego dnia ?!

[jasdor]

U mnie to było tak (w zeszłym roku więc jeszcze pamietam )
Rano - nic . Zabieg około 9.oo , wybudzenie około 13.oo , dostała głupiego jasia na drogę , wetka mówiła żeby spokojnie przespała do rana i tak też było. Tzn. po przyjeździe do domu na słaniających sie nóżkach poszła do kuwety, napiła sie wody i zasnęła. Spała dość spokojnie do rana i rano na drugi dzień dostała papu. Kupa też była na drugi dzień po sterylce. Wodę mogła pić cały czas. Tylko, że mi wetka na drugi dzien po sterylce kazała przyjechać i podała jakąś wzmacniającą kroplówkę i sprawdziła, czy z ranką wszystko w porządku. Potem było już tylko lepiej.

EDIT - ale namieszałam, sma tego nie rozumiem Tzn. sterylka jutro godz. 9.oo , papu po pierwszej nocy

[karola7]

U mnie to było tak (w zeszłym roku więc jeszcze pamietam )
Rano - nic . Zabieg około 9.oo , wybudzenie około 13.oo , dostała głupiego jasia na drogę , wetka mówiła żeby spokojnie przespała do rana i tak też było. Tzn. po przyjeździe do domu na słaniających sie nóżkach poszła do kuwety, napiła sie wody i zasnęła. Spała dość spokojnie do rana i rano na drugi dzień dostała papu. Kupa też była na drugi dzień po sterylce. Wodę mogła pić cały czas. Tylko, że mi wetka na drugi dzien po sterylce kazała przyjechać i podała jakąś wzmacniającą kroplówkę i sprawdziła, czy z ranką wszystko w porządku. Potem było już tylko lepiej.

EDIT - ale namieszałam, sma tego nie rozumiem Tzn. sterylka jutro godz. 9.oo , papu po pierwszej nocy

A kolacje dostała normalnie ?
Mnie wet kazał dać dziś ostatni posiłek najpoźniej o 18, czyli wychodzi na to ze Pixi nie bedzie jadla od dziś od 18 do soboty rano . A to taki żarłok .

[kotx2]

kurcze tez mi sie wydaje ,ze to za długo...ale nie mam pojecia,za niedługo tez mam sterylkę pierwszą

[kotx2]

U mnie to było tak (w zeszłym roku więc jeszcze pamietam )
Rano - nic . Zabieg około 9.oo , wybudzenie około 13.oo , dostała głupiego jasia na drogę , wetka mówiła żeby spokojnie przespała do rana i tak też było. Tzn. po przyjeździe do domu na słaniających sie nóżkach poszła do kuwety, napiła sie wody i zasnęła. Spała dość spokojnie do rana i rano na drugi dzień dostała papu. Kupa też była na drugi dzień po sterylce. Wodę mogła pić cały czas. Tylko, że mi wetka na drugi dzien po sterylce kazała przyjechać i podała jakąś wzmacniającą kroplówkę i sprawdziła, czy z ranką wszystko w porządku. Potem było już tylko lepiej.

EDIT - ale namieszałam, sma tego nie rozumiem Tzn. sterylka jutro godz. 9.oo , papu po pierwszej nocy

A kolacje dostała normalnie ?
Mnie wet kazał dać dziś ostatni posiłek najpoźniej o 18, czyli wychodzi na to ze Pixi nie bedzie jadla od dziś od 18 do soboty rano . A to taki żarłok .

karolazmien tytuł watku na "juz sie nie boje"

[jasdor]

A kolacje dostała normalnie ?
Mnie wet kazał dać dziś ostatni posiłek najpoźniej o 18, czyli wychodzi na to ze Pixi nie bedzie jadla od dziś od 18 do soboty rano . A to taki żarłok .

Ja dopiero na noc miseczkę sprzątnęłam, żeby w nocy nie podjadała i śniadanka nie było. Cały dzień nic aż do następnego rana. Ale kośka głównie spała i wcale nie była zainteresowana jedzeniem. Tylko, że ona straszny niejadek jest i dużo nie je. Nawet sie nie obraża, jak miska pusta.

[peate]

nie martw się Karola, jutro Pixie po sterylce będzie taka senna, że nawet nie pomyśli o jedzeniu ... chyba
u mnie Kuki mimo, że przespała mimowolnie prawie pół dnia, to jak już wróciła do domu to po kilku zataczających się krokach sama położyła się spać no i jedzonko dostała również dopiero na drugi dzień rano

aha, jak kicia jest taka półprzytomna to jest dobry moment aby jej przyciąć pazurki no chyba, że normalnie nie ma z tym problemu

najgorsze z tego wszystkiego to były początki chodzenia w kloszu .. poruszała się jak puma, no i czasem jak rak, czyli do tyłu .. ale drugiego dnia już szalała i biegała, klosz jej przestał przeszkadzać, bardziej wystraszone nim były pozostałe koty

kciuki oczywiście trzymam z całych sił a poza tym to denerwuję się razem z Tobą, no i czekam z niecierpliwością na jutrzejsze, pooperacyjne wiadomości
swoją drogą to informacje o Pixie będą jutro wyczekiwane tak jak te o Robercie Kubicy

[jasdor]

Moja kompletnie sobie nie radziła z kołnierzem. Jak szła to musiałam jej główkę podtrzymywać, bo cały czas zahaczała o podłogę. W ciągu dnia byłam caly czas z nią to kołnierz zdjęłam, ale na noc zakładałam, bo się bałam, żeby sobie szwów nie powygryzała. Na trzeci dzień kot był jak nowonarodzony i zachowywał się normalnie.

[kotx2]

Moja kompletnie sobie nie radziła z kołnierzem. Jak szła to musiałam jej główkę podtrzymywać, bo cały czas zahaczała o podłogę. W ciągu dnia byłam caly czas z nią to kołnierz zdjęłam, ale na noc zakładałam, bo się bałam, żeby sobie szwów nie powygryzała. Na trzeci dzień kot był jak nowonarodzony i zachowywał się normalnie.

a co lepsze kaftanik czy kołnierzyk

[jasdor]

Zawsze tylko kaftanik dają po sterylce i jest fajowy Kot w nim tak chodzi, że można film nakręcić, ale tylko na początku, potem sie przyzwyczaja. Szybko sie też uczy rozwiązywać sznureczki Moja miała kołnierz, bo jeszcze przy okazji zabiegu miała "naprawiane" oko, Tobie kołnierza nie będzie potrzeba.

[jasdor]

Aha i jeszcze taki szczegół. Kośka jest dość masywnej budowy i strasznie jej przeszkadzał wykończenia ściągaczowe przy otworkach na łapki. Źle jej było przez to chodzić. Rozcięłam je po prostu żeby były szersze i tak bardzo nie krępowały ruchów - pomogło od razu.

[karola7]

Kotx2 chyba rzeczywiście czas pomyśleć o zmianie tytułu .

nie martw się Karola, jutro Pixie po sterylce będzie taka senna, że nawet nie pomyśli o jedzeniu ... chyba
u mnie Kuki mimo, że przespała mimowolnie prawie pół dnia, to jak już wróciła do domu to po kilku zataczających się krokach sama położyła się spać no i jedzonko dostała również dopiero na drugi dzień rano

aha, jak kicia jest taka półprzytomna to jest dobry moment aby jej przyciąć pazurki no chyba, że normalnie nie ma z tym problemu

najgorsze z tego wszystkiego to były początki chodzenia w kloszu .. poruszała się jak puma, no i czasem jak rak, czyli do tyłu .. ale drugiego dnia już szalała i biegała, klosz jej przestał przeszkadzać, bardziej wystraszone nim były pozostałe koty

kciuki oczywiście trzymam z całych sił a poza tym to denerwuję się razem z Tobą, no i czekam z niecierpliwością na jutrzejsze, pooperacyjne wiadomości
swoją drogą to informacje o Pixie będą jutro wyczekiwane tak jak te o Robercie Kubicy

Oj tak denerwuję się i martwię, choć wiem przecież, że to zabieg rutynowy i bardzo popularny itd itd, ale mimo wszystko nerwy są. Musi być wszystko ok, nie biorę innej opcji pod uwagę. Jutro na pewno zdam relację jak tylko wrócę z Pixi do domu.

[kotx2]

koniecznie daj znać

[jasdor]

Każdy się denerwował przy każdej sterylce, to przecież normalne. Zrób jej cieplutko podczas transportu. To na szczęście tylko raz na całe życie.
czekamy na jutrzejsze wieści

[sunshine]

To dzisiaj ten wielki dzień? Jak to dobrze, że my mamy siostry i Dziewczyny szły razem na zabieg. Jeden stres. Ale chyba bym nie chciała tego po raz drugi przeżywać.