Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.str.96 :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro lut 09, 2011 20:50 Re: Cookie, Mia & Bisou - Moje uKochane TryKoty

shalom pisze:No i w ogóle mamy tak dużo miejsca w tej łazience że kuwetka to chyba w wannie musiałaby stać a miski w pralce :roll:


U nas warunki identyczne. Ale trochę inna sprawa, bo u nas tymczasy ekspresowe-posterylkowe. 2 dni i wypuszczamy. Jedna klatka stoi na podłodze między wanną a ścianą (tarasując przejście) a druga na pralce :mrgreen:
Jestem kocurem ;) Obrazek

Obrazek Obrazek

anduk

 
Posty: 441
Od: Pon kwi 26, 2010 2:39

Post » Śro lut 09, 2011 21:30 Re: Ciastek, Całusek i... Patchwork. Moje TryKoty :)

Super! Wiem jaka to radość jak taki kotek jak Mia pierwszy raz sam przychodzi i zostaje :D
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 09, 2011 22:57 Re: Ciastek, Całusek i... Patchwork. Moje TryKoty :)

A TŻ mnie dzisiaj wkurzył telefonicznie :evil: Wiedzial, że Mia zostaje z nami, ale miał nadzieję, że nie. I stwierdził: "Twoja strata". Ale mnie wkurzył! :(

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Czw lut 10, 2011 2:16 Re: Ciastek, Całusek i... Patchwork. Moje TryKoty :)

Weihaiwej, niektórzy tak sobie gadają, by kobieta się wkurzała. Jednak z tego, co o TŻ pisałaś, wynika, że to jest dobry człowiek i równy gość. Myślę, że wszystko się jakoś ułagodzi i wyrówna, czego z całego serca życzę :)
Własność Nelli, Luny, Kłopotka i księcia Rudolfa :)
ObrazekObrazekObrazek

envy

 
Posty: 311
Od: Pon kwi 26, 2010 15:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Czw lut 10, 2011 3:22 Re: Ciastek, Całusek i... Patchwork. Moje TryKoty :)

Weihaiwej pisze:A TŻ mnie dzisiaj wkurzył telefonicznie :evil: Wiedzial, że Mia zostaje z nami, ale miał nadzieję, że nie. I stwierdził: "Twoja strata". Ale mnie wkurzył! :(

Nie przejmuj się. Kotki mają zbawienny wpływ na facetów. Jedna kotka potrafi więcej niż stado kocurów.
Patchworkowa teraz pewnie obmyśla plan ale jak obmyśli to Twój TŻ będzie uwiedziony. Ja już usłyszałam od TŻ, ze jeszcze się Żorżinia nauczy gotować i z nami koniec :smiech3:
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lut 10, 2011 8:38 Re: Ciastek, Całusek i... Patchwork. Moje TryKoty :)

Oż no! Nieładnie ze strony TŻ. Ale jak Dziewczyny piszą: ułoży się i wyłagodzi. A dlaczego strata? Moze miał innego kota na widoku?

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 10, 2011 9:15 Re: Ciastek, Całusek i... Patchwork. Moje TryKoty :)

Oj też bym się wkurzyła :evil: zapytałaś co konkretnie miał na myśli? moze to dlatego, że Mia znów nie jest taki nakolankowcem jaki mu się marzy? moze myśli że jak już Mia zostanie to nie pojawi się taki miziak?
Mój H też potrafi mnie w taki sposób wkurzyć na całego.
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 10, 2011 10:02 Re: Ciastek, Całusek i... Patchwork. Moje TryKoty :)

shalom pisze:Oj też bym się wkurzyła :evil: zapytałaś co konkretnie miał na myśli? moze to dlatego, że Mia znów nie jest taki nakolankowcem jaki mu się marzy? moze myśli że jak już Mia zostanie to nie pojawi się taki miziak?

Dokładnie o to mu chodziło; że jak Mia zostaje, to nie będziemy mogli wziąć innego kota. Ale użył niefortunnego sformułowania :roll:
Dziękuję Dziewczyny za słowa otuchy, wczoraj mnie to bardzo wkurzyło, ale dzisiaj już się nie przejmuję. W końcu ja też nie chciałam jej zostawiać u nas. Najwyraźniej mała najpierw obmysliła plan, jak mnie przekonać :lol: Teraz musi wykombinować, jak uwieść TŻ :wink:

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Czw lut 10, 2011 10:33 Re: Ciastek, Całusek i... Patchwork. Moje TryKoty :)

Gratuluje postepów z Mią. fajnie jak tak przychodzi kocisko :):) tylko żeby z TŻem uporała sie równie dobrze i szybko :)
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Czw lut 10, 2011 11:36 Re: Cookie, Mia & Bisou - Moje uKochane TryKoty

sunshine pisze:Możesz spróbować. Moja teściowa przy jakichś przewlekłych zapaleniach też dostala od lekarza.

To może i ja bym spróbowała na moje zatoki, na które nic nie pomaga? :?

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Czw lut 10, 2011 11:41 Re: Ciastek, Całusek i... Patchwork. Moje TryKoty :)

Na zatoki moja znajoma używa olej słonecznikowy. Rano, na czczo 10 min trzyma w ustach, wypluwa. Po jakichś 2-3 tygodniach następuje wyraźne pogorszenie samopoczucia a potem wszystko wyłazi z człowieka.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 10, 2011 11:45 Re: Ciastek, Całusek i... Patchwork. Moje TryKoty :)

A jak wypłosz?
Obrazek Obrazek Obrazek

Wrocławskie Koty - polub nas na Facebook

turkawka

 
Posty: 2613
Od: Pon lut 01, 2010 12:43
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 10, 2011 11:47 Re: Cookie, Mia & Bisou - Moje uKochane TryKoty

Weihaiwej pisze:Nie widzę żadnego uzasadnienia dla doszczepiania co roku - za wyjątkiem zarobków lekarzy i producentów szczepionek.
Myślę, że warto poczytać i cokolwiek o tym wiedzieć, żeby podjąć świadomą decyzję, zamiast ładować w nasze zwierzaki chemię, kiedy nie ma takiej potrzeby.

Ja też nie szczepię się już na grypę, a odkąd przestałam, ani razu nie chorowałam. Kiedy się szczepiłam, obowiązkowo byłam zimą chora.

Ano właśnie, też się zastanawiałam po co szczepić koty co roku, skoro my sami przecież się nie szczepimy. Muszę pogadać na ten temat z moją wetką.

A przeciw grypie nigdy się nie szczepiłam i, odpukać, jakoś na nią nie choruję. Jedynie czasami jakieś przeziębienie lekkie. Za to od jakiegoś czasu mam problem z zatokami, prawie cały rok katar, raz mniejszy, raz większy, ale nie jest to jakiś katar "przeziębieniowy", może alergiczny, nie wiem. Niby jestem uczulona na roztocza i bylicę, ale objawia się to głównie łzawieniem oczu i kichaniem, katarem raczej nigdy wcześniej się ta alergia nie objawiała. W każdym razie różne leki i spraye do nosa albo wcale mi nie pomagają, albo na chwilę. Laryngolog twierdzi, że to z powodu krzywej przegrody w nosie i żebym sobie wyprostowała, tylko, że mój szwagier miał taki sam problem z zatokami, wyprostował sobie tę przegrodę i...nadal ma problemy z zatokami...Może powtórzę testy na alergie?

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Czw lut 10, 2011 11:52 Re: Ciastek, Całusek i... Patchwork. Moje TryKoty :)

Weihaiwej pisze:
shalom pisze:Co to za Patchwork? :P

Moja Babcia tak określiła Mię :lol: Patrzy na nią i patrzy, i mówi: "Ty to wyglądasz jak zrobiona z odpadów. Taki patchwork." :ryk:

:smiech3:

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Czw lut 10, 2011 11:54 Re: Ciastek, Całusek i... Patchwork. Moje TryKoty :)

Weihaiwej pisze:Święto, święto!! Mia przyszła dzisiaj PO RAZ PIERWSZY na moje kolana! Przyszła, usiadła. Siedzi i patrzy mi w oczy. Nie wiem, czy głaskać ją, czy dać jej spokój... Po chwili zastanowienia, położyła się :) I tak już została, wykładając się, myjąc, obracając na plecy :1luvu: A potem wróciła jeszcze trzy razy :D
Ale się cieszę!

Kuki też przyszedł dzisiaj do mnie na kolana 8O :D

I tak trzymaj Mia! :1luvu:

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue, Tygrysiątko i 457 gości