Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.str.96 :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro lut 09, 2011 13:11 Re: Cookie, Mia & Bisou - Moje uKochane TryKoty

Dzięki, może spróbuję :-)

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lut 09, 2011 14:09 Re: Cookie, Mia & Bisou - Moje uKochane TryKoty

Weihaiwej-aaaaaa no to wszystko jasne :D jak dałaś im RC to się w ogóle nie dziwię ze odchorowali. Nie żeby były te chrupki aż tak trujące, ale masz koty przestawione na zdrowe odpowiednie żywienie i ich organizm ciężko przeżył taką nowość. W druga strone też podobno może być. Ja następnym razem jak zacznę zamawiać suplementy do BARFA to kupię to Power of nature, podobno lepsze od TOTW, chociaż to moim smakuje bardzo.

Co do szczepień- ja jestem zwolenniczką równowagi i harmonii we wszystkim. Na cieżkie choroby zostałam zaszczepiona, uważam ze lepiej w razie czego to robić. Ale np na grypę nigdy w życiu więcej się nie zaszczepię :!: i przestrzegam innych. Te szczepionki osłabiają organizm potwornie i po nich się własnie choruje. Robione są ze szczepów wirusów z poprzedniego roku, a co roku jest inna grypa wiec to się w ogóle mija z celem. Grypę raz na jakis czas trzeba przejść, uodpornic organizm na kolejny jakiś czas. Na pewno jest inaczej u chorych starszych ludzie i małych dzieci, ale tym też bym nie zalecała. Moi dziadkowie co roku się szczepią i co roku ciężko chorzy :roll:

A co do zwierzęcych szczepionek-ja się właśnie długo zastanawiałam po co tyle razy szczepić zwierzaka na to samo. Pamietam z biologii jak to działa i nie widzę w tym sensu :roll: a Tofik nigdy w życiu nie był zaszczepiony i nigdy nic mu nie było, a miał kontakt nawet z innymi zwierzakami, żaden katar, kichanie, okaz zdrowia. Nawet biegunki nigdy nie miał.
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 09, 2011 14:14 Re: Cookie, Mia & Bisou - Moje uKochane TryKoty

W naszej lecznicy jedna z lekarek nie szczepi swoich kotów. Wychodzi z założenia, że codziennie przynosi na sobie tyle zarazków, że koty na pewno są uodpornione. Myślę, ze jest w tym logika. Ja tylko raz się zaszczepiłam na grypę(pracodawca sponsorował) i rozchorowałam się niemal natychmiast. Na więcej okazji nie miałam odwagi.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 09, 2011 14:29 Re: Cookie, Mia & Bisou - Moje uKochane TryKoty

No właśnie, szczepionka przeciwko grypie to największa ściema.
Ja chyba też poprzestanę u moich kociambrów na jednym szczepieniu.
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 09, 2011 14:34 Re: Cookie, Mia & Bisou - Moje uKochane TryKoty

Ja odkąd kiedyś poczytałam o długofalowych skutkach szczepień (mówię o psach i kotach), które mogą objawiać się w kolejnych pokoleniach, przestałam doszczepiać psa. Tym bardziej, że są badania potwierdzające, że odporność po szczepieniu utzrymuje się przynajmniej siedem lat. Wyniki tych badań czytałam parę lat temu, wtedy było to siedem lat - bo tyle trwały badania. Potem już nie sprawdzałam.
Dlatego Iru już od czterech lat nie doszczepiam - tylko na wściekliznę, bo prawo tego wymaga, a ona czasem ma jakieś psie awantury i wolę, żeby było wszystko ok w papierach.
Koty postanowiłam zaszczepić tylko raz, szczepionką Nobivac tricat, bo ona ponoć jest bez adjuwantów. Odczekałam ze szczepieniami na tyle długo, żeby nie mogły już mieć maminych przeciwciał. W przypadku Kukiego to było proste, bo bardzo krótko był z mamą.

Nie widzę żadnego uzasadnienia dla doszczepiania co roku - za wyjątkiem zarobków lekarzy i producentów szczepionek.
Myślę, że warto poczytać i cokolwiek o tym wiedzieć, żeby podjąć świadomą decyzję, zamiast ładować w nasze zwierzaki chemię, kiedy nie ma takiej potrzeby.

Ja też nie szczepię się już na grypę, a odkąd przestałam, ani razu nie chorowałam. Kiedy się szczepiłam, obowiązkowo byłam zimą chora.

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Śro lut 09, 2011 14:46 Re: Cookie, Mia & Bisou - Moje uKochane TryKoty

A propo szczepień, to później wkleję skan (lub zdjęcie) z książki "Choroby wewnętrzne małych zwierząt" - podstawowego podręcznika do nauki weterynarii.
Obrazek Obrazek Obrazek

Wrocławskie Koty - polub nas na Facebook

turkawka

 
Posty: 2613
Od: Pon lut 01, 2010 12:43
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lut 09, 2011 15:43 Re: Cookie, Mia & Bisou - Moje uKochane TryKoty

turkawka pisze:A propo szczepień, to później wkleję skan (lub zdjęcie) z książki "Choroby wewnętrzne małych zwierząt" - podstawowego podręcznika do nauki weterynarii.

He he, a tekst jest pro czy contra? ;)
Oczywiście, dawaj go tutaj :D

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Śro lut 09, 2011 15:48 Re: Cookie, Mia & Bisou - Moje uKochane TryKoty

Nie widzę żadnego uzasadnienia dla doszczepiania co roku - za wyjątkiem zarobków lekarzy i producentów szczepionek.


W. a jak półrocznego malucha szczepić? Raz wystarczy? Bo gdzieś czytałem, że raz a potem za dwa tygodnie drugi raz?

Generalnie nie chciałbym jej za bardzo bombardować a jednak trochę drżę biorąc pod uwagę ilość gości, która się przewija przez nasze mieszkanie (łazienkę).
Jestem kocurem ;) Obrazek

Obrazek Obrazek

anduk

 
Posty: 441
Od: Pon kwi 26, 2010 2:39

Post » Śro lut 09, 2011 15:53 Re: Cookie, Mia & Bisou - Moje uKochane TryKoty

anduk pisze:
Nie widzę żadnego uzasadnienia dla doszczepiania co roku - za wyjątkiem zarobków lekarzy i producentów szczepionek.


W. a jak półrocznego malucha szczepić? Raz wystarczy? Bo gdzieś czytałem, że raz a potem za dwa tygodnie drugi raz?

Generalnie nie chciałbym jej za bardzo bombardować a jednak trochę drżę biorąc pod uwagę ilość gości, która się przewija przez nasze mieszkanie (łazienkę).

Szczepi się dwukrotnie, dlatego, że mały kociak ma jeszcze przeciwciała od matki, w związku z czym po jednym szczepienu może nie zyskać pełnej odporności. U dorosłych kotów szczepienia nie trzeba powtarzać, bo przeciwciał od matki nie ma już na pewno. Myślę, że sześciomiesięczny kot też nie ma już przeciwciał od matki(zdaje się, że mniej więce od weku 12 tyg. ich nie ma), więc ja zaszczepiłabym jeden raz. Inną kwestią, nad którą sama się zastanawiam, jest kwestia szczepienia np. na białaczkę, kiedy jest się domem tymczasowym. Białaczka nie przenosi się łatwo, więc być może wystarczą zwykłe środki ostrożności, ale sama jeszcze to rozważam.
Oczywiście odnośnie jednokrotnego szczepienia to tylko moja opinia na podstawie tego, co czytałam :) Postaram się znaleźć jakieś źródło naukowe i wkleję link.

edit: Jeśli tymczasowe koty są tylko w łazience, to nie ma potrzeby szczepić przeciwko białaczce, bo żeby kot się zaraził musi mieć bezpośredni i bardzo bliski kontakt z nosicielem. Wirus białaczki nie przenosi się na butach, poza organizmem kota szybko ginie.
Ostatnio edytowano Śro lut 09, 2011 16:50 przez Weihaiwej, łącznie edytowano 2 razy

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Śro lut 09, 2011 16:08 Re: Cookie, Mia & Bisou - Moje uKochane TryKoty

A gdzie zdjęcia Waszego nowego tymczasa? :D
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 09, 2011 16:14 Re: Cookie, Mia & Bisou - Moje uKochane TryKoty

shalom pisze:A gdzie zdjęcia Waszego nowego tymczasa? :D

Ja go jeszcze sama nie widziałam, dostałam tylko mms, ale nie mam kabla do telefonu :) A TŻ ma zepsuty komputer i nie może mi przesłać zdjęć. Nie wiem nawet, czy robił, bo maluje dzisiaj mieszkanie :)
Kotek oczywiście siedzi w łazience. Podobno jest dość mocno zestresowany jeszcze :( Ale już mruczał miziany na brzuchu TŻ. Będzie dobrze!
Chłopiec ma sześć miesięcy i jest czarno-biały (pingwinek). Postaram się o zdjęcia w weekend, bo nareszcie wracam do domu :D

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Śro lut 09, 2011 16:19 Re: Cookie, Mia & Bisou - Moje uKochane TryKoty

Właśnie, a propo łazienek i tymczasowania... myśląc o tym przyszło mi jeszcze do głowy, ze nie miałabym gdzie odseparowywać tymczasów czy oswajać. Wszyscy najczęściej robią to w łazienkach. A w mojej nie dość ze ogrzewania nie ma(jest paskudnie zimno zimą) to pod wanną i zlewem są dziury do wejścia pod spód :roll: więc jakby mi się tam kotek zabunkrował to tyle by było z oswajania i kontaktu. No i w ogóle mamy tak dużo miejsca w tej łazience że kuwetka to chyba w wannie musiałaby stać a miski w pralce :roll:

Długo Cię nie było, TŻ pewnie pęka z tęsknoty 8)
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 09, 2011 16:32 Re: Cookie, Mia & Bisou - Moje uKochane TryKoty

Oj, dłuuugo. Mam już dość, choć dobrze pobyć z Mamą :)
TŻ pewnie najbardziej za kotami tęskni ;)

Szukam jeszcze informacji o szczepieniach na stronach anglojęzycznych. O tym, że u dorosłych kotów wystarczy szczepienie jednokrotne znalazłam nawet na stronach polskich. Właśnie przeczytałam ten artykuł. Generalnie potwierdza on, że sceptycyzm względem szczepień u kotów jest uzasadniony, ale nie wiem jeszcze, kim jest ten lekarz, na ile jest wiarygodny. Podaję zatem link dla chętnych :)
Swoją drogą mój wet nie raz wyrażał się sceptycznie o skuteczności niektórych szczepień

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Śro lut 09, 2011 16:36 Re: Cookie, Mia & Bisou - Moje uKochane TryKoty

shalom pisze:Właśnie, a propo łazienek i tymczasowania... myśląc o tym przyszło mi jeszcze do głowy, ze nie miałabym gdzie odseparowywać tymczasów czy oswajać. Wszyscy najczęściej robią to w łazienkach. A w mojej nie dość ze ogrzewania nie ma(jest paskudnie zimno zimą) to pod wanną i zlewem są dziury do wejścia pod spód :roll: więc jakby mi się tam kotek zabunkrował to tyle by było z oswajania i kontaktu. No i w ogóle mamy tak dużo miejsca w tej łazience że kuwetka to chyba w wannie musiałaby stać a miski w pralce :roll:

Taką malutką łazienkę macie? Oj, to współczuję. Bo te dziury to zawsze można czymś zatkać - tymczasowo. Brak ogrzewania nie będzie Wam przeszkadzał latem, a pewnie i zimą jest tam cieplej niż w piwnicy albo na dworze :) A macie jakieś inne zamykane pomieszczenie? Bo ja mam tylko łazienkę, więc nie mam wyboru. Ale można pożyczyć klatkę kennelową, świetnie się sprawdza! U nas stała w sypialni, tam nie zawadzała :)

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Śro lut 09, 2011 16:40 Re: Cookie, Mia & Bisou - Moje uKochane TryKoty

No my mamy małe mieszkanko wynajmowane. Pokoje są też zamykane, ale w każdym jest tyle kryjówek itp ze to tez by się z celem mijało. Nie wspominając o tym, że w jednym pokoju sa różne drozsze sprzęty nie nasze więc wolałabym tam obcego kota nie zamykać. Nawet moje na noc mają wstęp wzbroniony bo cuda wyrabiają. A w łazience jest okrutnie zimno zimą i co najgorsze wilgotno, wiec jakby kotek był chory to odpada zupełnie.
Ja narazie myślę sobie nad tym wszystkim. Jeśli kiedyś się za to wezmę to chcę być dobrze przygotowana.
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 434 gości