Ufff... Przeczytałam cały: upiorna karmicielka z banerku mnie zaciekawiła...
Z własnego doświadczenia wiem że upiornych karmicielek ci u nas nie brak...
Trzymam kciuki i podczytuję dalej.
PS: a może poprosić o pomoc jakąś organizację pro zwierzęcą? I jeszcze takie pytanie: nie wiem jak to wygląda prawnie ale skoro w jego świetle jesteś właścicielką obu kotów (czy wpis w książeczkę i płacenie za weta są wystarczające do takiego stwierdzenia?) to może skupić się po prostu na odzyskaniu wraz z policją swojej własności? Jak to było z Panią Gienią? Czy są jakieś dowody (dokumenty, papiery , opinia weta) że poprzednia właścicielka chciała koty oddać pod Twoją opiekę a nie p M?
Tak tylko próbuję cosik podpowiedzieć
Pozdrawiam i podczytuję dalej