Babcia Gienia(*),Koty i Upiorna Karmicielka-idę na wojnę!!!

marija pisze:No i to jest jeden z elementów mojego kolejnego pomysłu. Właśnie płodzę pismo/wniosek/uprzejme żądanie, by koty - skoro według bubka i dziuni- są w super kondycji fizycznej, zostały przebadane przez zoopsychologa/behawiorystę. Albowiem ich ciągłe przebywanie na zamkniętej, niewielkiej przestrzeni, w dodatku po ciemku mogło niekorzystnie odbić się na ich psychice. I zaniosę bubkowi kolejne pisemko. I tak będę nosić i nosić i nosić. Bubek rzygał będzie pisemkami ode mnie
I niech się sprawa jeszcze powlecze. Czekam tylko na uprawomocnienie się ustawy o urzędniczej odpowiedzialności. Wejdzie w życie w chwili ogłoszenia w Dzienniku Ustaw i wówczas każdy urzędnik, który wykazał się niekompetencję czy popełnił błąd może być ukarany karą pieniężną do wysokości 12- krotności swojej pensji.
Już mi go szkoda....

Andorko, dzięki za pw- ale już się chyba sprawa wyjaśniła.
Poker- superczujna jesteś :ok:

Dalej siedzę i knuję, jakby tu bubkowi życie umilić :mrgreen:

Po wekendzie jadę do Warszawy na spotkanie z Krajowym Inspektorem, skonsultuję, poradzę się...zobaczymy.
A na tę chwilę pakuę Zdzichowe manatki, bo się chłopak jutro przeprowadza :ok:

oby Zenek też za nim podążył, czekamy :kotek:

Ufff... Przeczytałam cały: upiorna karmicielka z banerku mnie zaciekawiła...
Z własnego doświadczenia wiem że upiornych karmicielek ci u nas nie brak...
Trzymam kciuki i podczytuję dalej.
PS: a może poprosić o pomoc jakąś organizację pro zwierzęcą? I jeszcze takie pytanie: nie wiem jak to wygląda prawnie ale skoro w jego świetle jesteś właścicielką obu kotów (czy wpis w książeczkę i płacenie za weta są wystarczające do takiego stwierdzenia?) to może skupić się po prostu na odzyskaniu wraz z policją swojej własności? Jak to było z Panią Gienią? Czy są jakieś dowody (dokumenty, papiery , opinia weta) że poprzednia właścicielka chciała koty oddać pod Twoją opiekę a nie p M?
Tak tylko próbuję cosik podpowiedzieć :roll:

Pozdrawiam i podczytuję dalej

Musi być jakiś sposób, żeby koty odebrać! :evil:

Też sobie myślę właśnie, że możeby zadziałać po prostu na drodze cywilnej i, jeśli tylko są dowody na prawo własności Mariji, to pójść w tym kierunku.
To też może potrwać i nie wiem, czy nie dłużej, ale może być bardziej skuteczne niż droga administracyjna. Może równolegle zacząć? Wezwanie do Sądu może zrobi wrażenie na Pani? Może szybciej by je wydała niż zapadnie wyrok?

Marija żadnych środków i sposobów nie zaniechała, nie o wszystkim pewnie pisze, ale pilnie działa :ok:

działa, działa i ma zapał :ok:

Chyba ZAPAR :mrgreen:

Bo zaparłam się okrutnie, że koty stamtąd zabiorę. A nie poddaję się łatwo :ok:

Praca n ie pozwoliła mi wczoraj pojechać do Warszawy, robię co mogę, by pojechać w czwartek. To znaczy- ja jestem gotowa wsiąść w auto i gnać, byleby tylko Krajowy Inspektor miał dla mnie chwilę.
No i wyczekuję pisma z urzędu.

Czy jeśli wniosek złożyłam 10. 01, to liczy się za odpowiedź to wezwanie na wizję lokalną, czy do 10. 02 ( 30 dni) muszę dostać decyzję?
Wie ktoś może?

marija pisze:Chyba ZAPAR Bo zaparłam się okrutnie, że koty stamtąd zabiorę. A nie poddaję się łatwo
Praca n ie pozwoliła mi wczoraj pojechać do Warszawy, robię co mogę, by pojechać w czwartek. To znaczy- ja jestem gotowa wsiąść w auto i gnać, byleby tylko Krajowy Inspektor miał dla mnie chwilę.
No i wyczekuję pisma z urzędu.

Czy jeśli wniosek złożyłam 10. 01, to liczy się za odpowiedź to wezwanie na wizję lokalną, czy do 10. 02 ( 30 dni) muszę dostać decyzję?
Wie ktoś może?

Urzędnicy zwykle liczą robocze dni, bez sobót i niedziel.

MalgWroclaw pisze:
marija pisze:Chyba ZAPAR Bo zaparłam się okrutnie, że koty stamtąd zabiorę. A nie poddaję się łatwo
Praca n ie pozwoliła mi wczoraj pojechać do Warszawy, robię co mogę, by pojechać w czwartek. To znaczy- ja jestem gotowa wsiąść w auto i gnać, byleby tylko Krajowy Inspektor miał dla mnie chwilę.
No i wyczekuję pisma z urzędu.

Czy jeśli wniosek złożyłam 10. 01, to liczy się za odpowiedź to wezwanie na wizję lokalną, czy do 10. 02 ( 30 dni) muszę dostać decyzję?
Wie ktoś może?

Urzędnicy zwykle liczą robocze dni, bez sobót i niedziel.

Powinni liczyć kalendarzowe
Kciuki nieustające za ten ZAPAR :ok:

Witam, śledze uważnie wątek oczywiście trzymając kciuki :ok:

sama jestem urzędnikiem i te 30 dni jest liczone razem z sobotami i niedzielami, jeśli sprawa jest naprawdę pogmatwana urzędnik może przedłużyć jej załatwienie, ale zawsze musi o tym poinformować pisemnie każdą ze stron, pozdrawiam

PS wezwanie na wizję lokalną nie jest rozstrzygnięciem sprawy, jest to postępowanie w sprawie, sprawa powinna zostać rozstrzygnięta do 30 dni (jeśli akurat oni mają taki urzędowy termin rozstrzygania spraw) decyzją urzędową.

Dzięki AleksH. Czyli, jeśli jutro nie dostanę odpowiedzi, w piątek potuptam z kolejnym pisemkiem, domagając się wyjaśnienia kwestii terminu załatwienia sprawy

Krajowy Inspektor ds Dobrostanu Zwierząt przyjmie mnie jutro w samo południe. Jak Gary Cooper niemalże :mrgreen:

Pakuję zatem dokumenty w teczkę i ruszam rano do stolicy.
Potrzebne :ok:

AleksH pisze:Witam, śledze uważnie wątek oczywiście trzymając kciuki sama jestem urzędnikiem i te 30 dni jest liczone razem z sobotami i niedzielami, jeśli sprawa jest naprawdę pogmatwana urzędnik może przedłużyć jej załatwienie, ale zawsze musi o tym poinformować pisemnie każdą ze stron, pozdrawiam

Przepraszam bardzo! Nie chciałam mieszać, wręcz przeciwnie. W jednym z urzędów, w którym miałam sprawę, dostałam taką informację, ale widać są urzędy, w których można coś załatwić.

Babcia Gienia(*),Koty i Upiorna Karmicielka-idę na wojnę!!!

Kto przegląda forum