Renczyk sika juz normalnie, ale i tak go obserwujemy.
Dostaje tabletkim rano i wieczorem... Nie chce wspolpracowac w lykaniu lekow, choc
TZ u veta stwierdzil, ze bedzie z reki jadl... nawiniak

Nie bylo nas w weekend - ja zajecia, TZ turniej - do malych przychodzila Mama TZ.
To zadeklarowana psiara, ale zostala przeszkolona przez TZta i doskonale sobie poradzila

Moze uda sie przeciagnac ja na kocia strone mocy

Najbardziej sie ucieszylam, gdy powiedziala, ze Renio nie fuchal wcale.
Bo on jak nas nie ma zazwyczaj nie czuje sie pewnie i woli ofuchac na zapas...
Male siedzi u veta, jeszcze ze dwa dni posiedzi pewnie...
a ja nie wiem co robic - z okna widze mamusie Łapki, czyli Ogonek...
Ogonek nie da sie dotknac, uciekla z klatki lapki we wrzesniu gdy probowalismy zapac ja i malenstwo...
W naszej okolicy jest tez czarno-biale cos, z mordki wystraszone, z wasikiem a la Adolf, w dlugich bialych skarpetkach...
Roboczo zwane Skarpeciarzem... Nieufne, gdy ide karmic to odleglosc 2,5 m to minimum jakie musze zachowac.
Jezeli stane blizej boi sie podejsc do miseczki. Z jednej strony dobrze, bo kot wolnozyjacy nie powinien byc ufny,
z drugiej zle, bo nie wiem czy to chlopak czy dziewczyna, nie moge zlapac i ciachnac...
Ogonek zima skumala sie ze Skarpeciarzem - mieszkaja w domku jaki im przygotowalam,
jedza z jednej miski, ogrzewaja sie w nocy... mialam nadzieje, ze to dwie koteczki...
Ale po dzisiejszych obserwacjach wiem juz ze Skarpeciarz to chlopak. Zainteresowany Ogonkiem.
Z wzajemnoscia...
Nie umiem ich zlapac

w dodatku jestem chora, wszystko na raz - katar, bol gardla, aktualnie kaszel i trudnosci z mowieniem.
dzis bylam u szefa, jak mnie zobaczyl i uslyszal to dal mi na jutro wolne...
pojde jutro do lekarza, zobaczymy co mi jest...