Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kokakok pisze:Przestała mruczeć podczas głaskania, słabo chodzi, cały czas śpi, jest mocno osłabiona, nie może skakać jak dawniej. Wydaje mi się, że weterynarze zrobili wszystko dobrze. Zapytałem dwóch weterynarzy kiedy nastąpi koniec, to nie potrafili tego określić, bo każdy przypadek jest inny. Wydawało mi się, że pożyje dłużej niż dwa tygodnie po zabiegu... Gdyby została poddana sterylizacji, to dalej by żyła, ale lekarze przez tyle lat stosowali wobec niej tabletki na rujkę.
marija pisze:kokakok pisze:Przestała mruczeć podczas głaskania, słabo chodzi, cały czas śpi, jest mocno osłabiona, nie może skakać jak dawniej. Wydaje mi się, że weterynarze zrobili wszystko dobrze. Zapytałem dwóch weterynarzy kiedy nastąpi koniec, to nie potrafili tego określić, bo każdy przypadek jest inny. Wydawało mi się, że pożyje dłużej niż dwa tygodnie po zabiegu... Gdyby została poddana sterylizacji, to dalej by żyła, ale lekarze przez tyle lat stosowali wobec niej tabletki na rujkę.
Czy mogę skopiować sobie Twój post i używać jako argument za sterylizacją![]()
Bardzo Ci współczuję i wierzę, że kotka przeżyła u Twojego boku cudowne 11 lat. Dziewczyny mają rację- jeśli ma się męczyć, warto rozważyć eutanazję. Śmierć bez walki o każdy kolejny oddech będzie dla niej dobrodziejstwem....
Trzymaj się, przytulam...
kokakok pisze:Przestała mruczeć podczas głaskania, słabo chodzi, cały czas śpi, jest mocno osłabiona, nie może skakać jak dawniej. Wydaje mi się, że weterynarze zrobili wszystko dobrze. Zapytałem dwóch weterynarzy kiedy nastąpi koniec, to nie potrafili tego określić, bo każdy przypadek jest inny. Wydawało mi się, że pożyje dłużej niż dwa tygodnie po zabiegu... Gdyby została poddana sterylizacji, to dalej by żyła, ale lekarze przez tyle lat stosowali wobec niej tabletki na rujkę.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05 i 161 gości