
Wszystko wzięło się stąd, że jako kocię był niejadkiem więc stawałam na uszach, żeby znaleźć coś co będzie księciuniu pasować - i tak zostało

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kirke18 pisze:BARF jest beto co jest cacy (tudzież aja)?
AYo, rozpuściłaś Behemota?
AYO pisze:Wiem, że nie Ty![]()
Napiszę tak - kiedy zakładałam książeczkę mojemu kotu i umawiałam sie co do kastracji tak samo wysłuchałam wykładu o konieczności karmienia suchym i dałam sobie wcisnąć karmę []
Po roku, przy kolejnym przegladzie kota, już zadomowiona na miau, przeprowadziłam z inna panią wet analogiczną rozmowę operując nazwami karm suchych i mokrych. Zostałam utwierdzona w wybranym przeze mnie sposobie żywienia kota i pożegnana czułymi okrzykami na temat jego urody, błyszczącej sierści itd.
babajaga pisze:mamaja4 pisze:Myślę,że trzeba będzie zaaranżować spotkanie z majencją-w sensie -ręce ,które leczą(mam na myśli mnie i babajagę-chyba,ze co przywiezie z tej Holandii).
A cóż ja stamtąd mogę przywieźć poza serem? Czyś ty kiedy widziała z bliska typowego Holendra?(Co ja w ogóle piszę, jeszcze mi się Swareek obrazi!)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 629 gości