KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 07, 2011 22:03 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

greta1234 pisze:Kokcydioza udowodniona, FIP też jest....

Kokcydioza udowodniona, tak jak i FIP. Lądujesz sobie panienko tutaj i usiłujesz jazgotem przepychać racje idioty - z zerową wiedzą o podejmowanych tematach. Osobiście mam to gdzies - tylko fajne jest, że w swojej głupocie nie widzisz, że wychodzisz na oszołoma i efekt twojego bełkotu będzie przeciwny od zamierzonego. (Tak - na 100% jestem spokrewniony z hodowcami i płaca mi za obronę - kotami mi płacą.)

ka_towiczanka pisze:Po co tak najeżdżć na dziewczynę. Straciła kota i straciła pieniądze. Czy nie wypada o tym mówić? Czy 3000zł to grosze, które trzeba "wliczyć w koszta"?
....

A czy należy wspominać o 3000 w co drugim poście. Wiocha i słoma z butów. Nowobogacki kult kasy. Nie poważam klasy.

ka_towiczanka pisze:..FIP tak "po prostu" się chyba nie uaktywnia,...:

A jak? Albo sie uaktywnia, albo nie. Nie do przewidzenia. Stres jest uważany za czynnik sprzyjający, choć istotnie stwierdzenie, że FIP-a wywołuje stres jest zdecydowanym przegięciem.

pl_martusia pisze:.....
W moim domu i w domu moich rodziców nigdy nie było kotów. FIPem zaraża się kot przez krew lub occystami z kału do układ pokarmowego. Wszędzie o tym piszą, na wielu stronach i w wielu książkach.
...

Bzdura wierutna. Naucz się czytać.

pl_martusia pisze:.....
Za 3 tysiące kupiłam nie tylko kota, ale kokcydiozę i FIPa...

Może i kupiłaś kokcydiozę, ale jest to przypadłość uleczalna. Zwykle koty nie umierają na kokcydiozę. Twierdzenie, że kupiłaś FIP jest nadużyciem z co najmniej 2 powodów:

- po pierwsze nie ma dowodów, że to FIP (doczytaj sobie jak diagnozuje sie FIP i kiedy można uzyskać pewność diagnozy).
- po drugie, mutacji FECV do FIPV nie da sie przewidzieć. Nosicielami FECV jest 95% kotów, a te które jeszcze nie są, wkrótce będą.

Nie ma więc bezpośredniego związku między śmiercią kota, a działaniami hodowcy. Natomiast taki związek można próbować wykazać w działaniach twoich. Do ciebie jednak nigdy to nie dotrze, więc szkoda czasu. Kota jeszcze bardziej.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 08, 2011 9:51 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

Zofia&Sasza pisze:
pl_martusia pisze:Koronawirus u psów wywołuje zapalenie żołądka i jelit, a nie otrzewnej.


Kot od początku był chory. Po tygodniu już miał kolejny atak KOKCYDIOZY. Oocysty pojawiają się po 7 do 10 dni. Policzyć łatwo.
FIPa od psa nie dostał w prezencie, bo to nie jest możliwe. U mnie w domu ani u moich rodziców nigdy nie było kota.

Miałam kociaka miesiąc, z czego trzy tygodnie spędziłam na jego leczeniu. Zdecydowałam się na kota z hodowli tylko z tego względu, że miał być wolny od chorób. Nie był. Miał aż dwie. O dwie za dużo. Ja go nie zaraziłam, bo nie miałam skąd, nie miał kontaktu z innymi kotami. Każdy kot przeżywa jakiś stres, z tego co jest wypisywane na forum wynika, że każdy kot przeżywający stres winien rozpoczynać mutację koronawirusa i ginąć -przez stres. Czy w schronisku czy w hodowli. Zastanówcie się co piszecie. A pytania czy insynuacje dot. uśpienia czy nie, nie są tematem tego wątku.

Cieszyłam się kotem przez tydzień, potem zaczęła się walka z KOKCYDIOZĄ, na końcu walka z FIP. Czy tak wygląda cieszenie się kociakiem? Kociakiem z hodowli? Nie. Jakbym chciała leczyć małego kociaka to bym poszła do schroniska i została wolontariuszką... Hodowla, która sprzedaje kociaki w takim stanie, z tyloma chorobami jest nieuczciwą hodowlą. NIGDY WIĘCEJ NIE KUPIĘ KOTA OD TEJ HODOWLI. PRZESTRZEGAM TEŻ INNYCH KUPUJĄCYCH I INNYCH MIŁOŚNIKÓW BENGALI. NIE TAM! TYLKO NIE TAM!

pl_martusia

 
Posty: 29
Od: Śro sty 26, 2011 9:58

Post » Wto lut 08, 2011 10:10 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

pl_martusia pisze:
Zofia&Sasza pisze:
pl_martusia pisze:Koronawirus u psów wywołuje zapalenie żołądka i jelit, a nie otrzewnej.


Kot od początku był chory. Po tygodniu już miał kolejny atak KOKCYDIOZY. Oocysty pojawiają się po 7 do 10 dni. Policzyć łatwo.
FIPa od psa nie dostał w prezencie, bo to nie jest możliwe. U mnie w domu ani u moich rodziców nigdy nie było kota.

Miałam kociaka miesiąc, z czego trzy tygodnie spędziłam na jego leczeniu. Zdecydowałam się na kota z hodowli tylko z tego względu, że miał być wolny od chorób. Nie był. Miał aż dwie. O dwie za dużo. Ja go nie zaraziłam, bo nie miałam skąd, nie miał kontaktu z innymi kotami. Każdy kot przeżywa jakiś stres, z tego co jest wypisywane na forum wynika, że każdy kot przeżywający stres winien rozpoczynać mutację koronawirusa i ginąć -przez stres. Czy w schronisku czy w hodowli. Zastanówcie się co piszecie. A pytania czy insynuacje dot. uśpienia czy nie, nie są tematem tego wątku.

Cieszyłam się kotem przez tydzień, potem zaczęła się walka z KOKCYDIOZĄ, na końcu walka z FIP. Czy tak wygląda cieszenie się kociakiem? Kociakiem z hodowli? Nie. Jakbym chciała leczyć małego kociaka to bym poszła do schroniska i została wolontariuszką... Hodowla, która sprzedaje kociaki w takim stanie, z tyloma chorobami jest nieuczciwą hodowlą. NIGDY WIĘCEJ NIE KUPIĘ KOTA OD TEJ HODOWLI. PRZESTRZEGAM TEŻ INNYCH KUPUJĄCYCH I INNYCH MIŁOŚNIKÓW BENGALI. NIE TAM! TYLKO NIE TAM!

A jak się twój wywód ma do mojego cytatu? 8O No i zapomniałaś wspomnieć o 3000 PLN...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 08, 2011 10:24 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

gw pisze: Zrobiłam jednak w międzyczasie badanie kału moich kotów i wynik jest ujemny, tzn. moje koty są zdrowe i nie mają żadnych pasożytów a tym bardziej kokcydiozy. Wynik jest do wglądu u mnie w domu, ponieważ lekarz nie zgodził się na umieszczenie nazwy jego lecznicy i nazwiska publicznie, co w tej sytuacji jest zrozumiałe.

W natłoku postów giną słowa hodowcy.

I pytanie, zupełnie odrębne od konkretnej sytuacji.
Jak hodowca ma udowodnić że ma zdrowe koty, jeżeli nawet badania nie są na to dowodem dla drugiej strony?
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39367
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lut 08, 2011 10:57 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

Niezależnie od wszystkich innych aspektów tej sprawy - każdy kot, każde zwierzę, każda zywa istota może zachorować, czy jest ze schroniska, czy nawet kosztowałaby milon USD. Nikt nie da gwarancji, że ta istota nie zachoruje. Wzięcie pod dach zwierzaka, każdego zwierzaka, to związek człowieka i tej istoty na dobre i na złe, ze wszsytkimi konsekwencjami. To odpowiedzialność za niego. Jak ktoś chce miec wiecznie zdrową i piękną maskotkę, to niech zadowoli się pluszakiem.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lut 08, 2011 13:29 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

MariaD pisze:
gw pisze: Zrobiłam jednak w międzyczasie badanie kału moich kotów i wynik jest ujemny, tzn. moje koty są zdrowe i nie mają żadnych pasożytów a tym bardziej kokcydiozy. Wynik jest do wglądu u mnie w domu, ponieważ lekarz nie zgodził się na umieszczenie nazwy jego lecznicy i nazwiska publicznie, co w tej sytuacji jest zrozumiałe.

W natłoku postów giną słowa hodowcy.

I pytanie, zupełnie odrębne od konkretnej sytuacji.
Jak hodowca ma udowodnić że ma zdrowe koty, jeżeli nawet badania nie są na to dowodem dla drugiej strony?



MarioD badanie u hodowcy zostało zrobione przynajmniej tydzień po info ode mnie nt. kokcydiozy albo i dalej. Leczenie mojego kota z kokcydiozy trwało około tygodnia. Mogę wysłać (i już wysyłałam) oba badania przed i po. Czy na prawdę sądzisz, że będę traktować te ich wyniki poważnie??? Wiedząc, że córka hodowcy jest wetem? Wiedząc, ile trwa leczenie? Poproś o te ich badania, sprawdź datę wyniku... Dla mnie nie przedstawiają wartości...

pl_martusia

 
Posty: 29
Od: Śro sty 26, 2011 9:58

Post » Wto lut 08, 2011 13:30 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

pl_martusia pisze:
MariaD pisze:
gw pisze: Zrobiłam jednak w międzyczasie badanie kału moich kotów i wynik jest ujemny, tzn. moje koty są zdrowe i nie mają żadnych pasożytów a tym bardziej kokcydiozy. Wynik jest do wglądu u mnie w domu, ponieważ lekarz nie zgodził się na umieszczenie nazwy jego lecznicy i nazwiska publicznie, co w tej sytuacji jest zrozumiałe.

W natłoku postów giną słowa hodowcy.

I pytanie, zupełnie odrębne od konkretnej sytuacji.
Jak hodowca ma udowodnić że ma zdrowe koty, jeżeli nawet badania nie są na to dowodem dla drugiej strony?



MarioD badanie u hodowcy zostało zrobione przynajmniej tydzień po info ode mnie nt. kokcydiozy albo i dalej. Leczenie mojego kota z kokcydiozy trwało około tygodnia. Mogę wysłać (i już wysyłałam) oba badania przed i po. Czy na prawdę sądzisz, że będę traktować te ich wyniki poważnie??? Wiedząc, że córka hodowcy jest wetem? Wiedząc, ile trwa leczenie? Poproś o te ich badania, sprawdź datę wyniku... Dla mnie nie przedstawiają wartości...

Ponownie zapomniałaś wspomnieć o 3000PLN
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 08, 2011 13:37 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

.
Ostatnio edytowano Wto lut 08, 2011 13:43 przez pl_martusia, łącznie edytowano 1 raz

pl_martusia

 
Posty: 29
Od: Śro sty 26, 2011 9:58

Post » Wto lut 08, 2011 13:37 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

makinia pisze:To strasznie smutne. do końca chciałam wierzyć, że kot wyzdrowieje... tylko zastanawiam się... skoro to takie pewne, że kot mial FIP... czemu nikt go nie uśpił, tylko kot umierał w męczarniach... to pytanie do weterynarza. krewnego.


A dokładnie, powiedz mi, skąd masz info nt. uśpienia i tego, że "kot umierał w męczarniach"???????????? Proszę o odpowiedź, z którego mojego postu??? Twoje oskarżenia są bezpodstawne. Daj sobie na wstrzymanie, zanim coś znowu zmyślisz. Żenujące jest to co tu prezentujesz! Te Twoje domysły i dopowiedzenia zostaw sobie na swego prywatnego bloga. Odpowiedz mi proszę, skąd wiesz, że "kot umierał w męczarniach"? Skąd to wzięłaś? Widać, że jesteś tendencyjna, ale po co tu wpisujesz swoje imaginacje? Czy byłaś wtedy przy nas, przy kotku, przy wecie i przy mnie i moim mężu? Wiesz, jakoś Ciebie tam nie widziałam... Ale może jednak byłaś razem z nami, co?

pl_martusia

 
Posty: 29
Od: Śro sty 26, 2011 9:58

Post » Wto lut 08, 2011 13:44 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

pl_martusia pisze:Poproś o te ich badania, sprawdź datę wyniku...

Nie ja jestem stroną sporu.

Poradzę tak jak zawsze w takim przypadku:

Mając udokumentowany stan kociaka po odbiorze z hodowli, historię choroby (zaświadczenia od lekarza wet.) - złóż formalną skargę do klubu gdzie jest zarejestrowany hodowca. Na piśmie, z dowodami w postaci kopii zaświadczeń lekarskich i wyników badań.

Nie odniesie to skutku - mając umowę sprzedaży - masz prawo do drogi sądowej.

Forum nie jest miejscem na rozstrzygnięcie takiego sporu.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39367
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lut 08, 2011 13:51 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

MariaD pisze:
pl_martusia pisze:Poproś o te ich badania, sprawdź datę wyniku...

Nie ja jestem stroną sporu.

Poradzę tak jak zawsze w takim przypadku:

Mając udokumentowany stan kociaka po odbiorze z hodowli, historię choroby (zaświadczenia od lekarza wet.) - złóż formalną skargę do klubu gdzie jest zarejestrowany hodowca. Na piśmie, z dowodami w postaci kopii zaświadczeń lekarskich i wyników badań.

Nie odniesie to skutku - mając umowę sprzedaży - masz prawo do drogi sądowej.

Forum nie jest miejscem na rozstrzygnięcie takiego sporu.


Zastanawiam się nad podjęciem takiej drogi.

pl_martusia

 
Posty: 29
Od: Śro sty 26, 2011 9:58

Post » Wto lut 08, 2011 13:58 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

Zastanawiasz się?

Taką droge powinnaś podjąć ZANIM założyłaś wątek na Miau.

Jesteś pewna swoich racji? To dlaczego tego już nie zrobiłaś?

Taki watek mógłby powstać PO uzyskaniu od klubu odpowiedzi potwierdzajacej Twoje zarzuty.

Złości mnie, ze takie wątki powstają, a do klubu nikt jakoś nie zgłasza skarg. A potem krzyki, że kluby nic nie robią, nie reagują itp.
Klub NIC nie zrobi nie mając DOWODÓW.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39367
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lut 08, 2011 14:04 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

PcimOlki pisze:A czy należy wspominać o 3000 w co drugim poście. Wiocha i słoma z butów. Nowobogacki kult kasy. Nie poważam klasy.


Zofia&Sasza pisze: No i zapomniałaś wspomnieć o 3000 PLN...


Dla mnie te 3 tysiące złotych to bardzo dużo pieniędzy. Zbierałam je długi okres czasu. Nie mogę sobie pozwolić na tak duży zakup bez oszczędzania nań. Tak to wyglądało - grosz do grosza, tym bardziej, że obecnie poszukuję pracy. Nie szastam taką kwotą ot tak sobie. Wy wyszydzacie 3 tysiące złotych - ja nie. Do "nowobogackich" nie należę. Może dla Was są to nędzne grosze, ale dla mnie to bardzo dużo pieniędzy. Dla mnie taka kwota oznacza czas oszczędzania i wyrzeczeń. Żyję skromnie.

pl_martusia

 
Posty: 29
Od: Śro sty 26, 2011 9:58

Post » Wto lut 08, 2011 14:07 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

Bo dowodów nie ma. Łatwo jest założyć watek i wypisywać bzdury. Jak dochodzi do konkretów to nagle jest "zastanawiam sie". Pomyśleć to trzeba było ZANIM się rzuciło oskarżenie.
AnielkaG
 

Post » Wto lut 08, 2011 14:10 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

AnielkaG pisze:Bo dowodów nie ma. Łatwo jest założyć watek i wypisywać bzdury. Jak dochodzi do konkretów to nagle jest "zastanawiam sie". Pomyśleć to trzeba było ZANIM się rzuciło oskarżenie.


Wyniki badań są. Do klubu napiszę i wyniki wyślę na potwierdzenie.

pl_martusia

 
Posty: 29
Od: Śro sty 26, 2011 9:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 178 gości