Bazyli po hydrożelu zaczął odczuwać ulgę, zaczyna stawać na tej łapie. Ma apetyt, mruczy, jest milusiński.
Także jest lepiej, póki co, ale problem z kuwetą jest nadal. Opiekunka twierdzi, że to może psychika albo po prostu potrzebuje więcej czasu na
nauczenie się tego. Opatrunek cały czas na miejscu, trzyma się.
Także nieco optymistyczniej.
Dziewczyny nie chce nic mowic ale - poprosze tylko o bardzo mocne kciuki

Bazyli pozdrawia:))

Ostatnio edytowano Wto lut 08, 2011 9:58 przez
ogonia, łącznie edytowano 1 raz