Jedyne takie Dranie. Życie wariata to nie bułka z masłem ;)

Tak trzymaj Julek :ok:

Wielbłądzio pisze:(...)Ciekawe tylko, jak będzie dawał sobie radę podczas tych dwóch tygodni bez bioxetinu, czy nie przypomni mu się przypadkiem jego nikczemne hobby Bo jeśli się przypomni, to chyba z rozpaczy utopię się we własnym klozecie.

Pomyśl, ile tam może być różności i co można złapać :mrgreen:

A tak już na poważniej, będzie dobrze :ok:

Drukarka na razie mniej więcej naprawiona, ale nie wiadomo, czy zechce ze mną współpracować dłużej, bo problem tkwi najprawdopodobniej w przekrzywionych 'łapkach' mechanizmu pobierającego papier.
Tak czy inaczej: Yavien, przeogromne dzięki :1luvu:

Lisio siedzi koło mnie i odmawia solenną modlitwę pod adresem pasztetu z fasoli :twisted:

Modlący się powinni zostać nagrodzeni

Poczęstowałam padalca, ale tylko kawałeczkiem :kotek:

Witam

Śpieszę donieść, ze wczoraj oddałam wszystkie fanty jamkasicy

No i oczywiście ciszę sie, ze poznałam Ciebie i Twoje wspaniałe stadko futer

Wielbłądzio pisze: nie macie pojęcia jaka to ulga znowu czuć w mieszkaniu zapach płynu do podłogi, odświeżacza powietrza czy kadzidełek zamiast woni kociego moczu

ja nic nie czułam , jaki koci mocz

przewrażliwona jesteś

Pisałaś, że szukasz pracy, nie wiem, na ile znasz języki, ale :
MSZ szuka na czas prezydencji na umowę-zlecenie: http://praca.gazetapraca.pl/200,4001,,9 ... IKOWY.html zob też dzisiejsza GazetaPraca, "Będzie prezydencja, jest robota"

EdytaB_a pisze:Witam
Śpieszę donieść, ze wczoraj oddałam wszystkie fanty jamkasicy

No i oczywiście ciszę sie, ze poznałam Ciebie i Twoje wspaniałe stadko futer

Wielbłądzio pisze: nie macie pojęcia jaka to ulga znowu czuć w mieszkaniu zapach płynu do podłogi, odświeżacza powietrza czy kadzidełek zamiast woni kociego moczu

ja nic nie czułam , jaki koci mocz przewrażliwona jesteś

Zgadza się, moje dzieci są naprawdę wspaniałe :mrgreen:

Nie jestem przewrażliwiona, tylko na tę chwilę Licho już od minimum jakichś dwóch tygodni nie szczy po kątach, to i (chyba) nie śmierdzi. Był moment, kiedy lał po 3-4 razy dziennie, w różne miejsca - nawet jeżeli nadążałam z samym sprzątaniem, to smród i tak zostawał, ponieważ mocz dostawał się np. za panele przy podłodze czy za szafki kuchenne, skąd był zupełnie nie do usunięcia :twisted:

Naprawdę śmierdziało i byłam wobec tego bezradna.
Drugi dzień bez leku. Na razie sucho.

Oba koty ukłute. Ropuszek po wbiciu igły nawet nie miauknął

, nie próbował się wyrywać, gryźć ani nic takiego. Ideał. Młoda oczywiście potwornie wyła i próbowała spieprzyć, ale jakoś się udało, sposób jopop jest rzeczywiście skuteczniejszy niż zawijanie gadziny w koc :wink:

A u mnie klasyczna degrengolada

, nie ma o czym pisać.

Wstałam.
Mdli mnie

I zimno jakoś

Jutro rano jadę na Ochotę na rozmowę w sprawie jakiejś marnej, nudnej pracy za grosze, w dodatku chyba tylko na zlecenie, nie na etat

To mogłoby być ewentualnie COŚ na przetrwanie, nie na stałe - nie wiem, czy w ogóle warto, ale mam już dosyć własnego nieróbstwa. Mam dosyć tej totalnej bidy, siedzenia w domu, codziennego uciekania w sen, lenistwa i pasożytnictwa :oops:

Resztek pieniędzy (resztek oczywiście już z tych 'kocich', bo swoich nie mam od paru tygodni

) starczy mi co najwyżej na miesiąc, góra półtora. I co dalej

...?
A jeśli w międzyczasie zachoruje jeszcze któryś z Drani, to chyba pójdę się puszczać :twisted:

Tylko obawiam się, że nie byłabym dobra w tym fachu - kompletnie nie mam tego we krwi :twisted:

Jeszcze moment i zacznę żałować, że nie mam :twisted:

- chyba bardzo źle już ze mną, BARDZO :roll:

Może i marna ta praca ale zawsze to coś , rozruszasz się wyjdziesz do ludzi to też się liczy

W międzyczasie będziesz mogła z większym spokojem szukać czegoś ciekawszego :ok:

Wielbłądzio pisze:A jeśli w międzyczasie zachoruje jeszcze któryś z Drani, to chyba pójdę się puszczać
Tylko obawiam się, że nie byłabym dobra w tym fachu - kompletnie nie mam tego we krwi Jeszcze moment i zacznę żałować, że nie mam - chyba bardzo źle już ze mną, BARDZO

Nie no spoko. Ja w czwartek powiedziałam Straszakom Miejskim, że utrzymuję się z nierządu :mrgreen:

Hmm... A gdzie zazwyczaj stoisz, jeśli mogę wiedzieć

?
Bo będę czuła się bardzo niepewnie w TYM nowym fachu, z doświadczoną koleżanką zawsze byłoby mi raźniej :mrgreen:

Wielbłądzio pisze:Hmm... A gdzie zazwyczaj stoisz, jeśli mogę wiedzieć ?
Bo będę czuła się bardzo niepewnie w TYM nowym fachu, z doświadczoną koleżanką zawsze byłoby mi raźniej

Na Ludnej

Bo tam pracuję :ryk:

OK, to dam Ci znać, kiedy zaczynam :mrgreen:

Tylko czy aby na pewno starczy klientów dla nas obu :conf:

? Bo przecież nie będę Ci podbierać, nie mogę być taką :pig:

Wielbłądzio pisze:OK, to dam Ci znać, kiedy zaczynam
Tylko czy aby na pewno starczy klientów dla nas obu ? Bo przecież nie będę Ci podbierać, nie mogę być taką

Jeśli chodzi o tych Panów Straszaków Miejskich to możesz mieć ich obu. Oddaję walkowerem i jeszcze mogę coś gratis dorzucić

Jedyne takie Dranie. Życie wariata to nie bułka z masłem ;)

Kto przegląda forum