KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 04, 2011 22:30 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

pl_martusia napisz bardzo proszę, co z kotkiem?
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14787
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob lut 05, 2011 11:05 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

Kot nie żyje.

Stres nie powoduje kokcydiozy.
Stres nie powoduje FIPa.
Pies nie zarazi kota FIPem ani kot psa. To inne odmiany koronawirusa, inny u psa inny u kota.
Poza tym pies rodziców przyjmuje od początku szczepionkę, która eliminuje mn. wirusa psiego zapalenia otrzewnej.

Powinnam zwrócić uwagę na fakt, że w dniu odbioru kota jego odbyt był czerwony od krwi. To był efekt długiej biegunki, a nie genów po ojcu, bo takie tłumaczenie usłyszałam od hodowcy. POWINNAM BYŁA ZWRÓCIĆ WIĘKSZĄ UWAGĘ NA TĄ KREW.
Przy drugim nawrocie oocyst pojawiła się znowu biegunka i znowu odbyt był czerwony od krwi.

W moim domu i w domu moich rodziców nigdy nie było kotów. FIPem zaraża się kot przez krew lub occystami z kału do układ pokarmowego. Wszędzie o tym piszą, na wielu stronach i w wielu książkach.

Sterydy podawane były kotu nie na kokcydiozę, ale jako element leczenia FIPa. Pisałam już o tym, więc nie będę się powtarzać.

Ale powtórzę jeszcze raz POWINNAM BYŁA ZWRÓCIĆ WIĘKSZĄ UWAGĘ NA KREW... to był ewidentny ślad, ewidentna cecha. Wtedy nie wiedziałam, co to kokcydioza i FIP. Teraz już wiem. Wtedy przyjęłam to wyjaśnienie. Wtedy... Za 3 tysiące kupiłam kota, który już w dniu odbioru krwawił i miał biegunkę. Według hodowcy zjadł jedzenie kotki karmiącej. Ale od sheby wołowinowej nie ma biegunki. Musiałby zjeść wielką ilość tej sheby.

Gdyby hodowca był fair to oddałby kasę, chociaż żadna kasa nie zwróci mi mojego kota. Żadna kasa nie naprawi krzywdy, którą mi sprzedano i za którą słono zapłaciłam. Uważajcie, proszę was, uważajcie. Potem tak jak ja, będziecie płakać za ukochanym stworzeniem. Potem tak jak ja będziecie mieć pusty dom. Zostaje sam smutek i płacz. Nic więcej.

Nie dziwi mnie wściekłość mojego męża. On kochał tego kota, tak samo mocno jak ja. Tak samo jak ja płacze po jego stracie. Tak samo jak ja ma żal do hodowcy o dwie rzeczy, o chorego sprzedanego nam kota i moje łzy wypłakane za kotusiem.

Za 3 tysiące kupiłam nie tylko kota, ale kokcydiozę i FIPa. Miesiąc spędzony z moim kotusiem uważam za bezcenny. Mam żal, który jest tak wielki, że nic go nie zmieni...

pl_martusia

 
Posty: 29
Od: Śro sty 26, 2011 9:58

Post » Sob lut 05, 2011 11:12 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

Stres nie powoduje kokcydiozy.
Stres nie powoduje FIPa.
Pies nie zarazi kota FIPem ani kot psa. To inne odmiany koronawirusa, inny u psa inny u kota.
Poza tym pies rodziców przyjmuje od początku szczepionkę, która eliminuje mn. wirusa psiego zapalenia otrzewnej.


8O 8O
Gdyby hodowca był fair to oddałby kasę

Za 3 tysiące kupiłam nie tylko kota, ale kokcydiozę i FIPa


Nie, ja już tego nie wytrzymam
Znowu stek bzdur
Jesteś kompletną ignorantką, nie powinnaś w ogóle mieć zwierząt bo nie wiesz co to empatia
LICZY SIĘ TYLKO KASA! KASA! KASA !


Nie zadałaś sobie nawet trudu żeby przeczytac linki, które podesłała Ci Mysza
TAK! FIP-A WYWOŁUJE STRES!!!
HODOWCA nie jest winien temu że narażając małaego kociaka na stes związany ze zmaniami miejsca doszło do mutacji wirusa
A kokcydiozy kot nie miał wcale
Twój wet zna się tak samo na kokcydiozie jak na FIP-ie
I moim zdaniem jest takim samym ignorantem i nieukiem jak Ty

Uważajcie, proszę was, uważajcie

Chroń mnie Panie Boże i moje zwierzęta przed takimi bezdusznymi potworami jak Ty, Marto
Skrzywdziłaś kota i skrzywdziłaś Hodowcę

Koteczku [i] tak strasznie mi Ciebie szkoda :cry:
I współczuję Hodowcy, pewnie jedynej Osobie której zależało na Kocie.
Ostatnio edytowano Sob lut 05, 2011 15:27 przez AnielkaG, łącznie edytowano 1 raz
AnielkaG
 

Post » Sob lut 05, 2011 15:24 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

pl_martusia - czy ty już tak doskonale znająca się na FIPie odróżniasz kurna koranwirusa od FIPa??????????????????????????????
Nadal jesteś totalną ignorantką!!!

Bo koranwirusa srtres oczywiście nie powoduje, wirusem można się zarazić od innego kota jak napisałaś. ALE MUTACJĘ FIPOWĄ OWSZEM STRES MOŻE SPOWODOWAĆ.

I ciekawe że wcześniej o zakrwawionym odbycie nie było mowy.

Kot miał pecha, że wirus zmutował i zachorował na FIP, to zawsze jest niesprawiedliwością losu.
Niestety również miał pecha, ze trafił na Ciebie.
A kwestię rozliczeń z hodowcą załatw z hodowcą. Nic nam do tego i forum nie jest miejscem do rozważań na ten temat.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Sob lut 05, 2011 15:30 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

Po co tak najeżdżć na dziewczynę. Straciła kota i straciła pieniądze. Czy nie wypada o tym mówić? Czy 3000zł to grosze, które trzeba "wliczyć w koszta"?
Też mi się wydaje, że kot był źle leczony, ale czy na FIP jest " dobre " leczenie?

Jak kot umiera to boli tak samo czy był przygarnięty czy kupiony. Ale skoro piętnujemy pseudohodowle i ktoś płaci ładną sumę za rodowodowego kociaka, to oczekuje że będzie zgodny z typem, miły, łagodny, zsocjalizowany i ZDROWY.
Oprócz dachowców mam też rasowca z hodowli, jedynym objawem stresu, drogą do nowego domu i nowym stadem kotów, była dwudniowa luźniejsza kupa.
Nie przeceniajmy roli stresu. FIP tak "po prostu" się chyba nie uaktywnia, inaczej każdy nowy kot w schronisku by umierał. Każde dokocenie powodowało by śmierć.

Nie znam wszystkich faktów, ale nie wydaje mi się że hodowca jest tak zupełnie bez winy i rozumiem rozgoryczenie martusi.

Żegnaj piękny bengalu [*] :cry: :cry: :cry:
ka_towiczanka
 

Post » Sob lut 05, 2011 16:34 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

ktoś płaci ładną sumę za rodowodowego kociaka, to oczekuje że będzie zgodny z typem, miły, łagodny, zsocjalizowany i ZDROWY.


ZDROWIA to nie można kupić za żadne pieniądze, moja droga :?

a o FIP-a można mieć pretensje do Pana Boga, a nie do hodowcy; tyle ze Pan Bóg nie zwróci KASY nieprawdaż?
AnielkaG
 

Post » Sob lut 05, 2011 16:49 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

AnielkaG pisze:
ktoś płaci ładną sumę za rodowodowego kociaka, to oczekuje że będzie zgodny z typem, miły, łagodny, zsocjalizowany i ZDROWY.


ZDROWIA to nie można kupić za żadne pieniądze, moja droga :?

Masz rację. Ale teoretycznie kotek z hodowli to powinien być wychuchany pieszczoch, urodzony w domu, wychowany z ludźmi, pod stałą opieką weterynaryjną. Więc mający o wiele większe szanse na zdrowie niż większość kotków opisywanych tu na miau.

Co by nie napisać, kiedy powstawał ten watek, właścicielka wkurzała się /słusznie czy niesłusznie - nie mnie to oceniać/ o zarażenie pierwotniakiem. Nie sądzę że w ogóle brała wtedy pod uwagę śmierć zwierzaka.

A śmierć jest zawsze bardzo smutna.
ka_towiczanka
 

Post » Sob lut 05, 2011 16:57 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

ja oddaję za darmo koty zsocjalizowane, miłe, łagodne, zdrowe, zaszczepione i wysterylizowane/ wykastrowane; tyle że nie wiem gdzie urodzone (część pewnie w domu)
i nie dam żadnej gwarancji że za miesiąc kot nie zachoruje
Ostatnio edytowano Sob lut 05, 2011 17:40 przez AnielkaG, łącznie edytowano 1 raz
AnielkaG
 

Post » Sob lut 05, 2011 17:36 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

To strasznie smutne. do końca chciałam wierzyć, że kot wyzdrowieje... tylko zastanawiam się... skoro to takie pewne, że kot mial FIP... czemu nikt go nie uśpił, tylko kot umierał w męczarniach... to pytanie do weterynarza. krewnego.
i strasznie smutne jest to, że Marta napisała post na forum by obrazić hodowcę, a nie po to by szukać pomocy u różnych ludzi (takich jak doświadczone forumowiczki, ich znajomości). Nie zapytała o dobrą radę i mimo sugestii nie zmieniła lekarza.

Marto, strasznie CI współczuję utraty kota. Płaczę za nim w sercu, bo był bratem Sydneya. Bo był Kotem. Zwierzęciem. I serce mi pęka. Strasznie mi przykro, że to się wydarzyło. Ale jak kurz opadnie przemyśl co tu zostało napisane. I może wyciągnij wnioski.
poproś hodowcę o wyniki na kokcydiozę. może wtedy do Ciebie dojdzie, że wypada jednak przeprosić hodowcę... bo za FIPa nie możesz go winić... To z pewnością przykre, gdy nie ma kogo winić za stratę. ale tu możesz winić siebie, że naraziłaś kota na stres i los, ze pozwolił zmutować wirusowi, który nosi w sobie 95% kotów.

Zanim kupisz następnego kota (jeśli masz taki pomysł) zaczekaj przynajmniej miesiąc aż wirusy "wyjdą" z domu. Nie kupuj/adoptuj następnego w najbliższym czasie, bo kolejny hodowca będzie miał pozamiatane na forum...

makinia

 
Posty: 22
Od: Śro sty 26, 2011 23:16
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów

Post » Pon lut 07, 2011 16:25 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

AnielkaG pisze:Nie, ja już tego nie wytrzymam
Znowu stek bzdur


Koteczku [i] tak strasznie mi Ciebie szkoda :cry:
I współczuję Hodowcy, pewnie jedynej Osobie której zależało na Kocie.
Ostatnio edytowano Pon lut 07, 2011 16:28 przez greta1234, łącznie edytowano 2 razy

greta1234

 
Posty: 10
Od: Śro sty 26, 2011 16:07

Post » Pon lut 07, 2011 16:27 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

AnielkaG pisze:
Stres nie powoduje kokcydiozy.
Stres nie powoduje FIPa.
Pies nie zarazi kota FIPem ani kot psa. To inne odmiany koronawirusa, inny u psa inny u kota.
Poza tym pies rodziców przyjmuje od początku szczepionkę, która eliminuje mn. wirusa psiego zapalenia otrzewnej.


8O 8O
Gdyby hodowca był fair to oddałby kasę

Za 3 tysiące kupiłam nie tylko kota, ale kokcydiozę i FIPa


Nie, ja już tego nie wytrzymam
Znowu stek bzdur
Jesteś kompletną ignorantką, nie powinnaś w ogóle mieć zwierząt bo nie wiesz co to empatia
LICZY SIĘ TYLKO KASA! KASA! KASA !


Nie zadałaś sobie nawet trudu żeby przeczytac linki, które podesłała Ci Mysza
TAK! FIP-A WYWOŁUJE STRES!!!
HODOWCA nie jest winien temu że narażając małaego kociaka na stes związany ze zmaniami miejsca doszło do mutacji wirusa
A kokcydiozy kot nie miał wcale
Twój wet zna się tak samo na kokcydiozie jak na FIP-ie
I moim zdaniem jest takim samym ignorantem i nieukiem jak Ty

Uważajcie, proszę was, uważajcie

Chroń mnie Panie Boże i moje zwierzęta przed takimi bezdusznymi potworami jak Ty, Marto
Skrzywdziłaś kota i skrzywdziłaś Hodowcę

Koteczku [i] tak strasznie mi Ciebie szkoda :cry:
I współczuję Hodowcy, pewnie jedynej Osobie której zależało na Kocie.


Chory komentarz!
KASA jest jednym z elementów umowy kupna-sprzedaży (tu kota). Nie piszesz o Berkano, że jest ignorantką, bo "reprodukuje" i oddaje kociaki za KASĘ??? Nie piszesz do niej, że jest ignorantką bo zainteresowała się chorobą kota dopiero, kilka dni przed jego zgonem? Co za idiotyzm i jednostronność! Może wynika wynika to z Twojego nieuctwa i braku znajomości zasad zawierania umowy kupna-sprzedaży, którą tu właśnie bojkotujemy.

Nie żyjemy w puszczy, gdzie władzę absolutną ma wódz plemienia i robi co mu się podoba. Umowa kupna-sprzedaży jest umową dwustronną (wyzywasz ludzi od nieuków a nawet tego nie wiesz!) - sprzedający dostarcza "przedmiot sprzedaży" o ściśle określonych cechach, za co kupujący płaci ustaloną cenę. Rozumiesz wreszcie? Hodowca = sprzedający i skoro pl_martusia spełniła swoje obowiązki, to oczekuje tego samego od hodowcy.
Umowa określa prawa i obowiązki obu stron. Hodowca może żądać zwrotu kota, gdy uważa, że jest wychowywany w złych warunkach, hodowca daje rodowód dopiero po przedstawieniu dowodu kastracji kocura, hodowca zabrania krycia kocurem innych kotek (kocury na kolanka), etc. Hodowca zapewnia także, że w momencie sprzedaży kot jest zdrowy (a nie był!). Właśnie za odpowiednią rasę, wygląd, zdrowie i socjalizację PŁACI SIĘ KASĘ. PŁACISZ= WYMAGASZ.
Kot nie został przekazany Marcie charytatywnie. Hodowca prowadzi biznes na sprzedaży kotów, wiec spójrzmy na sprawę od strony biznesu.
Zapewnienia hodowcy nie były prawdziwe. Kot w momencie sprzedaży nie był zdrowy.Skoro jedna ze stron nie wypełniła w pełni ciążących na niej obowiązków, druga strona ma prawo domagać się odszkodowania.

Piszę bezzdusznie celowo, żeby zwrócić uwagę na istotę problemu = NIEUCZCIWOŚĆ HODOWCY.
Dla hodowcy sprezentowanie pl_martusi nowego kota lub oddanie kasy nie powinno stanowić dużego kosztu (sami możecie ocenić dochody patrząc na liczebność i ilość miotów w tej hodowli oraz średnią cenę zakupu-3 tys.).

Wkurza mnie takie trzymanie sztamy wśród środowiska hodowców i pseudo-miłośników kotów (piszę o Tobie AnielkaG), że hodowca nie ma żadnej odpowiedzialności wobec kupującego. Gdyby ten kot zachorował rok po przybyciu do nowego domu-rozumiem. Ale chorował od początku, więc popieram pl_martusię w 100% po to, żeby miłośnicy tej rasy nie przejechali się tak samo, jak ona i unikali Berkano.

greta1234

 
Posty: 10
Od: Śro sty 26, 2011 16:07

Post » Pon lut 07, 2011 16:34 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

pl_martusia pisze:Kot nie żyje.

Stres nie powoduje kokcydiozy.
Stres nie powoduje FIPa.
Pies nie zarazi kota FIPem ani kot psa. To inne odmiany koronawirusa, inny u psa inny u kota.
Poza tym pies rodziców przyjmuje od początku szczepionkę, która eliminuje mn. wirusa psiego zapalenia otrzewnej.

Powinnam zwrócić uwagę na fakt, że w dniu odbioru kota jego odbyt był czerwony od krwi. To był efekt długiej biegunki, a nie genów po ojcu, bo takie tłumaczenie usłyszałam od hodowcy. POWINNAM BYŁA ZWRÓCIĆ WIĘKSZĄ UWAGĘ NA TĄ KREW.
Przy drugim nawrocie oocyst pojawiła się znowu biegunka i znowu odbyt był czerwony od krwi.

W moim domu i w domu moich rodziców nigdy nie było kotów. FIPem zaraża się kot przez krew lub occystami z kału do układ pokarmowego. Wszędzie o tym piszą, na wielu stronach i w wielu książkach.

Sterydy podawane były kotu nie na kokcydiozę, ale jako element leczenia FIPa. Pisałam już o tym, więc nie będę się powtarzać.

Ale powtórzę jeszcze raz POWINNAM BYŁA ZWRÓCIĆ WIĘKSZĄ UWAGĘ NA KREW... to był ewidentny ślad, ewidentna cecha. Wtedy nie wiedziałam, co to kokcydioza i FIP. Teraz już wiem. Wtedy przyjęłam to wyjaśnienie. Wtedy... Za 3 tysiące kupiłam kota, który już w dniu odbioru krwawił i miał biegunkę. Według hodowcy zjadł jedzenie kotki karmiącej. Ale od sheby wołowinowej nie ma biegunki. Musiałby zjeść wielką ilość tej sheby.

Gdyby hodowca był fair to oddałby kasę, chociaż żadna kasa nie zwróci mi mojego kota. Żadna kasa nie naprawi krzywdy, którą mi sprzedano i za którą słono zapłaciłam. Uważajcie, proszę was, uważajcie. Potem tak jak ja, będziecie płakać za ukochanym stworzeniem. Potem tak jak ja będziecie mieć pusty dom. Zostaje sam smutek i płacz. Nic więcej.

Nie dziwi mnie wściekłość mojego męża. On kochał tego kota, tak samo mocno jak ja. Tak samo jak ja płacze po jego stracie. Tak samo jak ja ma żal do hodowcy o dwie rzeczy, o chorego sprzedanego nam kota i moje łzy wypłakane za kotusiem.

Za 3 tysiące kupiłam nie tylko kota, ale kokcydiozę i FIPa. Miesiąc spędzony z moim kotusiem uważam za bezcenny. Mam żal, który jest tak wielki, że nic go nie zmieni...

Koronawirus u psów wywołuje zapalenie żołądka i jelit, a nie otrzewnej.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 07, 2011 17:39 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

greta1234 pisze:KASA jest jednym z elementów umowy kupna-sprzedaży (tu kota). Nie piszesz o Berkano, że jest ignorantką, bo "reprodukuje" i oddaje kociaki za KASĘ??? Nie piszesz do niej, że jest ignorantką bo zainteresowała się chorobą kota dopiero, kilka dni przed jego zgonem? Co za idiotyzm i jednostronność! Może wynika wynika to z Twojego nieuctwa i braku znajomości zasad zawierania umowy kupna-sprzedaży, którą tu właśnie bojkotujemy.



Bojkotujemy?? jak narazie tylko Ty krzyczysz z ekranu i coś starasz się bojkotować. Nawet Marta jest mniej zaabsorbowana na tym forum niż Ty (od początku na większą kulturę, mimo stresu jaki miała). I nawet nie powiedziałaś skad tak świetnie znasz sytuacje i jaki to Twoj kot tak chorował na kokcydioze.
Przeczytaj od początku to co jest napisane - zachęcam... nikt tu niczego nie bojkotuje. Nawet Ciebie, chociaz Ci sie nalezy. idz na box, fitness, spal te emocje, ktore sa sztucznie napedzane przez to forum.

makinia

 
Posty: 22
Od: Śro sty 26, 2011 23:16
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów

Post » Pon lut 07, 2011 17:53 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

greta1234 pisze:

Dla hodowcy sprezentowanie pl_martusi nowego kota lub oddanie kasy nie powinno stanowić dużego kosztu (sami możecie ocenić dochody patrząc na liczebność i ilość miotów w tej hodowli oraz średnią cenę zakupu-3 tys.).


jakież to kurde Polski. patrzec i wyliczać ludziom kasę. Skąd Ty Greato jedna wiesz jakie hodowca ma dochody!! prostackie i takie... kołtuńsko Polskie... oby Tobie w garnek nikt nigdy nie zaglądał.

Na miejscu hodowcy nie dałabym grosza ani KOTA tym bardziej. najpierw hodowce szantażują przez telefon (mąż), zle kota leczą (to zdanie nawet weta mojego Kota, ktory czytal to forum), nie umieją rozmawiać tylko smarują na forum. nie widze partnera do rozmów ani tym bardziej do oddania Kotka w takie ręce. nie zartuj tak nawet, bo to nie śmieszne.
A jakby umieli rozmawiac to moze by sie dogadali z hodowca.

makinia

 
Posty: 22
Od: Śro sty 26, 2011 23:16
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów

Post » Pon lut 07, 2011 21:23 Re: KOKCYDIOZA = ISOSPORA u mojego bengala z renomowanej hodowli

ja to się zastanawiam kim jest ta Greta u licha? drugim wcieleniem Marty? albo jej mężem? bo dlaczego tak nienawidzi kotów, tej hodowli i innych ludzi?

pseudo-miłośników kotów (piszę o Tobie AnielkaG

:D
no tak, nie może napisać ze jestem córką hodowczyni, jej wetem albo samym hodowcą;
masz duży problem ze sobą, ot i co
Ostatnio edytowano Pon lut 07, 2011 22:48 przez AnielkaG, łącznie edytowano 1 raz
AnielkaG
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 187 gości