Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Stres nie powoduje kokcydiozy.
Stres nie powoduje FIPa.
Pies nie zarazi kota FIPem ani kot psa. To inne odmiany koronawirusa, inny u psa inny u kota.
Poza tym pies rodziców przyjmuje od początku szczepionkę, która eliminuje mn. wirusa psiego zapalenia otrzewnej.
Gdyby hodowca był fair to oddałby kasę
Za 3 tysiące kupiłam nie tylko kota, ale kokcydiozę i FIPa
Uważajcie, proszę was, uważajcie
ktoś płaci ładną sumę za rodowodowego kociaka, to oczekuje że będzie zgodny z typem, miły, łagodny, zsocjalizowany i ZDROWY.
AnielkaG pisze:ktoś płaci ładną sumę za rodowodowego kociaka, to oczekuje że będzie zgodny z typem, miły, łagodny, zsocjalizowany i ZDROWY.
ZDROWIA to nie można kupić za żadne pieniądze, moja droga
AnielkaG pisze:Stres nie powoduje kokcydiozy.
Stres nie powoduje FIPa.
Pies nie zarazi kota FIPem ani kot psa. To inne odmiany koronawirusa, inny u psa inny u kota.
Poza tym pies rodziców przyjmuje od początku szczepionkę, która eliminuje mn. wirusa psiego zapalenia otrzewnej.
![]()
Gdyby hodowca był fair to oddałby kasęZa 3 tysiące kupiłam nie tylko kota, ale kokcydiozę i FIPa
Nie, ja już tego nie wytrzymam
Znowu stek bzdur
Jesteś kompletną ignorantką, nie powinnaś w ogóle mieć zwierząt bo nie wiesz co to empatia
LICZY SIĘ TYLKO KASA! KASA! KASA !
Nie zadałaś sobie nawet trudu żeby przeczytac linki, które podesłała Ci Mysza
TAK! FIP-A WYWOŁUJE STRES!!!
HODOWCA nie jest winien temu że narażając małaego kociaka na stes związany ze zmaniami miejsca doszło do mutacji wirusa
A kokcydiozy kot nie miał wcale
Twój wet zna się tak samo na kokcydiozie jak na FIP-ie
I moim zdaniem jest takim samym ignorantem i nieukiem jak TyUważajcie, proszę was, uważajcie
Chroń mnie Panie Boże i moje zwierzęta przed takimi bezdusznymi potworami jak Ty, Marto
Skrzywdziłaś kota i skrzywdziłaś Hodowcę
Koteczku [i] tak strasznie mi Ciebie szkoda
I współczuję Hodowcy, pewnie jedynej Osobie której zależało na Kocie.
pl_martusia pisze:Kot nie żyje.
Stres nie powoduje kokcydiozy.
Stres nie powoduje FIPa.
Pies nie zarazi kota FIPem ani kot psa. To inne odmiany koronawirusa, inny u psa inny u kota.
Poza tym pies rodziców przyjmuje od początku szczepionkę, która eliminuje mn. wirusa psiego zapalenia otrzewnej.
Powinnam zwrócić uwagę na fakt, że w dniu odbioru kota jego odbyt był czerwony od krwi. To był efekt długiej biegunki, a nie genów po ojcu, bo takie tłumaczenie usłyszałam od hodowcy. POWINNAM BYŁA ZWRÓCIĆ WIĘKSZĄ UWAGĘ NA TĄ KREW.
Przy drugim nawrocie oocyst pojawiła się znowu biegunka i znowu odbyt był czerwony od krwi.
W moim domu i w domu moich rodziców nigdy nie było kotów. FIPem zaraża się kot przez krew lub occystami z kału do układ pokarmowego. Wszędzie o tym piszą, na wielu stronach i w wielu książkach.
Sterydy podawane były kotu nie na kokcydiozę, ale jako element leczenia FIPa. Pisałam już o tym, więc nie będę się powtarzać.
Ale powtórzę jeszcze raz POWINNAM BYŁA ZWRÓCIĆ WIĘKSZĄ UWAGĘ NA KREW... to był ewidentny ślad, ewidentna cecha. Wtedy nie wiedziałam, co to kokcydioza i FIP. Teraz już wiem. Wtedy przyjęłam to wyjaśnienie. Wtedy... Za 3 tysiące kupiłam kota, który już w dniu odbioru krwawił i miał biegunkę. Według hodowcy zjadł jedzenie kotki karmiącej. Ale od sheby wołowinowej nie ma biegunki. Musiałby zjeść wielką ilość tej sheby.
Gdyby hodowca był fair to oddałby kasę, chociaż żadna kasa nie zwróci mi mojego kota. Żadna kasa nie naprawi krzywdy, którą mi sprzedano i za którą słono zapłaciłam. Uważajcie, proszę was, uważajcie. Potem tak jak ja, będziecie płakać za ukochanym stworzeniem. Potem tak jak ja będziecie mieć pusty dom. Zostaje sam smutek i płacz. Nic więcej.
Nie dziwi mnie wściekłość mojego męża. On kochał tego kota, tak samo mocno jak ja. Tak samo jak ja płacze po jego stracie. Tak samo jak ja ma żal do hodowcy o dwie rzeczy, o chorego sprzedanego nam kota i moje łzy wypłakane za kotusiem.
Za 3 tysiące kupiłam nie tylko kota, ale kokcydiozę i FIPa. Miesiąc spędzony z moim kotusiem uważam za bezcenny. Mam żal, który jest tak wielki, że nic go nie zmieni...
greta1234 pisze:KASA jest jednym z elementów umowy kupna-sprzedaży (tu kota). Nie piszesz o Berkano, że jest ignorantką, bo "reprodukuje" i oddaje kociaki za KASĘ??? Nie piszesz do niej, że jest ignorantką bo zainteresowała się chorobą kota dopiero, kilka dni przed jego zgonem? Co za idiotyzm i jednostronność! Może wynika wynika to z Twojego nieuctwa i braku znajomości zasad zawierania umowy kupna-sprzedaży, którą tu właśnie bojkotujemy.
greta1234 pisze:
Dla hodowcy sprezentowanie pl_martusi nowego kota lub oddanie kasy nie powinno stanowić dużego kosztu (sami możecie ocenić dochody patrząc na liczebność i ilość miotów w tej hodowli oraz średnią cenę zakupu-3 tys.).
pseudo-miłośników kotów (piszę o Tobie AnielkaG
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 189 gości