dziś kota lepsza, skubnęła whiskasa, ale wody nie i nie

już nie była taka śnięta jak wczoraj rano, oczko też ciut lepsze.
miała usg, nie ma ropomacicza, nie jest też kotna.
aha, Uszatka umie liczyć. Co najmniej do czterech. Okazuje się że ma wyliczoną ilość rzeczy jakie wet może robić za jednym podejsciem.
wczoraj metacam 1, cefalexin 2, catosal+nawodnienie 3 i 4.
dziś golenie brzusia 1, usg 2, wytarcie brzusia 3, cefalexin 4, metacam .... aaale, stop! było 4? było! no i dość!
ładnie pozwoliła sobie brzusio ogolić, nawet nie miauknęła, zero wyrywania się przy badaniu, wycieranie żelu prawie zasnęła z nudów, potem jeden zastrzyk spokojnie prawie nie zauważyła... przy drugim zaczęła się wyrywać a potem nawet pazurkiem zagroziła że ledwo daliśmy radę

niemniej wygląda że ten zestaw leków jej służy, oby tak dalej.