Koszmar z Leszna k/Warszwy. ul. Ogrodowa...

Pierwszy raz zakładam wątek..
Wybaczcie, jeśli coś zrobię nie tak..

Leszno koło Warszawy. I jak w tytule...
Problem jest bardzo poważny.
Kobieta mam masę (liczba nieokreślona - duża) kotów. Zbierała dotychczas wszystko, co wpadło w jej ręce. Podkrada też koty mające właścicieli... Nie wpuszcza do domu nikogo !
Najbardziej bulwersujący jest fakt, że rozmnaża kociny...
Z moich informacji wynika, że te koty są chore !!!
Poważnie chore !!! Umierają !!!
Hydraulik znalazł dwa kocie trupy w okolicy zlewu... Nie był dopuszczony do dalszych pomieszczeń.
Ostatnie info (dwa dni temu)...
Kocina z nadżerkami w jamie ustnej.
Kolejne kocę - wyniesione przez tą osobę na maskę samochodu weterynarza w celu podania antybiotyku - wielkość jak trzytygodniowe kocię - a tak naprawdę mające dwa miesiące !!!
Ogólny koszmar !!!
Paranoja czysta !!!

Proszę o porady prawno-techniczne i pomoc !!!
Nie wiem co z tak trudnym przypadkiem robić !!! Nie mamy sznsyna ugody...

Gratulacje, wszystko jest ok, jeśli chodzi o formę.
Przyjacielu_koni!
Zobacz na ten wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=119104&p=6659742&hilit=przyjaciel+koni#p6659742
Tam jakoś tak niefajnie o Tobie mówią. :roll:

Niefajnie i bezkarnie o każdym bez wyjątku można pisać na forach internetowych, to ciemna strona wolności słowa. Przyjacielu koni, wysłałam pw.

Gosiu - też posłałam PW.
Jak to wszystko wygląda organizacyjnie? Jest ktoś na miejscu, by pilotować tę sprawę?

Małgosiu jak wiesz ja jestem zwolennikiem rozwiązań siłowo-prawnych, tym bardziej, że nie ma szansy na ugodę.

Krzysiekbolo - nie za bardzo mnie interesuje opinia o mnie osób, które na mój temat nie wiedzą nic... To, co sobie wydumały nie jest dla mnie istotne. Nie piszę w tamtym wątku. Sprawa tamtych zwierząt jest i tak wystarczająco skomplikowana (trwa od lat), a ja nie mam czasu na durną pisaninę i udowadnianie, że garba nie mam...

Wręcz pewne działania podjęte przez Panie w gminie mogą spowodować poważny problem i koci i psi w tamtym rejonie (zamiast do Fundacji zwierzęta będą trafiały do schronu, nie będą leczone...), ale by to rozumieć, trzeba nieco szerzej myśleć. I wiedzieć, że Gmina ma bardzo ograniczone obowiązki zgodnie z Ustawą.
Reasumując - Pani założycielka wątku nie jest dla mnie autorytetem w żadnych kwestiach, a zwłaszcza kocich.
Wystarczy się cofnąć w tamtym wątku i poczytać jak potraktowano rudego kota...
W czasie, gdy tam pisano, wraz z pomagającymi mi Osobami zdążyłam wyadoptować kilkanaście kotów do b. dobrych domów... Kilka umieścić w lecznicach itd, itp...
A Pani Joanna jest jedynie jedną ze współpracujących ze mną Osób. I tyle...

Kotka do sterylizacji... Już miała wyznaczanych kilka terminów, ale to chory kot !!! Odwoływana była sterylizacja przez Opiekunkę. Kocina ma poważne problemy oddechowe. Obecnie (jak mnie poinformowano) jest w trakcie testów jaką narkozę wytrzyma.

To wyjaśnienie jest ostatnie w sprawie Zielonki.

Nie umiem doradzić, podnoszę

Może poprosisz o banerek? Wstawię do podpisu.

iwcia pisze:Małgosiu jak wiesz ja jestem zwolennikiem rozwiązań siłowo-prawnych, tym bardziej, że nie ma szansy na ugodę.

Jedyne wyjście w takiej sytuacji, to wejść z nakazem i odebrać koty. Negocjacje ze zbieraczami są bezcelowe. Tyle, że trzeba dla tych kotów mieć DT. I tu się kółko zamyka... :evil:

Nawet nie wiem pod jaki schron ewentualnie to podpada jakby doszło do odbierania zwierząt..
Każdy jest fatalny ale może być, że mordownia po prostu..

Zawiadomić TOZ? Odebrać zwierzęta może każda organizacja (wiesz, o kim myślę, Gosiu?) ale wjazd to tylko z Policją jak Pani nie otwiera. Trzebaby kogoś z organizacji wysłać na rekonesans i pogadanie z jakimś policyjnym szefem stamtąd co do asysty policyjnej.

Dalej: strerylki (koszty będą ogromne więc - za co), leczenie (j.w.) i albo dt albo, w wersji pesymistycznej ale chyba bardziej realnej, wyadoptowywać stamtąd mając nad tym nadzór i kontrolę (organizacja? bo kto?).

Carmen201 pisze:Nawet nie wiem pod jaki schron ewentualnie to podpada jakby doszło do odbierania zwierząt..
Każdy jest fatalny ale może być, że mordownia po prostu..

Zawiadomić TOZ? Odebrać zwierzęta może każda organizacja (wiesz, o kim myślę, Gosiu?) ale wjazd to tylko z Policją jak Pani nie otwiera. Trzebaby kogoś z organizacji wysłać na rekonesans i pogadanie z jakimś policyjnym szefem stamtąd co do asysty policyjnej.

Dalej: strerylki (koszty będą ogromne więc - za co), leczenie (j.w.) i albo dt albo, w wersji pesymistycznej ale chyba bardziej realnej, wyadoptowywać stamtąd mając nad tym nadzór i kontrolę (organizacja? bo kto?).

Policja nie wystarczy. Nie wejdą siłą. Musicie mieć nakaz prokuratorski.

Nakaz prokuratorski to trzeba mieć do przeszukania, nie do wejścia.

Carmen201 pisze:Nakaz prokuratorski to trzeba mieć do przeszukania, nie do wejścia.

Teoretycznie owszem. W praktyce policja NIE WCHODZI na prywatna posesję/do mieszkania bez zgody właściciela (a tej nie będzie) lub właśnie nakazu. Wiem, co mówię - nie raz brałam udział w interwencjach.

Carmen201 pisze:Nawet nie wiem pod jaki schron ewentualnie to podpada jakby doszło do odbierania zwierząt..
Każdy jest fatalny ale może być, że mordownia po prostu..

Zawiadomić TOZ? Odebrać zwierzęta może każda organizacja (wiesz, o kim myślę, Gosiu?) ale wjazd to tylko z Policją jak Pani nie otwiera. Trzebaby kogoś z organizacji wysłać na rekonesans i pogadanie z jakimś policyjnym szefem stamtąd co do asysty policyjnej.

Dalej: strerylki (koszty będą ogromne więc - za co), leczenie (j.w.) i albo dt albo, w wersji pesymistycznej ale chyba bardziej realnej, wyadoptowywać stamtąd mając nad tym nadzór i kontrolę (organizacja? bo kto?).

W tej chwili wisi w sieci konkurs na przyjmowanie bezdomniaków z gminy Leszno. Nie doszukałam się, kto aktualnie je przyjmuje. Kutno? W tamtym rejonie nie ma dobrych schronów (o ile schron może być dobry...)

Zofio na pewno nie Kutno, to 120 km stąd.
A tam rzeczywiście nie ma dobrych schronów.. Tam nie ma niczego..

Co do wjazdu na posesję (bo rozumiem, że mówimy nie o wjeździe jako takim a już rzeczywiście z przeszukaniem) to w sytuacji takiej konieczności wjazd może zrobić policja za okazaniem legitymacji a prokuratorskie zatwierdzenie czynności później.

Ale nieważne..

Jutro idę do TOZu, zagadam z nimi, organizacja asystować musi.
Tylko pojęcia brak co dalej z tymi zwierzakami..

Carmen201 pisze:Zofio na pewno nie Kutno, to 120 km stąd.
A tam rzeczywiście nie ma dobrych schronów.. Tam nie ma niczego..

Co do wjazdu na posesję (bo rozumiem, że mówimy nie o wjeździe jako takim a już rzeczywiście z przeszukaniem) to w sytuacji takiej konieczności wjazd może zrobić policja za okazaniem legitymacji a prokuratorskie zatwierdzenie czynności później.

Ale nieważne..

Jutro idę do TOZu, zagadam z nimi, organizacja asystować musi.
Tylko pojęcia brak co dalej z tymi zwierzakami..

Policja tego na 99% NIE ZROBI. Kołujcie od razu nakaz.

Koszmar z Leszna k/Warszwy. ul. Ogrodowa...

Kto przegląda forum