Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
loggol pisze:Cała historia zaczęła się w ubiegły czwartek (27.01.2011), kiedy to nasza kotka zniknęła. Wszyscy domownicy szukali jej po całej okolicy, gdyż kotka mogła sobie wyjść na dwór w każdej chwili (mieszkamy na wsi). Baliśmy się, że mogło jej coś się stać, gdyż była bardzo ufna. Codzienne poszukiwania nic nowego nie sprowadzały. Aż do dzisiaj, kiedy usłyszałem chrobotanie z jednej szafy w domu. Okazało się, że kotka weszła do szafy i nie mogła z niej wyjść (gdyż coś było opartego o drzwi i zapewne udało się jej tylko wejść do środka). Oczywiście wszyscy są szczęśliwi, że się znalazła. Wprawdzie po tylu dniach jest mocno wychudzona. Mnie jednak coś niepokoi... Dlaczego ona nie miauczała? Wszyscy chodzili kolo tej szafy, ale nikomu nie przyszło do głowy tam zajrzeć. Oczywiście gdyby zaczęła miauczeć, od razu by została zauważona i nie musiałaby głodować.
Mrata pisze:Kocicę wysterylizować - już i natychmiast, w poniedziałek najlepiej.
Blue pisze:Mrata pisze:Kocicę wysterylizować - już i natychmiast, w poniedziałek najlepiej.
Nie uważam tego za dobry pomysł.
Nie wiadomo co się z kotką działo 10 dni.
Istnieje ryzyko że faktycznie kilka dni przesiedziała w szafie, co stwarza ryzyko że głodowała i cierpiała z pragnienia. Może schowała się do szafy bo źle się czuła? A nawet jeśli nie to po 4, 5 dniach głodówki i pragnienia jej nerki i wątroba są mocno przeciążone.
Operowanie w takiej sytuacji na gwałtu rety kotki to spore ryzyko które niczemu nie służy.
Przede wszystkim to zrobiłabym jej badania krwi - żeby sprawdzić czy jej nerki i wątroba nie wymagają ratowania.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 184 gości