Miki i cała reszta - Tako u mamy, Dominik :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 06, 2011 0:04 Re: Miki i cała reszta - mamy gościa... str.75

Ja też się bardzo cieszę, tym bardziej, że Dominik to taki słodki kotuś :1luvu:
Należy mu się najfajniejszy domek pod słońcem :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 06, 2011 10:51 Re: Miki i cała reszta - mamy gościa... str.75

Dominik zaprezentował sie naprawdę fajnie :D
W ogóle nie dziczył, biegał za piórkami na patyku, sam bawił się włóczkową myszką - podrzucał ją, turlał, nosił z pyszczku - no po prostu super zabawowy kotuś :mrgreen:
Grzeczny, miły i śliczny - tylko kochać :ok: :D

Moje zmory za to bez większych zmian.
Chłopaki w niezmiennie dobrych humorach, Miki - nadal bardzo zestresowana... :(
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 06, 2011 16:12 Re: Miki i cała reszta - mamy gościa... str.75

Duszek686 pisze:
Moje zmory za to bez większych zmian.
Chłopaki w niezmiennie dobrych humorach, Miki - nadal bardzo zestresowana... :(

Współczuję :( u mnie też raz lepiej ,raz gorzej
ale Yuki też nie potrafi dojść z chłopakami do porozumienia :?
Cieszą mnie nieliczne chwile gdy wszystkie koty przebywają obok siebie
we względnym spokoju bez awantur :)
Liczę na to że z czasem będzie lepiej .
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 06, 2011 19:12 Re: Miki i cała reszta - mamy gościa... str.75

Biedne sa te nasze dziewczyny... :( Ciężko żyje się "jedynaczkom" w stadzie. Choćby najmniejszym...
Nie wiem o co chodzi, ale już parę razy zauważyłam,że chłopaki jakoś się w ogole lepiej dogadują między sobą... :roll: Choć może to tylko złudzenie...

Nie należę do osób, które łatwo rezygnują, ale zaczynam się poważnie zastanawiac, czy w tym wypadku rezygnacja nie byłaby najlepszym rozwiązaniem...
Rozważamy kilka opcji...
Każda z nich ma swoje dobre i złe strony, plusy i minusy...
I przy każdej z nich - ktoś niestety ucierpi...
Jedne są nie do przyjęcia dla tż-eta...
Inne sa nie do przyjęcia dla mnie...
Opcja, która satysfakcjonowałaby nas oboje - jest na dzień dzisiejszy - nie do przyjęcia dla Miki...
Nie jest łatwo...
Ale wiem, że tak jak jest teraz być nie może.
Ech...
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 06, 2011 19:20 Re: Miki i cała reszta - mamy gościa... str.75

Behawiorysta..........?
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 06, 2011 19:25 Re: Miki i cała reszta - mamy gościa... str.75

Smutne to.... niestety mam wrażenie, że przed przybyciem do Was Tako, nie było w Twoim stadzie aż tak napietych stosunków nie było :(
Być może to Tako przepelnil czarę :roll:
Ja chyba bym podjęła decyzję o poszukaniu Tako domu.
Ale to ja. A przypuszczam, że to Dla Ciiebie nie byłaby łatwa decyzja Anetko :(
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 06, 2011 19:34 Re: Miki i cała reszta - mamy gościa... str.75

Doradzać z boku jest b. trudno, bo nie zna się sytuacji dokładnie, więc tylko pozostaje życzyć dobrych natchnień i sił w podjęciu najlepszej decyzji :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie lut 06, 2011 19:44 Re: Miki i cała reszta - mamy gościa... str.75

No nie było...
Miki w pełni szczęśliwa nie była, ale dawała sobie radę i do spięc dochodziło rzadko...

Behawiorysta to jedna z opcji. Na nią godzimy się oboje, choć tu tez jest dużo "ale" ...
Bo czy jest sens?
Tako fajnie się bawi z Karmelem i jest dla niego naprawde kumplem do gonitw i zabaw.
Ale z Lakim Karmel też sie bawi, choć oczywiście nie tak długo ani tak fajnie.
Miki jednak bardzo sie stresuje i nie wiem, czy mogę ja dłużej męczyć nie majac absolutnie zadnej pewnosci co do efektów terapii...

Druga opcją jest szukanie Tako nowego domu.
Na tę opcję nie godzi się Arek.
Ja zresztą też sie już strasznie przywiązałam do tego agresora i byłoby mi bardzo trudno się z nim rozstać...
To jest super fajny, miły, kontaktowy kot. Miziak i gaduła. Spokojny i kochany.
Tylko ta agresja wobec Miki...

Trzecią opcję bardzo forsuje tż-et - ale ta opcja jest absolutnie nie do przyjęcia dla mnie.
Dać Miki na stałe mojej mamie...
Ja wiem, że być może Miki, po jakimś czasie poczułaby się tam lepiej niż u mnie, bo byłaby jedynaczką.
Ale ja nie wyobrażam sobie domu bez niej.
Bez Tako sobie wyobrażam. Bez Miki nie.
Może to znów mój egoizm, ale tak czuję i nic na to nie poradzę.
Miki jest zła, niedobra, niemiziasta i z humorami. Ale kocham ją jak diabli i nie potrafię jej oddać. Nawet mamie. Bo nie jestem pewna, czy Miki by to zrozumiała...

Czwatej opcji już się na pewno domyślacie...
To kompromis między tym, na co nie godzę się ja, a tym na co nie godzi się Arek ( a i ja niechętnie bym to zrobiła).
Tako mógłby pójśc na stałe do mojej mamy...
Mama już w nim z lekka zakochana, więc miałby dobrze i bylby jednak trochę... nasz...
Tylko Karmel straciłby jednak kumpla do zabawy...

Myslę i myslę i nadal nie wiem, co zrobić...
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 06, 2011 19:55 Re: Miki i cała reszta - mamy gościa

Anetko, swoje odczucia, to co Wy byście chcieli odłóżcie na bok. Liczy się kot, to co on czuje, w tym przypadku Miki.

Gdybym była na Twoim miejscu, starałabym się przekonać TŻa o oddanie Tako. A że on jest do niego przywiązany, oddanie do mamy byłoby dobrym rozwiązaniem. Miki była pierwsza, myślę, że nie powinna płacić ceny za swoją osobowość....

Ale to Wy musicie podjąć decyzję. Niełatwe zadanie przed Wami. Trzymam kciuki za najlepszą decyzję :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 06, 2011 20:59 Re: Miki i cała reszta - mamy gościa

a ja bym stawiała na behawiorystę, krople bacha, feliwaya, cokolwiek, co może pomóc - wyczerpaliście wszystkie tego typu opcje? wszystkie?

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Nie lut 06, 2011 21:11 Re: Miki i cała reszta - mamy gościa

nie no, oczywiście. Najpierw trzeba wszystkiego próbować.
Tylko żeby nie przegapić momentu, w którym naprawdę dzieje się źle na tyle, że może się później stać coś bardzo złego.
Naprawdę Anetko nie zazdroszczę.
Natomiast opcja z wydaniem Tako do Twojej Mamy w moim odczuciu jest najrozsądniejszym wyjściem.
No ale to tylko moje odczucie, a Wam decyzji faktycznie nie zazdroszczę.
Trzymajcie się.

Jednak najbardziej i tak żal mi Miki :(
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 06, 2011 22:28 Re: Miki i cała reszta - mamy gościa

Trudna sytuacja. Ja sie nie znam, ale w takiej sytuacji najpierw spróbowałabym wszystkich innych środków. Czyli właśnie behawiorysta i te krople bacha... czytałam różne wątki, jak to koty które walczyły po kroplach się tolerowały, niektóre nawet polubiły. To wymaga czasu ale jakby się ułożyło to chyba warto...
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 06, 2011 23:31 Re: Miki i cała reszta - mamy gościa

Feliway, krople, kalm, obróżki, wszystko już było.
Został Behawiorysta, ale tak jak napisała Anetka, to jest niechęć w stosunku do Miki.

Decyzja jest naprawdę trudna, nie zazdroszczę.
Ja mogę napisać tylko jak ja to widzę z boku.
Miki była pierwsza, powinna zostać, opcja oddania Miki jak dla mnie jest najgorszym rozwiązaniem.
I tak jak napisała Magda, tylko żeby nie przegapić momentu, w którym naprawdę dzieje się źle na tyle, że może się później stać coś bardzo złego.
Anetko, zawsze mówiłaś że mama nie chce kota na stałe, że tymczasy są idealnym rozwiązaniem, więc nie wiem czy jest sens uszczęśliwiać ją na siłę.
Tako to piękny kot, na pewno znalazł by domek.

Wiem że nie jest to łatwe, ale ja bym wróciła do tego co mówiłaś na początku.
Tymczas, a co dalej zależy od tego jak się koty dogadają.

Anetko, nie jest to łatwa decyzja, ale musisz chronić Miki, ona nie jest winna tej sytuacji a stała się ofiarom i z pewnością jak potrwa to dłużej odbije się to na jej zdrowiu.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 07, 2011 4:09 Re: Miki i cała reszta - mamy gościa

U mnie jest taka sama sytuacja więc opiszę co zauważyłam.
Ostatnio pracowałam w domu więc obserwowałam koty uważnie przez cały czas.
Chłopaki faktycznie dogadują się między sobą dużo lepiej i nie przeszkadza im to
że jeden drugiego zaczepi,podgryzie ,skoczy na kark czy pacnie łapką.
Najwyżej tamten też oberwie i jest powód do gonitwy i zabawy.
Orion nie reaguje nawet wtedy gdy oni wciąż go depczą,gryzą czy przygniatają.
A Yuki takie zachowania nie podobają się i warczy, syczy lub ucieka.
A takie jej zachowanie prowokuje ich do zaczepek i ataków.
Ale wtedy gdy Yuki zachowuje spokój ,nie przemyka chyłkiem ze strachem obok nich
oni też są spokojni.
Dzisiaj na przykład Yuki była wyjątkowo zrelaksowana i nawet widziałam kilka razy ,że sama
zaczepiała chłopaków i było spokojnie bez awantur. Oni patrzyli na nią zaskoczeni i spokojnie usuwali się jej z drogi.
To wszystko tkwi w główkach naszych panienek.
Wydaje mi się ,że gdyby Miki mogła odstresować się,przestałaby okazywać strach sytuacja
mogłaby ulec dużej poprawie.
Nie potrafiłabym oddać żadnego kota.
Duszku wypróbuj wszystkie sposoby może jednak się uda zaprowadzić względnie dobrą
harmonię w stadzie.
Bardzo ci tego życzę :) :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 07, 2011 16:23 Re: Miki i cała reszta - mamy gościa

Może to głupie co napiszę :roll: , ale mnie się zdaje że należy podnieść jej hierarchię w stadzie.
Z Silence miałam taki problem. Obrywała za nic!
Nie wiem, czy to w wypadku kotów ma znaczenie /bo koty, to nie psy :wink: /, ale zaczęłam ją faworyzować.
/Wcześniej starałam się traktować wszystkie koty w ten sam sposób./
Teraz każdy kąsek, każde mokre danie dostaje jako pierwsza Silence.
Reszta kotów musi czekać i czeka.
Mam wrażenie, że stosunki między kotką, a resztą stada znacznie się poprawiły, bo ona stała się pewniejsza siebie i nie czmycha po kątach, czym prowokowała /głównie Noisa/ do ataku.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 53 gości