kociczka39 pisze:dało się chociaż doczytać do końca?
Pewnie, ze sie dalo

Bardzo fajna historia

Dyien dobry Ciociu z Gromadzia



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kociczka39 pisze:dało się chociaż doczytać do końca?
Caragh pisze:To u mnie bylo calkiem na odwrotKitek przyjechal do mnie od dziewczyny, pod ktorej domem usilowal sie stolowac. Ja wybralam kota, nie kot mnie
Kociara82 pisze:Cameo pisze:Niesamowitedziewczynka z jajkami
no, wyobraz sobie, ze znam kobiete, ktora miala podobny przypadek. Myslala, ze ma kotke, dostala na imie Zuza... po jakims czasie okazalo sie, ze Zuza to facetAle imie zostalo...
kociczka39 pisze:To ja jeszcze napiszę historię Misi
Pojechaliśmy do familii,któregoś razu,już po widzeniu tych kociaków,co w nich była Mysza,ja cały czas ze świadomością,że nie będziemy nigdy kota mieć
Ja wczesniej nie chciałam przez ok. 10 lat jak zaginął mi mój krówek Mikuś,który pewnie potem [*],pisałam o nim na poczatku bodaj drugiej części naszego wątku
Ale jak pojechaliśmy,to wszystkie kociaki powyłaziły z pojemnika w którym były z Misi mamą,tylko sama Misia sobie została i tak ją sobie głaskałam,spodobała mi się i serducho mi drgneło
Mój tż oczywiście grubo przekonany,że on nie chce kota w domu.
Okazało się później,że to przekonanie to wielki pic na wodę fotomontaż,już było zaplanowane,że Miśka będzie nasza,miała iść gdzie indziej,ale my ją "wygraliśmy".
Tylko wszyscy na około mnie wiedzieli,a mnie w gumę walili cały czas,bo Misia miała być prezentem (przemyslanym oczywiście,piszę,bo to pojęcie "kot na prezent" zwykle źle nam się kojarzy) tylko ja miałam o tym nie wiedzieć
Już się z nią żegnałam praktycznie
I jak kiedys wróciłam z popołudniówki do domu,jak Misię zobaczyłam w domu U MNIE ! to myślałam,że się zawyję z radości,z tego szoku pitoliłam od rzeczy ponoć
Ale zadecydował jeden moment,że MIsia jest nasza,tak przypuszczam
Podczas jednej z wizyt tam, dałam mojemu tżtowi Misię na rękę.Ona się tak wspinała po tej ręce,żeby "dostać" się do twarzy tż-ta i potem go wylizała,jako jedyny kociak z nich wszystkich.
A co byliśmy to Misia ,jak już kociaki chodziły,cały czas za nim łaziła
Teraz wiem,że była po prostu nam przeznaczona
Ło,ale posta zapodałam![]()
![]()
![]()
dało się chociaż doczytać do końca?
kociczka39 pisze:
i buziaki w Ukochane Pysiaki![]()
![]()
![]()
Caragh pisze:kociczka39 pisze:dało się chociaż doczytać do końca?
Pewnie, ze sie dalo![]()
Bardzo fajna historia![]()
Dyien dobry Ciociu z Gromadzia![]()
![]()
![]()
kociczka39 pisze:no to uff,dobrze,że nie zapadła senność
No,nieraz sobie to wszystko przypominam .
Cały czas mam przed oczami,jak mała kilkutygodniowa Miśka zapitala za swoim przyszłym Dużym,albo jak po tej ręce się wdrapuje
kociczka39 pisze:
Użytkownicy przeglądający ten dział: Lexi38 i 319 gości