Jedyne takie Dranie. Życie wariata to nie bułka z masłem ;)

No cóż

, od czegoś trzeba zacząć a naleśniki są dobre na początek :wink:

, z czasem i kochanek się znajdzie

a najlepiej kolejna miłość Twego życia a nie tylko zaspokajacz tych czy innych potrzeb :ok:

Chrzanię te naleśniki, idę spać z moimi Brunetami.

Ale najpierw Nunu-tap mad`l sprzed chwili (zua Mamusia, zua, wzięła i obudziła kotecka :twisted:

):

Ta czarna smuga w lewym górnym rogu na przedostatnim zdjęciu to powiewający ogon Maćka :wink:

Jak mogłaś :roll:

, panna tak słodko spała :1luvu:

Sen. Wszystko tonie w wymuszonym śnie.
Dobrze, że chociaż koty tulą się i mruczą.
Ale i tak o niczym bardziej nie marzę niż o tym, żeby za którymś razem już się nie obudzić

EDIT: Prawie 21.00.
Obowiązki czekają, wszystko leży i kwiczy, a ja nie jestem w stanie do niczego się zmobilizować.
Chciałabym tylko uciec. Wracam do wyrka

Wielbłądzio pisze:Sen. Wszystko tonie w wymuszonym śnie.
Dobrze, że chociaż koty tulą się i mruczą.
Ale i tak o niczym bardziej nie marzę niż o tym, żeby za którymś razem już się nie obudzić

Boże, jak Ty mi skutecznie podnosisz ciśnienie :evil:

No sorry, ale nie mogę ...

13 stycznie umarła mi Mama a wiesz jak bardzo chciała żyć ? Bardzo chciała ale mogła sobie chcieć...... :cry:

Proszę Cię ...

Wyłaź z tego wyrka ..... :evil:

Wiem, że pewnie nie powinnam. Że wielu fizycznie chorych ludzi modli się o każdy dzień życia. Albo starszych.
Wiesz, z jaką radością oddałabym tę swoją zas*aną trzydziestkę mojej Babci, która w tym roku skończy już 80 i poważnie choruje

...?
Ja nie wiem, czy to moje to jest naprawdę choroba, czy tylko zwykłe lenistwo, marazm. Wiem tylko , że kurewsko boli

A ja rozumiem... też mi dziś jest bardzo smutno :cry:

Tylko spać nie mogę :roll:

Wielbłądzio pisze:Ale i tak o niczym bardziej nie marzę niż o tym, żeby za którymś razem już się nie obudzić

Kopnąć Cie w zadek za takie teksty to mało :evil:

bubor pisze:
Wielbłądzio pisze:Ale i tak o niczym bardziej nie marzę niż o tym, żeby za którymś razem już się nie obudzić

Kopnąć Cie w zadek za takie teksty to mało

A dałbyś tego szylkreta na pocieszenie :mrgreen:

?

Wstałam.
Próbuję zebrać się do pisania.
Całe grube cielsko swędzi, to chyba jednak jakieś uczulenie. Dałam się wczoraj obejrzeć wetce pod kątem grzyba i stwierdziła, że nijak jej to na grzyba nie wygląda, zresztą u Młodej też nic na niego nie wskazuje.
Zrobiłam sobie śniadanie. Dziuńka siedzi mi na kolanach i wyskubuje z kanapki żółty ser :wink:

PS. Wpierniczam kiszone ogórki jednego za drugim, jak jakaś ogórkowa małpa kit. Sama nie wiem, co mogę o tym myśleć :roll:

EDIT: W chwilę po ogórkach nażarłam się ptasiego mleczka. Czekoladowego.

Kaśka - rozwaliłaś sobie kompletnie dobę. Poprzestawiałaś....

Niestety tak

Ale w moim życiu wszystko jest od lat rozp*****lone, mówi się trudno.

Napisałam. Idę na chwilę spać.
Licho uwaliło mi się na lewym przegubie i mruczy.
Na razie nie leje, ale od dziś odstawiamy bioxetin, więc poważnie się obawiam, że z powrotem zacznie :twisted:

Młoda ukłuta. Wyła jak zwykle, to chyba od tego zaczął boleć mnie łeb :twisted:

Mam poważne przypuszczenia, że ta słodka chudziutka kruszynka mogłaby być wyzwaniem dla samej jopop :roll:

Wielbłądzio pisze:PS. Wpierniczam kiszone ogórki jednego za drugim, jak jakaś ogórkowa małpa kit. Sama nie wiem, co mogę o tym myśleć
EDIT: W chwilę po ogórkach nażarłam się ptasiego mleczka. Czekoladowego.

Jak dla mnie, to oznacza tylko jedno :wink:

Wielbłądzio pisze:A dałbyś tego szylkreta na pocieszenie ?

Jesteś jedną z tych osób której bez obaw powierzyłbym opiekę nad moją nakrapianą pięknością

Wielbłądzio pisze:PS. Wpierniczam kiszone ogórki jednego za drugim, jak jakaś ogórkowa małpa kit. Sama nie wiem, co mogę o tym myśleć

No cóż , objawy są jednoznaczne :smokin:

Wygłaskaj Drańskie stadko w moim imieniu :wink:

Anika, bubor - CO sugerujecie :twisted:

???
Bo jeśli TO, co często bywa kojarzone ze wzmożoną konsumpcją kiszonych ogórków, to spieszę Was uspokoić :twisted:

: prawdopodobieństwo wiadomej wpadki :twisted:

jest w moim przypadku na szczęście kompletnie niemożliwie, albowiem w ostatnim czasie (dużym ostatnim, bo od lat :roll:

) nie zachodziły - nomen omen :mrgreen:

- żadne mogące niechcący poskutkować TYM czyny.

Wstałam. Biorę się do sprzątania.

Jedyne takie Dranie. Życie wariata to nie bułka z masłem ;)

Kto przegląda forum