Legnica ....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 05, 2011 18:48 Re: Legnica.Kasia?Carmen?

Jak chcesz jeszcze podyskutować o smierci z powodu FIP,to jedna z nich jets obnizenie odpornosci.A moze ona wystapic między innymi z powodu stresu na przykład,kiedy jakis pełno jajeczny kocur zastrasza pozostałe koty.
Legnica
 

Post » Sob lut 05, 2011 18:49 Re: Legnica.Kasia?Carmen?

"FIP raczej nie jest chorobą zaraźliwą - czytaj: nie można się nim zarazić !!! owszem to choroba wirusowa, ale nie zaraźliwa. W jednym stadzie, gromadzie rodzinie jeden kot może mieć FIP-a co nie znaczy, że inne koty też na FIP zachorują."
Wątek mojego płaskatego Ludwiczka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=131964
Florjanka (*)
ObrazekObrazek

gabi.cezar

 
Posty: 1706
Od: Sob gru 19, 2009 18:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lut 05, 2011 18:51 Re: Legnica.Kasia?Carmen?

to mógł być po prostu nieszczęśliwy zbieg okoliczności :cry:
Wątek mojego płaskatego Ludwiczka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=131964
Florjanka (*)
ObrazekObrazek

gabi.cezar

 
Posty: 1706
Od: Sob gru 19, 2009 18:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lut 05, 2011 18:51 Re: Legnica.Wsparcie dla tymczasów zawsze mile widziane

To zacytuję się raz jeszcze. Nie rozmawiamy o śmierci Asmiego. Rozmawiamy o tym, dlaczego nie dostałam informacji, że w domu, z którego pochodzi Asmi, jeden z kotów choruje na FIP. I na to pytanie chcę otrzymać odpowiedź.

Paluszek pisze:
Legnica pisze:Na podstawie jego wszystkich dotychczasowych wyników badań i obserwacji.Wierz mi Boo to wszystko było analizowane nie tylko w Legnicy z nie byle specjalistami.
Na watku pisze jedynie o konkretach,jakiś czas temu wspominałam na watku ze zrobię co w mojej mocy aby uniknąć dyskryminowania mnie lub osób związanych z moimi tymczasami w tym również lekarzy leczacych moim podopiecznych.Skoro można na tym forum bezkarnie gnoić to i można starać sie przed tym bronić.

Boo Sasza trafił do mnie w czerwcu,miał wykonane wszelkie możliwe badania w tym też USG.Wszystko wskazywało na FIP,brzuch miał jak cieżarna kotka w ostatnim trymestrze ciaży,podjęto decyzję o pobraniu wody do badań aby potwierdzic lub wykluczyć FIP,choc wszystko wskazywało na to ze Saszka ma FIP.Po 2-3 dniach(w których dostał serie leków w zwiazku z poważną i rozległą ropną infekcją)brzuch nagle zmniejszył się do takich rozmiarów iż pobranie wody nie było możliwe.Były wykonane jedynie testy,bo tylko to mozna było zrobić w kierunku FIP.
Jak to mozliwe?Nie wiem,raczej nie ma badań które mogłyby nam odpowiedzieć na pytanie gdzie podziała się woda z jamy brzusznej Saszy,woda która w obrazie USG sugerowała FIP.
Sasza dostał 7 miesięcy względnie zdrowego życia,krótko,ale od poczatku było jasne ze Sasza zupełnie zdrów nie będzie.Bedzie żył w jako takim zdrowiu,ale zupełnie zdrowy juz nie bedzie.
Minęło siedem miesięcy,przez te siedem miesiecy ani lekarzom,ani mnie,ani nikomu na moim watku nie udało się znaleźć rozwiazania jak uniknąć tego co nieuniknione.Jak wyleczyć Saszkę z FIP.Prawdopodobnie na dzień dzisiejszy nie jest to mozliwe.
Coś w Saszce "pekło",coś się stało ze kocina pomału gaśnie,jest utrzymywany przy życiu bo jego trzustka i pozostałe organy są wspomagane aby lzej im się pracowało,aby nie dochodziło do zmian.

Nie chcę dyskutować o tym czy lekarz to ostatni becwał bo zdiagnozował FIP na podstawie tego czy tamtego.Ani na temat tego czy jego doswiadczenie,wyposażenie gabinetu pozwalają na lepsza,gorszę czy złą opiekę.
Korzystam z pomocy najlepszych lekarzy i ufam im.
Nie jednego kota już straciłam,więc kiedy Saszka stoi już dwoma łapami po drugiej stronie,nie pytaj proszę dla czego FIP i na jakiej podstawie.
Napisz proszę jak go tu zatrzymać,a ja to zrobie...


FIP jest chorobą zakaźną i śmiertelną. Sasza żył z nią u Ciebie od czerwca do stycznia. Nie był izolowany od kotów. Dlaczego osoby adoptujące od Ciebie kota, jak ja, nie zostały poinformowane, że adoptowany kot miał kontakt z FIP? Diagnoza FIP w ostrej postaci jest bardzo prawdopodobna u Asmiego, z którego nagłą śmiercią nie możemy się pogodzić i wspólnie z lekarzem rozważamy, dlaczego umarł. A FIP u Asmiego stanowi zagrożenie dla moich pozostałych pięciu kotów. Dlaczego nie dostałam tej informacji? Ja i inne adoptujące od Ciebie koty osoby?
Paluszek
 

Post » Sob lut 05, 2011 18:54 Re: Legnica.Kasia?Carmen?

Paluszek pisze:Chcę wiedzieć, dlaczego się nie dowiedziałam, że w domu, w którym mieszał Asmi, była (cytuję) "wysoce prawdopodobna diagnoza FIP". Bo pytając o zdrowie kota poprosiłam o test na białaczkę, a nie poprosiłam o test na FIP? Właśnie dlatego nie poprosiłam, że nie ma pewnych testów na FIP. Ale inny kot z mocnym podejrzeniem FIP w tym samym domu - to bezwzględnie ważna informacja dotycząca zdrowia adoptowanego kota. Więc konkretnie - dlaczego nie dostałam tej informacji?


Bo poważne podejrzenie FIP dotyczy Saszy z czerwca.Jego stan z każdym dniem znacznie sie poprawiał,więc i powaga podejrzeń słabła.
W akcie zgonu Saszy,nie ma podanej przyczyny FIP więc nie można twierdzić ze odszedł na FIP.
Co jest wpisane jako przyczyna zgonu,pisałam.
Nie FIP.
Legnica
 

Post » Sob lut 05, 2011 18:55 Re: Legnica.Kasia?Carmen?

gabi.cezar pisze:"FIP raczej nie jest chorobą zaraźliwą - czytaj: nie można się nim zarazić !!! owszem to choroba wirusowa, ale nie zaraźliwa. W jednym stadzie, gromadzie rodzinie jeden kot może mieć FIP-a co nie znaczy, że inne koty też na FIP zachorują."

Lecznica weterynaryjna As (znajdziesz w necie): Młode kocięta zakażają się przez kontakt bezpośredni z bezobjawowymi nosicielami lub zakażoną matką. Do zakażenia dochodzi najczęściej w trakcie ciągłego kontaktu bezpośredniego. W skupiskach kotów wirus przenosi się przez kuwety, klatki, naczynia do karmienia, ubrania itp.
Paluszek
 

Post » Sob lut 05, 2011 18:59 Re: Legnica.Kasia?Carmen?

Paluszek-czy do ciebie dociera ze nie ma diagnozy stwierdzajacej na 100% ze kot ma lub nie FIP?

Informacje,pełne o kotach u mnie sa wpisane na pierwszym poscie.Wyniki testów,jeśli są robione,są tam wpisane.
Przy Forescie jest między innymi:
FIP-1:400,to nie znaczy ze Forest jest chory na FIP.To znaczy jedynie ze ma w organiźmie przeciwciała.
Legnica
 

Post » Sob lut 05, 2011 19:01 Re: Legnica.Kasia?Carmen?

Jeśli było poważne podejrzenie FIP, osoby adoptujące koty powinny zostać o tym poinformowane. To, że stan Saszy się okresowo polepszył, nie wyklucza FIP, a świadczy, że miał jakąś odporność (i pewnie dobrą opiekę u Ciebie). Jednak uczciwe byłoby informowanie adoptujących o takich podejrzeniach. Dotyczy to wszystkich kotów, które mieszkały z Saszą.
Paluszek
 

Post » Sob lut 05, 2011 19:04 Re: Legnica.Kasia?Carmen?

I takie informacje są w pierwszym poscie,na pierwszej stronie.
Jesteś "forumowa",byłam pewna ze czytasz.
Po prostu.
Twoje pozostałe koty,miały kiedykolwiek robione testy na FIP?
Były w schronisku/ulicy?
Legnica
 

Post » Sob lut 05, 2011 19:04 Re: Legnica.Wsparcie dla tymczasów zawsze mile widziane

Legnica pisze:Boo Sasza trafił do mnie w czerwcu,miał wykonane wszelkie możliwe badania w tym też USG.Wszystko wskazywało na FIP,brzuch miał jak cieżarna kotka w ostatnim trymestrze ciaży,podjęto decyzję o pobraniu wody do badań aby potwierdzic lub wykluczyć FIP,choc wszystko wskazywało na to ze Saszka ma FIP.Po 2-3 dniach(w których dostał serie leków w zwiazku z poważną i rozległą ropną infekcją)brzuch nagle zmniejszył się do takich rozmiarów iż pobranie wody nie było możliwe.Były wykonane jedynie testy,bo tylko to mozna było zrobić w kierunku FIP.
Jak to mozliwe?Nie wiem,raczej nie ma badań które mogłyby nam odpowiedzieć na pytanie gdzie podziała się woda z jamy brzusznej Saszy,woda która w obrazie USG sugerowała FIP.
Sasza dostał 7 miesięcy względnie zdrowego życia,krótko,ale od poczatku było jasne ze Sasza zupełnie zdrów nie będzie.Bedzie żył w jako takim zdrowiu,ale zupełnie zdrowy juz nie bedzie.
Minęło siedem miesięcy,przez te siedem miesiecy ani lekarzom,ani mnie,ani nikomu na moim watku nie udało się znaleźć rozwiazania jak uniknąć tego co nieuniknione.Jak wyleczyć Saszkę z FIP.Prawdopodobnie na dzień dzisiejszy nie jest to mozliwe.
Coś w Saszce "pekło",coś się stało ze kocina pomału gaśnie,jest utrzymywany przy życiu bo jego trzustka i pozostałe organy są wspomagane aby lzej im się pracowało,aby nie dochodziło do zmian.


Sama piszesz o FIP. Nie ja wymyślam diagnozę. Tylko dlaczego ja się dowiaduję o tym z Twojego postu 22 stycznia, a nie wtedy, gdy decydowałam się na adopcję Asmiego? Ponawiam pytanie.
Paluszek
 

Post » Sob lut 05, 2011 19:08 Re: Legnica.Kasia?Carmen?

Zakaźne Zapalenie Otrzewnej Kotów(Fip)
Cały opis zapożyczony ,a dlaczego napisze na samym końcu.


Jeśli ktoś widział kiedykolwiek kota chorego na tę chorobę w postaci wysiękowej, nigdy już nie zapomni tego widoku.
Zwierzę ma wypełniony płynem, czasem wręcz monstrualnie wzdęty brzuch, przy jednoczesnym całkowitym wychudzeniu i wycieńczeniu. Czasem pojawia się także zapalenie płuc z wysiękiem w jamie opłucnej.
Nagromadzenie się ogromnej ilości płynu utrudnia oddychanie i pracę serca, wskutek czego występują duszności i zaburzenia w krążeniu.
Objawy te dotyczą postaci wysiękowej tej choroby, są one bardzo charakterystyczne i umożliwiają postawienie szybkiej, wstępnej diagnozy która dosyć łatwo potwierdzić badaniami.
Potwierdza się ją głównie oceną płynu - przy FIPIe jest dość charakterystyczny.
Trzeba pamiętać że objawy takie mogą wystąpić również przy innych chorobach - dlatego nie wolno utożsamiać wodobrzusza jedynie z FIPem.

Istnieje też odmiana niewysiękowa FIPa która stwarza znacznie więcej problemów diagnostycznych.
Charakteryzuje się ona powstawaniem zapalnych gruzełków i złogów w różnych narządach. Objawy są uzależnione od tego który organ został zaatakowany i jakie powikłania się wdają. Np. w przypadku zaatakowania układu nerwowego mogą wystąpić drgawki, paraliż, utrata wzroku, zaburzenia zachowania.
Ponieważ wirus uszkadza układ immunologiczny - bardzo szybko wdają się powikłania, częste np. są objawowe formy toksoplazmozy, chore koty przeważnie mają problemy z dziąsłami, spojówkami, mogą pojawić się objawy chorób autoagresywnych.

Choroba ta przebiega często całymi tygodniami w postaci prawie utajonej, z mało nasilonymi objawami, a kończy śmiercią. Zauważono, że na na możliwość zachorowania ma duży wpływ poziom stresu na jaki narażony jest kot.
Zwierzęta zestresowane są znacznie bardziej narażone na zachorowanie niż te kochane, pewne siebie, żyjące w poczuciu bezpieczeństwa.
Silny stres potrafi po prostu zaktywizowac wirusy obecne w organizmie kota, a które w innym wypadku mogłyby nigdy się nie ujawnić. Zdarza się np. że objawy FIPa pojawiają się tuż po przeprowadzce lub operacji.

Niestety, w chwili pojawienia się pierwszych objawów - kot ma wydany wyrok śmierci. FIP objawowy jest choroba absolutnie śmiertelną. Przy pewnym rozpoznaniu - jedynym humanitarnym rozwiązaniem jest uśpienie kota gdy jego samopoczucie będzie już złe i nie będzie sposobu by to zmienić.
On nie ma szansy powrócić do zdrowia, a z każdym dniem będzie gorzej.
Podkreślam jednak sprawę pewnego postawienia diagnozy - lek. weterynarii często mają skłonność do określania mianem FIPa każdej choroby z którą nie potrafią sobie poradzić i zdiagnozować.
Znam koty które miały mieć FIPa (według jednych lekarzy) a żyją i mają się doskonale, wyleczone przez innych - to były zwykłe inne infekcje.
Jeśli zachodzi podejrzenie że nasz kot ma FIPa - należy przede wszystkim dokładnie go przebadać - tej diagnozy nie stawia się na oko!
A więc przede wszystkim - badania krwi i punkcja która nam powie czy w jamie brzusznej zbiera się płyn oraz jaki on jest (nie każde wodobrzusze oznacza FIPa!).
Badanie krwi poza zwyczajową morfologią i biochemią - powinno zawierać w sobie oznaczenie miana przeciwciał. Doskonale byłoby zrobić USG jamy brzusznej.
Zdarza się często że mocz kota chorego na tą chorobę ma charakterystyczny - żarowiasty, jaskrawy kolor.
Często ostateczne rozpoznanie stawia się po otwarciu jamy brzusznej kota i stwierdzeniu charakterystycznych zmian.

Sama mam kota w swoim nie dużym statku (3 szt. )kota znajdę (dotarł jako ostatni) jest u mnie od 11-2009r
Był w bardzo złym stanie ....długie leczenie i długie diagnozowanie ,a i tak do końca nie wiadomo co jest?

I jak jw. napisane : lek. weterynarii często mają skłonność do określania mianem FIPa każdej choroby z którą nie potrafią sobie poradzić i zdiagnozować......Mamy wynik miana 1;400 ale inne parametry biochemia nie wskazują na Fip..... ma w organizmie przeciwciała.

Sasza wcale nie musiał mieć Fip-a .............dożył pięknego wieku.
Majeczka Moja Kochana Gwiazdka* 05.05.2010[*]Spij Słoneczko.

MYSZKA 16-01-2013[*] ŻEGNAJ KOTECZKO

serum

 
Posty: 881
Od: Nie lut 28, 2010 11:03
Lokalizacja: Inowrocław

Post » Sob lut 05, 2011 19:09 Re: Legnica.Kasia?Carmen?

Podejrzenia FIP nie postawiłam ja, lecz lekarze, a napisała o tym Legnica - też nie ja. JA tylko chcę wiedzieć, czemu mnie nie poinformowano o wspólnym zamieszkiwaniu kota z podejrzeniem FIP i Asmiego.

A to jest informacja z pierwszej strony szóstej części watku (bo w siódmej już nie ma). To gdzie są te wyniki i informacja o podejrzeniu FIP?

Sasza -ur.ok 1995r.Na razie przestraszona bidna bida.
Sasza po przeprowadzce do kuchni stał sie władca lodówki :)odnalazł swoje miejsce na ziemi-kuchnia to jest to.
Sasza cierpi na przewlekły koci katar,herpes wirus.
Info-7.09.2010r-Sasza uwielbia głaskanie,ale wciaż jest bardzo przestraszony,źle czuje się na rekach czy na kolanach.Bardzo polubił wygrzewanie starych kostek na fotelu i wersalce.
Jest kastratem.
Wirtualny opiekun-Willow_
Do adopcji.
Paluszek
 

Post » Sob lut 05, 2011 19:14 Re: Legnica.Kasia?Carmen?

Wyjaśnię Ci,dla czego uzyłam okreslenia FIP.
Powtórzenie wszystkich dolegliwosci Saszy,o których mówił wet nr 1 jest dla mnie nie mozliwe,bez notowania.Było podejrzenie nowotworu szpiku.Dalsze leczenie,reakcja Saszy na preparaty,wskazywały na ogólne wyniszczenie organizmu,z różnych powodów.
Ani wetnr2,ani ja,nie przypuszczalismy,ze zebranie przeze mnie tych wszystkich objawów,zmian chorobowych w proste FIP,wywoła alarm w postaci pytania-na jakiej podstawie nazywam to co sie dzieje z kocurkiem FIPem.
Fakt,nie powinnam,bez badania w 100% potwierdzającego ze to faktycznie FIP,używać tego okreslenia.

Czy Twoje koty miały wykonane testy na FIP/
Czy były w schronie/na ulicy?
Legnica
 

Post » Sob lut 05, 2011 19:17 Re: Legnica.Kasia?Carmen?

Powinnaś mi powiedzieć, że masz w stadzie chorego kota. Że może mieć FIP, albo inną chorobę (tu te inne diagnozy - możliwe, że niezakaźne). Powinnam mieć szansę świadomego podjęcia decyzji, czy chcę ponieść ryzyko zakażenia, jeśli to FIP. Nie dałaś mi takiej szansy. I to jest nie w porządku.
Paluszek
 

Post » Sob lut 05, 2011 19:19 Re: Legnica.Kasia?Carmen?

Wynik testu podawałam.Sasza miał nawet mniejsze miano niż Forest,Saszka miał 1:100 o ile pamietam.
Pisałam o tym w jego watku,w swoim watku,raczej nie zapomniałabym o wpisaniu wyniku w post pierwszy.
Legnica
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Paula05, Zeeni i 363 gości