Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Paluszek pisze:Legnica pisze:Na podstawie jego wszystkich dotychczasowych wyników badań i obserwacji.Wierz mi Boo to wszystko było analizowane nie tylko w Legnicy z nie byle specjalistami.
Na watku pisze jedynie o konkretach,jakiś czas temu wspominałam na watku ze zrobię co w mojej mocy aby uniknąć dyskryminowania mnie lub osób związanych z moimi tymczasami w tym również lekarzy leczacych moim podopiecznych.Skoro można na tym forum bezkarnie gnoić to i można starać sie przed tym bronić.
Boo Sasza trafił do mnie w czerwcu,miał wykonane wszelkie możliwe badania w tym też USG.Wszystko wskazywało na FIP,brzuch miał jak cieżarna kotka w ostatnim trymestrze ciaży,podjęto decyzję o pobraniu wody do badań aby potwierdzic lub wykluczyć FIP,choc wszystko wskazywało na to ze Saszka ma FIP.Po 2-3 dniach(w których dostał serie leków w zwiazku z poważną i rozległą ropną infekcją)brzuch nagle zmniejszył się do takich rozmiarów iż pobranie wody nie było możliwe.Były wykonane jedynie testy,bo tylko to mozna było zrobić w kierunku FIP.
Jak to mozliwe?Nie wiem,raczej nie ma badań które mogłyby nam odpowiedzieć na pytanie gdzie podziała się woda z jamy brzusznej Saszy,woda która w obrazie USG sugerowała FIP.
Sasza dostał 7 miesięcy względnie zdrowego życia,krótko,ale od poczatku było jasne ze Sasza zupełnie zdrów nie będzie.Bedzie żył w jako takim zdrowiu,ale zupełnie zdrowy juz nie bedzie.
Minęło siedem miesięcy,przez te siedem miesiecy ani lekarzom,ani mnie,ani nikomu na moim watku nie udało się znaleźć rozwiazania jak uniknąć tego co nieuniknione.Jak wyleczyć Saszkę z FIP.Prawdopodobnie na dzień dzisiejszy nie jest to mozliwe.
Coś w Saszce "pekło",coś się stało ze kocina pomału gaśnie,jest utrzymywany przy życiu bo jego trzustka i pozostałe organy są wspomagane aby lzej im się pracowało,aby nie dochodziło do zmian.
Nie chcę dyskutować o tym czy lekarz to ostatni becwał bo zdiagnozował FIP na podstawie tego czy tamtego.Ani na temat tego czy jego doswiadczenie,wyposażenie gabinetu pozwalają na lepsza,gorszę czy złą opiekę.
Korzystam z pomocy najlepszych lekarzy i ufam im.
Nie jednego kota już straciłam,więc kiedy Saszka stoi już dwoma łapami po drugiej stronie,nie pytaj proszę dla czego FIP i na jakiej podstawie.
Napisz proszę jak go tu zatrzymać,a ja to zrobie...
FIP jest chorobą zakaźną i śmiertelną. Sasza żył z nią u Ciebie od czerwca do stycznia. Nie był izolowany od kotów. Dlaczego osoby adoptujące od Ciebie kota, jak ja, nie zostały poinformowane, że adoptowany kot miał kontakt z FIP? Diagnoza FIP w ostrej postaci jest bardzo prawdopodobna u Asmiego, z którego nagłą śmiercią nie możemy się pogodzić i wspólnie z lekarzem rozważamy, dlaczego umarł. A FIP u Asmiego stanowi zagrożenie dla moich pozostałych pięciu kotów. Dlaczego nie dostałam tej informacji? Ja i inne adoptujące od Ciebie koty osoby?
Paluszek pisze:Chcę wiedzieć, dlaczego się nie dowiedziałam, że w domu, w którym mieszał Asmi, była (cytuję) "wysoce prawdopodobna diagnoza FIP". Bo pytając o zdrowie kota poprosiłam o test na białaczkę, a nie poprosiłam o test na FIP? Właśnie dlatego nie poprosiłam, że nie ma pewnych testów na FIP. Ale inny kot z mocnym podejrzeniem FIP w tym samym domu - to bezwzględnie ważna informacja dotycząca zdrowia adoptowanego kota. Więc konkretnie - dlaczego nie dostałam tej informacji?
gabi.cezar pisze:"FIP raczej nie jest chorobą zaraźliwą - czytaj: nie można się nim zarazić !!! owszem to choroba wirusowa, ale nie zaraźliwa. W jednym stadzie, gromadzie rodzinie jeden kot może mieć FIP-a co nie znaczy, że inne koty też na FIP zachorują."
Legnica pisze:Boo Sasza trafił do mnie w czerwcu,miał wykonane wszelkie możliwe badania w tym też USG.Wszystko wskazywało na FIP,brzuch miał jak cieżarna kotka w ostatnim trymestrze ciaży,podjęto decyzję o pobraniu wody do badań aby potwierdzic lub wykluczyć FIP,choc wszystko wskazywało na to ze Saszka ma FIP.Po 2-3 dniach(w których dostał serie leków w zwiazku z poważną i rozległą ropną infekcją)brzuch nagle zmniejszył się do takich rozmiarów iż pobranie wody nie było możliwe.Były wykonane jedynie testy,bo tylko to mozna było zrobić w kierunku FIP.
Jak to mozliwe?Nie wiem,raczej nie ma badań które mogłyby nam odpowiedzieć na pytanie gdzie podziała się woda z jamy brzusznej Saszy,woda która w obrazie USG sugerowała FIP.
Sasza dostał 7 miesięcy względnie zdrowego życia,krótko,ale od poczatku było jasne ze Sasza zupełnie zdrów nie będzie.Bedzie żył w jako takim zdrowiu,ale zupełnie zdrowy juz nie bedzie.
Minęło siedem miesięcy,przez te siedem miesiecy ani lekarzom,ani mnie,ani nikomu na moim watku nie udało się znaleźć rozwiazania jak uniknąć tego co nieuniknione.Jak wyleczyć Saszkę z FIP.Prawdopodobnie na dzień dzisiejszy nie jest to mozliwe.
Coś w Saszce "pekło",coś się stało ze kocina pomału gaśnie,jest utrzymywany przy życiu bo jego trzustka i pozostałe organy są wspomagane aby lzej im się pracowało,aby nie dochodziło do zmian.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], nfd i 429 gości