pinokio_ pisze:Dorciu dziękuję, że piszesz nam o Tolci. Przyznam, że brakuje mi jej rozrabiania. U mnie też raz weszła do pieca, ale na szczęście był juz pełny wsad gotowy do podpalenia i nie weszła głębiej. Od tamtej pory nie zostawiam już pieca otwartego ani na chwilę. A zamiast znaczków czarnych z łapek brudnych w węglu mam za to wszędzie wiórki drewniane. Nic nie robie tylko trzepie i odkurzam. U mnie załatwiaja się do wiórek drzewnych, takich drobniutkich i roznosza na łapkach. Nie miałam innego wyjścia jak polubić te wiórki.
A co słychać u Tinusi? Pokażcie te zdjęcia, proszę. Jak ona sie miewa?
Tola to kot którego nie można nie kochać ,nawet mój Gadzina ją polubił ,nie mówiąc o jego dziewczynie która bardzo chciała ją adoptować ale jej rodzice na 3 kota się nie godzą ,nie wiedza co tracą

ja ma nadzieje że po wytłuczeniu lamblii mała urośnie i oby tak było.

Moje koty mają Cats Best ,nie lubię tego żwirku bo roznoszą mi go po mieszkaniu ,jest niczym te wiórki u ciebie ,ale za to najbardziej wydajny i opłacalny ,za 40l. płacę 80 zł. super się zbryla itp .
a starcza na bardzo długo.