Noc minęła całkiem dobrze. Przed 24 rozdzieliłam kawalerów bo nie dawali mi spać. Młodemu urządziłam mieszkanie w drugim pokoju i zamknęłam go aby odpoczął i się wyspał w końcu bo wczoraj przez cały dzień nawet przez chwilkę nie spał. Rano wypuściłam i jak się okazało chyba dobrze na niego wpłynęła ta noc bo miał lepszy nastrój, załatwił się do kuwetki, i zjadł wszystko co mu zostawiłam. Nawet bawi się myszką

Oczywiście od rana ganiał się z Gizmim i teraz nie tylko Gizmi warczy... Mam nadzieję, że przez weekend zaczną się lepiej dogadywać.
Rano wskoczył mi na łózko i przywitał się, więc chyba powoli się ośmiela. Poza tym widzę, że chyba niezły z niego ogrodnik będzie bo już grzebie mi w doniczkach.
Przed wyjściem do pracy znowu ich rozdzieliłam aby nie zrobiły sobie krzywdy bez mojego nadzoru. Jak wrócę z pracy to pewnie znowy będą pełne energii
