iza71koty pisze:Zatem Zului Ziva
maja juz swojego Opiekuna Wirtualnego
i jest nim Willow_.
![]()

Moderator: Estraven
Bardzo, Bardzo sie cieszę. agiis-s pisze:
Sprawa nie dotyczy tu kotów, które karmi iza71 tylko domowych (dodatkowych, nigdzie nie wspominanych tak naprawdę)
od początku nasze zastrzeżenia co do izy71 są takie same:
- zbieractwo kotów Jeśli w roku 2008 kiedy u niej bywałam dość często miała ponad 60 zwierzaków w domu i od tego czasu nie oddała żadnego do adopcji, nie wystawiła ani jednego ogłoszenia adopcyjnego, nie szuka im po prostu domów (oprócz kotów zabranych przez TOZ) i cyklicznie w okresach wykoceń pisze o "podrzuconych" jej maleństwach (albo się u niej rodzą te małe - czego nie możemy udowodnić) to ilość kotów się u niej nie zmniejszyła, a inspektorki TOZu mówiły o jeszcze większym nagromadzeniu zwierząt
Jak mamy to udowodnić? Pixia pisała wielokrotnie na ten temat, druga inspektorka też się wypowiadała. Nikt więcej z forumowiczów u niej nie był.
-fatalny stan zdrowia zwierzaków- oprócz zarobaczenia, wszołów, świerzba niestety również białaczka i grzyb
dowody? nie mamy wyników badań stada Izy bo nie ma takiej możliwości fizycznej (bo technicznie dalibyśmy pewnie radę) Mamy zdjęcia robione kotom zabranym od niej ( i tu zaraz usłyszę że to była kot już dawno chory, albo że zachorował w dt - nie gromadziliśmy dokumentacji ze szczegółowymi opisami bo wydawało nam się że znajdą się ludzie którzy będą chcieli sprawdzić sami dla dobra zwierzaków - nasz błąd ale przepadło)
mamy zdjęcia http://img263.imageshack.us/img263/9785/tom4h.jpg
http://pokazywarka.pl/t3xrag/
tego kota iza71 powinna poznać - tak wyglądał jej ukochany Kacperek --> http://img52.imageshack.us/img52/2341/sany0137j.jpg (tu na szczęście jest data)
na wątku pojawiła się też osoba, która ma kota od izy71 - kota chorego na białaczkę (skakanka)
i ostatnio pojawiający się - był on powodem naszych wpisów teraz
- pomysł wypuszczenie kotów z domu na działki
Ti zacytuję innego forumowiczaZofia&Sasza pisze:Przepraszam, ale ja nadal nie otrzymałam odpowiedzi na pytanie, czy Ty Izo71koty masz zamiar wypuścić na wolność koty o niejasnym statusie serologicznym?
I zapewniam - przeczytałam starsze wątki. Wszystkie. Bardzo wnikliwie.
bo na to pytanie nie dostała ona odpowiedzi.
ale ja znalazłam
Teraz są to dawno juz dorosłe koty.Mało adopcyjne. Dlatego też postanowiłam ze kilka z nich z nadejściem wiosny opuści moje mieszkanie i zamieszka na działce.
dlaczego zaś działamy w tak "dziwny" sposób?
na to odpowiem ci z mojego doświadczenia
Piszę tu z nadzieją że może komuś los tych kotów nie jest obojętny
że jakaś dobra koleżanka pomoże i napisze ogłoszenie adopcyjne
że coś się zmieni.
I jak widać każdy mój wpis na tym wątku, każdy argument jest natychmiast zbijany
Jeśli nie można inaczej próbuje się tutaj mnie przezywać, obrażać, ośmieszać
wypisuje głupoty mające zamulić wątek.
A Iza ma na dyskusję jeden sposób - stosuje go za każdym razem - obraża się "znika z wątku" ...do czasu aż sprawa przycichnie - potem pisze sobie pod innym nickiem czas jakiś (to znaczy "przesyła" wiadomości koleżankom), a potem...potem jest strona 100 i nowy wątek. Powtarzalny schemat.
Zauważ że nie odzywamy się jeśli nie "jesteśmy wywoływani" (tym razem był to fakt przytoczenia izy71 jako świetlanej osoby zajmującej się kotami) bo wiemy jak to się skończy.
Najczęściej wtedy gdy iza71 zapomni o nas i zaczyna "ubarwiać" za bardzo swoje opowieści
i to na tyle gwoli wyjaśnień
pozdrawiam
agiis-s pisze:bardzo ci dziękuję panikota za wypowiedź
Ja tylko dodam, że jeśli jestem "oszołomem" ( w pozytywnym tego słowa znaczeniu) to zauważ że dotyczy to tylko tego konkretnego wątku.
A co do męża Iwety? Jeśli naprawdę był u Izy w tym pomieszczeniu gdzie ona przechowuje koty (za moich czasów to były pierwsze drzwi na wprost schodów) a nie w dawnym mieszkaniu taty Izy (drzwi następne) i widział zwierzaki ( w tym też te w klatkach wystawowych w pomieszczeniu za pokojem) i stwierdza że wszytko jest ok to faktycznie - nie ma sensu tego dalej ciągnąć. Mój mąż swego czasu był po takiej wizycie ciężko przerażony i chory, ale to było jakiś czas temu - trudno porównywać wrażliwość dwóch facetów.
Dodam, że zdjęcia prezentowanych kotów to koty, które zostały wyadoptowane przy ogromnym wysiłku moim, e-dity i kya. Czy są zdrowe? Nie wiem, nie wyślę maila do ludzi z żądaniem by zrobili testy białaczkowe. Wszystko wyjdzie z czasem. Moja Fryta po półrocznej kuracji antygrzybiczej czuje się dobrze.
Po tych adopcjach z domu izy71 nie został wyadoptowany żaden kot (bo oddanie kota koleżance na działki trudno nazwać adopcją)
pozdrawiam
agiis-s pisze:
Dodam, że zdjęcia prezentowanych kotów to koty, które zostały wyadoptowane przy ogromnym wysiłku moim, e-dity i kya. Czy są zdrowe? Nie wiem, nie wyślę maila do ludzi z żądaniem by zrobili testy białaczkowe. Wszystko wyjdzie z czasem.
Iweta pisze:Czy moderator nie może ukrócić tego zaśmiecania wątku ?
Czy my nie mamy prawa spokojnie wymieniać informacji na temat POMOCY DLA KOTÓW KTÓRYMI OPIEKUJE SIĘ IZA?
Czy nam nie wolno miec swojego zdania o Izie? To nasza indywidualna sprawa komu pomagamy i w jaki sposób, nie życzę sobie negowania tego.
Moze Moderator, wypowie sie na tym wątku, bo mamy juz tego dość!
agiis-s pisze:
Ja tylko dodam, że jeśli jestem "oszołomem" ( w pozytywnym tego słowa znaczeniu) (...)
saranna pisze:Iweta pisze:Czy moderator nie może ukrócić tego zaśmiecania wątku ?
Czy my nie mamy prawa spokojnie wymieniać informacji na temat POMOCY DLA KOTÓW KTÓRYMI OPIEKUJE SIĘ IZA?
Czy nam nie wolno miec swojego zdania o Izie? To nasza indywidualna sprawa komu pomagamy i w jaki sposób, nie życzę sobie negowania tego.
Moze Moderator, wypowie sie na tym wątku, bo mamy juz tego dość!
DOKŁADNIE
serum pisze:Wpłaciłam na moje Adoptusie
DINĘ
HONORATKĘ
ZEZOLCIĘ
sennaewa pisze:Też uważam, że najwyższy czas aby moderator zareagował, naprawdę szkoda stron na te bezsensowne cytaty. To jest zwyczajna złośliwość.
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, kota_brytyjka i 94 gości