Wczoraj poszliśmy sobie z TŻetem na spacerem do Wimy.
I przynieśliśmy dzieciakom tunel, który wzbudził wielkie zaciekawienia całego stada.
A Bruno to nawet od razu szybciutko go zasiedlił:

Niestety późniejsze szaleństwa smarkaczy zniechęciły go i poszedł sobie do bardziej dorosłych zajęć
- do czytania w miękkim fotelu:
Dzieciaki (Żwirka i Ignaś) po wygnaniu Bruna

zabrały się za penetrację bocznych rękawów i polowania:

Chłopiec się wkurzył i zmienił w Wielkiego Maga Ignacego.
Rzucał czar na Żwirkę „niech ten tunel nie interesuje Cię wcale:

A potem wykorzystał rękaw jako śpiwór

Stwierdził też, że tunel można złożyć i wykorzystać jako posłanie tudzież malownicze tło dla pięknego kota:

I nie myślcie sobie, ze Ignaś to tylko taki stateczny kocurek:

,
ponieważ potrafi odezwać się w nim i morderca. Wielki morderca małego misia

Za to ze Żwirki jest modelka, że ho!ho!
Popatrzcie sami:


Dunia i Blusik na nasz widok (a szczególnie mój

) robili wieeeeelkie oczy i czym prędzej zadekowali się na szafie.
Tymuś zachowywał się bardzo stoicko i godnie leżakował Łukaszowi na kolanach albo siedział jak piękny posążek:

Półdiablę poczęstowało się ciastem jeszcze przed nami, a potem zaległo mi za plecami.
Za Łukaszem usadowiła się Szelmusia i była bardzo oburzona, że pstrykaniem przeszkadzam jej spać

Bąbla nie ma na zdjęciach w ogóle - nawet tych rozmazanych.
Bo całą nasza wizytę tak właściwie przesiedział w kuwecie :lool:
I bynajmniej nie ma on żadnych problemów, co to, to nie!
Po prostu siedział w środku za drzwiczkami i polował na przechodzące koty
