Wieści z Palucha:
-
Macchiato - poszedł do DS
-
Hermes - na azyl II z katarem trafił
-
Paul i maluch - siedzą w PA przytuleni do siebie
-
Grafit - w PA, lekko strachliwy, ale jak już kogoś pozna to zamienia się w megamiziaka : ) Ociera się, przytula, mrrruczy jak opętany

-
Klementyna - ok, nudzi się w PA, wygląda ok, szaleje za piłeczką. Za szybko chciałam ją pogłaskać i mnie podrapała

, panna z charakterkiem, ale potem przyszła się miziać na przeprosiny
-
Trusia - ciągle się leczy, nadal wycofana, nic tylko leży i śpi... Jak dla mnie to ona dziwnie oddycha, szybko i głęboko, co jakiś czas charczy jakby... Wciska się w jak najmniejsze i jak najcieplejsze kąty, dziś siedziała długo wciśnięta za kaloryfer. Jest bardzo smutna, boi się innych kotów, jakby wyobcowana.. I ten oddech jakiś dziwny jak dla mnie
-
Bruno - już prawie zdrowy, ma rankę na grzbiecie od zastrzyków, ale już się goi
-
Gwiazdka - ma od zastrzyków bulwę na grzbiecie, już nie ma takiego nosa zapchanego jak kilka tygodni temu, ale wygląda gorzej... Tzn. jak zaniedbany kot wygląda, ale nadal jest super miziasta, wdrapuje się na kolana..

Gruba się robi, mam nadzieję, że nie jest kotna
-
Hrabia - rozkichał się straszliwie, glut chwilami do ziemi, niefajnie.. Ale po obsyczeniu mnie obficie dał sobie spokój z udawaniem dzikusa, i dał mi się wymiziać za wszystkie czasy

Za uszkiem, pod bródką, po grzbiecie... Zero agresji, 100% spokoju, oczka zmrużył i delektował się miziankami

Jest nadzieja

-
niebieska recydywa - już lepiej, gluta za bardzo nie widać, ale nosek jeszcze troszkę przytkany. Bardzo wystraszona, ale bardzo miła, przyjazna kotka : ) Uwielbia głaski za uszkami i pod bródką, zamienia się wtedy w rozanieloną niebieską kluchę
63/11 -
niebieska kotka - na 100% domowa, zadbana i wychuchana, stan idealny, miziak, przytulas, na rączkach się wtula i mruczy, cudna panna

Dziś chciałam o nią zapytać, stoję przy drzwiach głównych AII, a tu patrze, a spryciula sama się teleportowała przez drzwi kwarantanny i drąc ryjka idzie prosto do mnie

Szukałam jej, a ona sama mnie znalazła

Jest absolutnie cudowna, jakby dopiero co z domu swojego wyszła.
Są dwa koty, którym by się szybko domek przydał - zaraz wstawię foty na pierwszą stronę. Jedno czarne z sjamopodobnym pysiem cudo, chude straszliwie, sama skóra i kości, a tak kochane, miziaste i w ogóle, że nic tylko brać i kochać

Sjamek - Sama skóra i kości, tego malucha już prawie nie ma

Chucherko straszne, ale oczy bajeczne a charakter ideał

Klatuś - Kocurek zaklatkowany, dostaje kroplówki, może się ktoś przy najbliższej wizycie dowiedzieć czegoś więcej o nim..?
