Majek i Kulka

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 01, 2011 22:07 Re: Moje dylematy

annahelena pisze:No i mąż jest ciągle na nie, ale to jest typ, który ze zwierząt lubi tylko rybki w puszce. :wink:
Ale już oznajmił, że on kotem zajmować się nie będzie. To mu powiedziałam, a co zrobimy jak ona uzna że tylko ciebie lubi, a mnie będzie olewać? :lol:


Mój tata też nigdy nie chciał zwierząt w domu. Jak mój Matys ( pies ) trafił do nas, mimo braku jego zgody to całe życie przy nas go nie dotykał i mówił do niego TY np. " TY odejdź" zamiast "Matys idz sobie". A jak nas nie było do było " Mój Matysek" głaskał go wtedy cały czas :ryk:
Tak więc nie ma się co martwić, na pewno kot złagodzi jego serce :1luvu:
Obrazek

itaka

 
Posty: 3482
Od: Sob maja 29, 2010 14:43
Lokalizacja: Poznań/Lublin

Post » Śro lut 02, 2011 0:08 Re: Moje dylematy

Opowiem Wam historię, która wydarzyła się parę lat temu w Polsce. Znajoma miała dwie niesterylizowane kotki. Kotki dostawały zastrzyki ale czasami znajomej się rąbało i wtedy były kotki :kotek: Właśnie w czasie kiedy były w domu małe kotki odwiedził ją kolega - taki typowy łysol, w dresie, bez szyi i ze złotym łańcuchem od krowy :mrgreen: Kolega miał dwie córeczki, w których był zakochany nad życie. Jak dziewczynki zobaczyły kotki to nie było dyskusji bo one chcą mieć kotka i już. Gościu miał trochę oporów bo w domu dwa rotweilery i doberman, ale się zgodził. Najpierw psy zostały eksmitowane z domu bo stresowały kotkę, a jak kotce zachciało się wychodzić do ogródka to znalazł psom nowe domki. A finał tego jest taki, że teraz jak się z nim rozmawia to: koty są najmądrzejsze, koty są najwierniejsze, koty są najczulsze itd.
Ja zawsze dostawałam spazmów jak widziałam łysego dresa i kotkiem na rękach :ryk: :ryk: :ryk:
Mój TŻ też był psiarzem - no właśnie był. teraz jest kociarzem. Jak Kicuś odszedł to sam mnie namawiał na kota ale postawił warunek, że tym razem to mają być dwa :mrgreen:
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Śro lut 02, 2011 0:53 Re: Moje dylematy

Poziom wydatków (rozsądnych i potrzebnych, bieżacych: dobra, nawet specjalistyczna karma i dobry żwirek)- 120 zł na dwa koty miesięcznie. W tym są jakieś smaczki i okazjonalne mięso-puszki.
Wyprawka- kosztuje oddzielnie, ale jednorazowo (plus zabezpieczenie okien/balkonu, też jednorazowo).
Oddzielnie też wchodzą koszty wet: odrobaczenie, szczepienie. Ale to da sie planować wcześniej. Nie da sie planować kocich chorób, a to bywają, niestety, naprawdę spore kwoty.
Na co dzień całkiem wypaśne utrzymanie zdrowego kota miesci sie bodaj w granicach 2-3 zł na dzień ;)

Dochodzą fanaberie w stylu zabawki kocie, przysmaki, kocie trawki, drapaki po sufit, kosmetyki... ale to już wedle chęci i mozliwosci, bynajmniej kotu do szczęscia niepotrzebne.

Dasz radę, z tak odpowiedzialnym podejsciem. Kciuki trzymam :ok:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39506
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Śro lut 02, 2011 8:39 Re: Moje dylematy

He he Myszko zamiana rottweilera na kota. Bo faceci tylko za zewnątrz tacy herosi. :lol:
Myszko za Twoją radą poszperałam w temacie Weterynarzy i jest niedaleko fajna klinika, która ma tu na forum dobre opinie. Mam nadziej, że nie będę musiała ich często odwiedzać.
:twisted:
Myszko czy ty w tej Irlandii masz koty w bloku czy w domku?

Olat no właśnie mnie te choroby martwią. Jak już ktoś wspomniał: kot będzie ze schroniska, więc z miejsca, gdzie o złapanie choroby nie łatwo.

Oglądam takie super drapaki, ale cena 500 złotych jest dla mnie kosmiczna. Ale mam brata, który lubuje się w majsterkowaniu. Także w mojej głowie już się pojawił niecny plan.... :wink:

Ja oczywiście znalazłam sobie nowy problem, bo tak sobie myślę, że ja z góry zakładam, że zwierzęciu będzie tu dobrze, a jak nie będzie? Jak będzie stała przy drzwiach i miauczała, że chce wyjść? Albo będzie całymi dniami smutno leżała i umrze z tęsknoty :x
Kurcze niech mnie ktoś walnie w głowę, bo ja już głupieję od tego myślenia.

annahelena

 
Posty: 120
Od: Czw mar 18, 2010 20:32
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Śro lut 02, 2011 10:51 Re: Moje dylematy

Coś czuję, że ta kicia będzie miała najlepszą opiekę pod słońcem :ok:
I że dylematy dylematami, ale decyzja to chyba i tak raczej już... nieodwołalna :wink:
Bo obiekt westchnień słodki :mrgreen:

Zazwyczaj jest tak, że się wszystko samo z czasem jakoś układa i nie wyobrażamy sobie, że mogłoby być inaczej, a my jesteśmy zdziwieni, jakie myśli/dylematy chodziły nam wcześniej po głowie (patrz: historia hutka i jego kotki z lasu, Mieci - przy okazji pozdrawiam i cieszę się wciąż z domku dla tej koteczki :D )
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Śro lut 02, 2011 15:06 Re: Moje dylematy

annahelena pisze:Myszko czy ty w tej Irlandii masz koty w bloku czy w domku?


Najpierw mieszkaliśmy w mieszkaniu w kamienicy ale dwa lata temu przeprowadziliśmy się do domku. I Kicuś miał swoje własne schody i ogródek. Początkowo się bał ale później śmigał po schodach jak tajfun i domagał się wypuszczania do ogródka. :kotek:
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Śro lut 02, 2011 15:26 Re: Moje dylematy

Korciaczki pamiętam jak zaglądałam na wątek Djuny. Bardzo mi się podobała, ale wtedy jeszcze chyba nie byłam gotowa na podjęcie ważnej decyzji. Tak sobie znów spojrzałam na Djunke i ona całkiem podobna do Majki. Ja chyba tak podświadomie wybrałam. :lol:

No bo sami zobaczcie:
Diuna
Obrazek
źródło: viewtopic.php?f=1&t=112885&start=15


Majka
Obrazek

annahelena

 
Posty: 120
Od: Czw mar 18, 2010 20:32
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Śro lut 02, 2011 20:16 Re: Moje dylematy

Moja kicia trochę mnie kosztowała - około 500 zł - leczenie, szczepienie, sterylizacja, karma lecznicza, zdrowie jednak najważniejsze, w związku z tym drapak ma za 30 zł, ale wszystko przed nami, reasumując kot przynajmniej na początku pochłania trochę kasy, jescze mnie czekają wydatki związane z drugim szczepieniem i badaniami krwi. Szczerze nie byłem świadomy wysokości kosztów. Ale jeśli powiedziało się A trzeba powiedzieć B. W końcu podejmuje się odpowiedzialne decyzje, a zwierzak to nie zabawka
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Czw lut 03, 2011 11:57 Re: Moje dylematy

hutek ja (i na pewno nie tylko ja) jestem pełna podziwu, że podjąłeś się opieki nad zwierzęciem.

A ja sobie uzmysłowiłam, że przecież już nie mam odwrotu. Jak tylko podałam Irlandzkiej myszce adres, "podpisałam" się pod decyzją zabrania kota do domu. No bo jak bym wyglądała w Waszych oczach gdybym teraz zrezygnowała? :wink:
Myślę często jak to będzie, czy zwierzątku będzie tu dobrze, czy ja zdam egzamin na kocią mamę, czy nawiążemy relację.
Będzie dobrze, musi być.....

annahelena

 
Posty: 120
Od: Czw mar 18, 2010 20:32
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Czw lut 03, 2011 12:13 Re: Moje dylematy

Mam do oddania za koszty wysyłki kuwety dwie, miseczkę podwójną, miseczkę pojedynczą (na wodę u nas była) oraz Scanomune kilka sztuk na początek :)
najszczesliwsza
 

Post » Czw lut 03, 2011 12:15 Re: Moje dylematy

annahelena pisze:hutek ja (i na pewno nie tylko ja) jestem pełna podziwu, że podjąłeś się opieki nad zwierzęciem.

A ja sobie uzmysłowiłam, że przecież już nie mam odwrotu. Jak tylko podałam Irlandzkiej myszce adres, "podpisałam" się pod decyzją zabrania kota do domu. No bo jak bym wyglądała w Waszych oczach gdybym teraz zrezygnowała? :wink:
Myślę często jak to będzie, czy zwierzątku będzie tu dobrze, czy ja zdam egzamin na kocią mamę, czy nawiążemy relację.
Będzie dobrze, musi być.....


:twisted:

:ok: :ok:
:ok: :ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw lut 03, 2011 18:24 Re: Moje dylematy

Wreszcie się dodzwoniłam do kolegi w Polsce. Obiecał wysłać transporterek na początku przyszłego tygodnia.
Majeczka - pakuj plecaczek :ok: :ok: :ok: :ok:
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Czw lut 03, 2011 19:07 Re: Moje dylematy

Beatko :ryk: Ciesze się jak szczerbaty na suchary. Suuuuper.
Ja już mam zapowiedziane wizyty osób, które chcą zobaczyć kota. Choćby mi się dziecko miało urodzić. :lol:
W takim razie może uda mi się ją przywieść w następny weekend, bo tylko wtedy mam samochód do dyspozycji, a nie chcę autobusami jeździć. Oł yeaaaaah :ryk:

annahelena

 
Posty: 120
Od: Czw mar 18, 2010 20:32
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Czw lut 03, 2011 19:08 Re: Moje dylematy

Irlandzka Myszka pisze:Wreszcie się dodzwoniłam do kolegi w Polsce. Obiecał wysłać transporterek na początku przyszłego tygodnia.
Majeczka - pakuj plecaczek :ok: :ok: :ok: :ok:


:dance:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw lut 03, 2011 19:09 Re: Moje dylematy

annahelena pisze:Beatko :ryk: Ciesze się jak szczerbaty na suchary. Suuuuper.
Ja już mam zapowiedziane wizyty osób, które chcą zobaczyć kota. Choćby mi się dziecko miało urodzić. :lol:
W takim razie może uda mi się ją przywieść w następny weekend, bo tylko wtedy mam samochód do dyspozycji, a nie chcę autobusami jeździć. Oł yeaaaaah :ryk:


Szkoda, ze tak daleko mieszkasz :twisted:

Bardzo, bardzo sie ciesze!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości