
Zabrałam Niusię jednak do lekarza. Coś mi się nie podobało, nawet panu doktorowi nie potrafiłam powiedzieć z czym przyjechałam

Okazało się, że mała ma ponad 40 stopni gorączki. Żadnych innych objawów, dosłownie nic, poza tym, że dużo śpi

Dostała leki na czuja, mamy się obserwować i jak krzywo na mnie spojrzy to znowu jedziemy.
Przy okazji doktor obejrzał ten brzuszek, no i jest ropa pod skorupami z sierści. Bardziej się tego już nie da oczyścić, mam robić to co robię.
Natomiast bardzo poprawiły się nóżki - mięsnie i odruchu, jest zdecydowanie lepsza reakcja na bodźce

Bardzo prosimy o kciuki, jeszcze Niusi potrzebne jakieś choróbsko
