Ale kiedyś będę miała ładne nowe mieszkanko albo dom i będzie tam raj dla kociastych

P.S. Mam sąsiadkę, która mieszka na 1 piętrze i ma 2 koty. Okna wiecznie otwarte, zabezpieczeń żadnych. Jeden kot nieustannie wyleguje się na parapecie, a drugi nawet się do okna nie zbliża. Ja się ciągle boję o tego kota, że on będzie chciał ptaszka złapać... ale tyle lat już tam mieszka i nigdy nawet nie próbował, a siedzi tam naprawdę całymi dniami... Wolę nie patrzeć w okna sąsiadki jak przechodzę... To się chyba nazywa fuks (bo że głupota, to rzecz jasna) Pewnie gdybym ja otworzyła okno, to by mi oba koty w ciągu trzech sekund wypadły na ulicę prosto pod auto... ja tam nei ryzykuję, za bardzo kocham te futrzaki
