
dużo nie płacili, ale rozmów też szczególnie jakoś dużo nie było

książka na kolanach i można się było uczyć
cisza i spokój, miedzy telefonami oczywiście, nie tak jak w pokoju

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Patmol pisze:ja jako studentka, ale studiowałam stacjonarnie, więc normalna praca odpadała
prawie przez cały rok wychodziłam z psem pewnej sympatycznej, starszej pani
dwa/trzy razy dziennie - codziennie
super to było, chociaż najpierw musiałam tego psa nauczyć odrobiny posłuszeństwa
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 54 gości