Szatańskie Podszepty - wykastrowany !

Brawo, chłopak złapany i będzie odjajczony, co za akcja :kotek:

Akcja błysk :lol:

Gratulacje!!!
Ciekawe czy pan ksiądz będzie szukał kocurka :mrgreen:

i czy sie zorientuje co się stało :ryk:

ależ kocurek zostanie oddany, tylko bez jajek :wink:

No właśnie! Czy pozna że mu kocura odmieniłyście?? :ryk:

Oszalałayście chyba.
Ksiądz miałby się interesować jajkami?
I to jeszcze kocimi?

Ja jak przybłąkał się do mnie Biedronek spod Biedronki to od razu go wyciachałam. Po tygodniu odezwała się Pani, że na ogloszeniach jest jej kot.
Biedronek wrócił do domu, a Państwo się chyba nie poznali, bo nic nie mówią.
A Biedronek już nie będzie sprawcą wielu ciąż (to wielki wychodzacy kocur, mieszka w domku jednorodzinnym i wychodzi i wraca kiedy chce).

Ale panu księdzu chyba na nich zależy, bo nie chciał dac kota dobrowolnie na odjajczenie!

ciiiii kobiety bo się wyda, a nuż ksiądz czyta miau? :mrgreen:

Eeee tam, na mnie też mężowie koleżanek dziwnie patrzą jak się dowiadują że łapię koty i im obcinam jajka. Może ksiądz tak się trochę zsolidaryzował z kotem i dlatego nie chciał?
Zresztą co za różnica? Kot jajek już nie ma i Alleluja!

do czwartku zostanie przechowany w lecznicy, potem wraca na swoje kościelne włości, Pani Martyna wypuści go jak się ściemni :ok:

magaaaa Pani Martyna i Pan Stanisław próbowali w kancelarii kościoła porozmawiac o kastracji kocura i sterylce kotki, niestety bez skutku, a dziś była okazja kocur sam właściwie się zaaresztował :lol:

zostanie tylko koteczka niestety ona nie rusza się spod kościoła, ale może Pani Martyna coś wymyśli żeby ją złapać :ok:

Dobrze, że sie zaaresztował!
Moze później żonę doprowadzi? :mrgreen:

Jak już mąż będzie bez jajek to żonę pośle :ryk:

wszystko byłoby fajnie gdyby we wtorek na klatkach nie pokazało się ogłoszenie treści:
wczoraj w godzinach południowych, uciekł przez balkon młody czarny kocurek

adres W.P.26, adres Pana Stanisława W.P. 36 blok równoległy, balkon identycznie położony... parter
Pan Stanisław podszedł pod adres zaginionego...okazało się, że złapany kocurek to kot studentek wynajmujących mieszkanie, ucieczka kosztowała go utratę klejnotów, na szczęście dziewczyny podeszły do sprawy ze zrozumieniem i tak miały go kastrować, odebrały zbiega - oddały pieniążki za kastrację
dlaczego koty uciekają z domu bez dokumentów? :wink:

A kościelny dalej biega z klejnotami :evil:

Ale jaja (że tak powiem :ryk:

) Siatkowanie balkonu się kłania..
Czyli powrót do punktu wyjścia

Ojej...

Szatańskie Podszepty - wykastrowany !

Kto przegląda forum