Z PAMIĘTNIKA STAREGO FILOZOFA.
Wczoraj forum nam nawalało, więc nie mogłem przekazać ostatnich wieści z frontu - a ważne są! A dziś pańcia z pańciem po prostu przeszli samych siebie. Ja już się po prostu modlę do wszystkich bogów, by sobie wreszcie pojechali, bo sama pańcia zawsze robi straszne zamieszanie, pakując się, a teraz dołączył się pańcio, więc mamy coś w rodzaju tajfunu.
A bo co się okazało? Państwo na nartach nie byli strasznie dawno, no bo ta budowa i brak pieniędzy, sami rozumiecie. No i jak zaczęli kompletować sprzęt, to wyszło na jaw, że narty są, kombinezon pańci jest, natomiast nie ma kombinezonu pańcia, a na cztery sztuki butów narciarskich jest jeden. Pańci, prawy zresztą.
Najpierw państwo się ubawili, ale potem pańcia poczuła się odrobinę poirytowana. Lubiła te buty i jak przymierzyła ten który został, to stwierdziła, że wciąż jest zajebiście wygodny.
Przegrzebali dwa razy strych. Przeszukali garaż, wywalając z niego masę rzeczy a potem wwalając z powrotem. Pojechali do ojczyma pańci i tam przegrzebali dwie szopy. Potem pańcia pojechała do swojego ojca i tam przeszukała garaż, pralnię, warsztat i ogólnie całą suterynę, wzniecając w rodzinie silną panikę i podejrzenie, że oszalała do reszty. Pańcio pojechał do swoich rodziców i tam przeczesał piwnicę. Młodzi pańciowie dostali telefoniczny nakaz przeszukania swojego pawlacza i wersalki.
Nic.
Nie ma.
Kamień w wodę.
Pańcia teraz wypuszcza dym uszami, a pańcio ogląda jakiś mecz. Jak ich znam, to zaraz wybuchnie kosmiczna awantura, bo pańcio będzie się domagał, by pańcia go spakowała, a pańcia nie wykazuje za grosz empatii. Tyle, że sprzątnęła szczurciom, i czeka na młodego pańcia, by udzielić mu instrukcji obsługi Dupencji i Felka.
Istnieje szansa, że nie przegryzie mu gardła, choć nie jestem tego do końca pewien.
No
To teraz o tym, co działo się wczoraj, a działo się, oj działo. Państwo postanowili jednak przed wyjazdem urządzić Dupencji apartament w pomieszczeniu, gdzie kiedyś, jak umrze jakaś nieznana ciotka z Ameryki, albo państwo wygrają w totka, będzie łazienka na górze. W tym celu opróżnili owo pomieszczenie a pańcio pojechał kupić linoleum, by kocica nie siedziała na betonie.
Teraz tam wygląda tak:

A ponieważ nie jest to najcieplejsze pomieszczenie w domu, bo tam ciepło z kominka nie sięga i trzeba włączać turbinę, pańcia skleiła Dupencji gustowny domek i wyścieliła materacykiem.

Ale teraz Dupencja owszem, ma swój apartament, za to przedpokój na górze wygląda tak...

Naprawdę, niech oni już sobie pojadą...