jak mieszkałam w Warszawie to było dużo różnych zajęć dla dzieci prowadzonych przez prywatne osoby
np. jeden pan prowadził super zajęcia plastyczne dla kilkorga dzieci raz w tygodniu
on miał duży dom, więc prowadził je po prostu w domu - jego córka też na nie chodziła
jedna pani , prowadziła po godzinach pracy przedszkola w budynku przedszkola, dwa razy w tygodniu takie jakieś zajęcia plastyczno - cośtam - tez fajne
moja córka uwielbiała na to chodzić
nie było to szczególnie drogie, a ta pani dwa razy w tygodniu dostawała od kilku/kilkunastu dzieci jakieś pieniądze
no musiała się umówić z przedszkolem na opłatę za sale - to było prywatne przedszkole, które trochę się w ten sposób promowało
wiadomości o tych zajęciach roznosiły się pocztą taką przyjacielską
jedna mama drugiej mamie
w bibliotekach czasami tez są prowadzone zajęcia, teatralne i różne inne
czasami Unia daje pieniądze na takie inicjatywy - w Legnicy jest np. Szkołą Czarodziejów